„Mam głębokie poczucie, że mój głos w PO wciąż się liczy. Gdybym tego poczucia nie miał, to bym nie był w Platformie” – mówi Rafał Trzaskowski w wywiadzie dla portalu Interia.pl.
Pytany o swoją dawną deklarację o tym, że jest gotów wziąć odpowiedzialność za Platformę, prezydent Warszawy odpowiedział:
Byłem gotów. Uważałem, że powrót Tuska to dobra wiadomość, ale jednocześnie wychodziłem z założenia, że musimy odpowiedzieć sobie na podstawowe pytania - jak PO ma wyglądać, w którą stronę iść. Jasne było, że powrót Donalda Tuska będzie miał pozytywny wpływ na nasze notowania. Powiem nieskromnie, że gdybym ja został przewodniczącym Platformy, też byłby skok w notowaniach. Pytanie, co dalej?
Różnica koncepcji
Jaka była jego koncepcja PO? Trzaskowski przekonuje, że w odróżnieniu od Tuska, oczekiwał stworzenia szerszej konstrukcji politycznej.
Chciałem, by cała Platforma stała się kręgosłupem szerszej konstrukcji. Żeby było jasne - nikogo nie należało pozostawiać na boku, ale raczej skupić się na pozyskiwaniu nowych ludzi. Donald Tusk wyszedł z innego założenia - celem ma być przede wszystkim wzmocnienie samej Platformy. Jego koncepcja wygrała
– czytamy.
Myślałem o wzmocnieniu Platformy, wzmocnieniu naszych koalicjantów, ale też próbie pozyskiwania do współpracy nowych środowisk. Wiedziałem, że taką pracę trzeba wykonać. Przypomnę, że ostatnio w żadnych wyborach nie startowaliśmy pod szyldem PO, ale pod szyldem koalicyjnym. Donald Tusk uznał jednak, że jeżeli nie wzmocni się samej Platformy Obywatelskiej, to wtedy nie ma szans na silną opozycję
– dodaje Rafał Trzaskowski.
Prezydent Warszawy przekonuje jednak, że jest przekonany o swoim znaczeniu w partii.
Mam głębokie poczucie, że mój głos w PO wciąż się liczy. Gdybym tego poczucia nie miał, to bym nie był w Platformie
– mówi.
Mly/Interia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/564245-trzaskowskigdybym-byl-szefem-po-tez-bylby-skok-w-sondazach