Straż Graniczna - jak podają źródła rządowe - zatrzymała na gorącym uczynku grupę 13 osób niszczących infrastrukturę na granicy. Wśród zatrzymanych jest Bartosz K. - człowiek, który wzywał do takiego czynu, pisząc na łamach „Wyborczej”:
Pojedźmy tam i symbolicznie przewróćmy – jak proponuje twórca Obywateli RP Paweł Kasprzak – te zasieki.
Jak słyszymy, grupa korzystała z samochodów, do których podczepiała zasieki.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński zapowiada, że państwo nie skapituluje:
Sytuacja, do której doszło na naszej granicy, jest absolutnie niedopuszczalna. Sprawcy, którzy przerwali ogrodzenie zostali zatrzymani przez Straż Graniczną i poniosą wszelkie konsekwencje swoich działań. Na podobne akty będziemy reagować z pełną stanowczością.
Determinacja szeroko pojętej opozycji, by złamać państwo polskie w niewygodnym, ciężkim boju o szczelność granicy jest rzeczywiście niebywała. Przekracza zwyczajowy poziom zacietrzewienia, niechęci, nienawiści. To jest działanie wprost skoordynowane z prowokacjami Mińska i Moskwy. Działanie, które ma na celu i złamanie Warszawy, i otwarcie wielkiego szlaku dla imigracji, biegnącego przez Polskę - ze wszystkimi tego konsekwencjami dla prestiżu Polski i dla bezpieczeństwa Polaków.
Najpierw nękanie i straszenie żołnierzy i strażników granicy, później próby przedarcia się posłów, teraz „akcja bezpośrednia” w stylu lewackiej rewolty na zachodzie w latach 70. Naprawdę można się zastanawiać, czy niektóre środowiska nie szykują się do sięgnięcia po jeszcze drastyczniejsze metody? Na pewno poparcie, które szaleńcom udzielają potężne media,ignorujące podstawowy interes państwa, będzie dla niektórych cenną zachętą do kolejnych kroków.
Atak na infrastrukturę graniczną jest atakiem na państwo polskie. To jest przekroczenie czerwonej linii; tej najbardziej czerwonej z czerwonych. Co jest dalej?
Jedno jest pewne; stawka tego granicznego boju o szczelność granicy jest wysoka. Potwierdza, że wrześniowe manewry „Zapad” już się rozpoczęły, a nasyłanie imigrantów - swego rodzaju „żywych tarcz” wojsk białorusko-rosyjskich - to pierwszy etap. Niestety, nie mamy pewności, że to tylko oćwiczenia.
Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” w obszernym artykule Marka Budzisza:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/564264-kolejne-prowokacje-potwierdzaja-stawke-boju-o-nasza-granice