Lech Wałęsa gościł we wtorek na antenie Radia Zet. Tematów poruszonych w rozmowie było wiele, jednak szczególnie oburzające są komentarze byłego prezydenta dotyczące sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. „Hitlerowcy też wykonywali rozkazy” - oświadczył Wałęsa.
CZYTAJ TAKŻE:
Straż Graniczna jak hitlerowcy?
Natychmiast zdjąłbym to wszystko (ogrodzenie na granicy – red.), poprosił Unię Europejską o pomoc i zastanowił się, jak prawnie pomóc w tej sytuacji
— stwierdził Lech Wałęsa dodając, że jest mu wstyd za to, co władza robi ws. uchodźców i ma „wiele pretensji”.
Nie zabrało też „dobrych rad” dla rządu. W jego ocenie, rządzący powinni „usiąść w dziesięciu, dwudziestu przy stole i zastanowić się, jakie tu jest najlepsze rozwiązanie”. Na tym jednak nie koniec. W internetowej części programu Wałęsa stwierdził również, że zgadza się z krytycznymi słowami Władysława Frasyniuka na temat działań Straży Granicznej. A na zwrócenie przez prowadzącą rozmowę Beatę Lubecką uwagi, że strażnicy wykonują swoją pracę i rozkazy, ze strony Wałęsy padły oburzające słowa:
Hitlerowcy też wykonywali rozkazy i co, sądzimy ich? Zastanówmy się, jakie rozkazy hitlerowcy mogli przyjmować
— mówił Wałęsa
Ale hitlerowcy mordowali ludzi
— odpowiedziała byłemu prezydentowi dziennikarka.
A czy tu nie dojdzie do morderstwa?! Poczekajmy, ja przewiduję, że dojdzie. I co wtedy powiemy? Rozkazy wykonywaliśmy
— stwierdził Wałęsa.
Jak Wałęsa rozumie słowa Nitrasa?
Wałęsa w Radiu Zet był m.in. o słowa posła KO Sławomira Nitrasa, który w weekend, podczas Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie, w czasie rozmowy z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim, powiedział, że „katolików trzeba opiłować z pewnych przywilejów”.
Nic mnie nie zmieni. Urodziłem się w wierze i umrę w wierze. Jestem przekonany do Pana Boga, nie do nauczycieli religii, bo ci są różni, często bywają niedobrzy. Nic mnie nie cofnie
— zadeklarował.
Dodał jednak, że słowa Nitrasa trzeba zrozumieć.
Ludzie używają różnego języka – tak jak ja używam różnie – czasami niezręcznie, niezrozumiale. Tutaj chyba też było podobnie. Użył języka tak, na ile było go wtedy stać, a miał na uwadze to, że trzeba zrobić jakiś porządek na XXI wiek
— ocenił Wałęsa.
Były prezydent zauważył, że „ludzie w Kościele ukrywali różne niedociągnięcia i pomyłki. Bali się wrogów, który tylko czyhali, aby uderzyć w Kościół. Dlatego to ukrywano”.
Uważam, że są różne rzeczy, które przylgnęły do Kościoła, do wiary, a nie powinno ich tam być
— dodał.
Pytany, czy odebrał słowa Nitrasa jako groźbę, powiedział, że poseł „chciał powiedzieć, że mamy XXI wiek i wiele rzeczy narosło w wielu dziedzinach, partiach, życiu. Czas jest na oczyszczanie. On miał to na myśli, a zrobił nieręcznie, bo od razu wrogowie przypięli mu to, co jest niekorzystne i dzisiaj bawią się tym” – ocenił.
Zaproszenie na imprezę Trzaskowskiego
Wałęsa był także pytany, czy został zaproszony na Campus Przyszłości.
Chyba nie, trzeba sprawdzić, bo jestem dość mobilny, więc muszę sprawdzić w sekretariacie, czy coś jest.
Dopytywany, czy wziąłby udział, gdyby został zaproszony, stwierdził, że realizuje swoją koncepcję - „czy to się komuś podoba, czy nie, ja mam praktyczny punkt widzenia”.
Kończąc strajk 31 sierpnia powiedziałem „wy się cieszycie, a ja się bardzo martwię, wiem, jakie dopiero będą problemy”. Źle powiedziałem? Powiedziałem też drugie zdanie na koniec – „przynieśliście mnie na ramionach, a jutro będziecie kamieniami rzucać”. Czy nie trafiłem?
— mówił.
Wałęsa został zapytany również o to, czy Donald Tusk i Rafał Trzaskowski się pogodzili.
To są bardzo inteligentni politycy, wyciągają wnioski i widzą, że dzisiaj każde nieporozumienie uderza w jednego i drugiego. Naród chce zgody, porozumienia, chce budowania
— ocenił.
Przedterminowe wybory
Pytany natomiast o to, czy w jego ocenie odbędą się przyspieszone wybory parlamentarne, były prezydent stwierdził, że „jako praktyk, rewolucjonista inaczej myśli”.
Czy jesteśmy przygotowani na nowe wybory? Jeśli przejmiemy po PiS-ie władzę, to czy nowi poprawią dużo? Nie
— ocenił.
Najpierw przygotujmy porządne, przyszłościowe rozwiązania, a pytań i problemów jest wiele
— dodał.
Wyjaśnił, że oczekuje od opozycji programu, ale – jak podkreślił – „nie w starym stylu, tylko nowoczesnego programu na XXI wiek, po upadku komizmu. A my nową epokę, a wciąż stosujemy stare rozwiązania”.
wkt/Radio Zet/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/564431-straz-graniczna-jak-hitlerowcy-szokujace-slowa-walesy