Podczas kryzysu imigracyjnego spora część opozycji zagrała w orkiestrze dyrygowanej przez Łukaszenkę. Tym samym Mińsk i stojąca za jego plecami Moskwa uzyskały pewność, że są w stanie zdestabilizować sytuację w Polsce. To dla nich zachęta do podjęcia w przyszłości dalszych, być może znacznie groźniejszych, działań.
To, co od kilkunastu dni obserwujemy na granicy z Białorusią, z pewnością mieści się w definicji konfliktu hybrydowego, a więc takiego, w którym stosuje się niekonwencjonalne formy napaści. Ściąganie przez reżim Łukaszenki imigrantów z Bliskiego Wschodu oraz Afryki, a następnie próby nielegalnego przerzucania ich przez granicę mają na celu wywołanie poważnego kryzysu w sąsiednich państwach. Taką taktykę zastosował już – zresztą z sukcesem – Recep Erdoğan w Turcji, który w zamian za „uszczelnienie” swojej granicy otrzymuje z Unii Europejskiej odpowiedni haracz. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/564283-czas-proby-antypisizm-moze-wpedzic-nas-w-tarapaty