W połowie lutego główne serwisy informacyjne w TVN i TVP obrzuciły się nawzajem oskarżeniami o stronniczość. Dziś miała miejsce podobna sytuacja - w TVN broniono się przed zarzutami wiceminstra Spraw Zagranicznych Pawła Jabłońskiego o powielanie dezinformacji tajnych służb Białorusi i Rosji, a w TVP wskazano, że te kłamstwa „Fakty TVN” nadają.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Karnowski: Sojusznicy w kłamstwie
Wszystko wskazuje na to, że Fakty TVN - jako że zaczynają się 30 minut przed Wiadomościami - chciały uprzedzić atak, spodziewając się pokazania w TVP wypowiedzi ministra Jabłońskiego, który w programie Katarzyny Kolendy-Zaleskiej potępił korzystanie przez tę stację z materiałów służb zza naszej wschodniej granicy.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Jabłoński do dziennikarski tvn24: powtarzanie propagandę
Obrona stacji z Wiertniczej była kuriozalna - co bowiem wypowiedzi Stanisława Karczewskiego z 2016 roku mają do tego, że dziennikarze TVN kolportują i nagłaśniają nieprawdziwą wersję wydarzeń, sformułowaną przez KGB? Nawet jeśli były marszałek senatu z PiS tańczyłby z Łukaszenką kazaczoka, to nie usprawiedliwiłoby to stanięcia przez TVN po stronie autorytarnych dyktatur z rosyjskiego świata, podczas wojny hybrydowej z Polską. Czy ewentualne wsparcie dla militarnego najazdu też by usprawiedliwiano topornym „ale ktoś z PiS przecież kiedyś coś powiedział”? Piotr Kraśko dodatkowo stworzył aurę jakoby krytyka ze strony ministra była czymś niespotykanym, gdy właśnie polski MSZ powinien podkreślać nadużycia związane z pozycją Polski na arenie międzynarodowej - a to ją obecnie torpeduje TVN wpisując się w bajki z Mińska.
Wzajemne wymiany ciosów między TVP i TVN to dobra nowina. W sytuacji zagrożenia państwa nie ma co udawać, że granie w chórze wrogich Polsce krajów jest zwykłym aktem wolności słowa. Różnice między tymi ośrodkami nie są kosmetyczne, różnią się od korzeni, od imponderabiliów - niech więc jedna z tych koncepcji na Rzeczpospolitą wykuje się w twardej, prawdziwej debacie. Obecnie to te dwie wielkie stacje prezentują funkcjonujące w Polsce wizje polityki - konserwatywną i propolską oraz liberalną i lewicową. W dyskusji nad obiema telewizjami za dużo energii idzie na deliberacje na temat formy i poziomu propagandy obu nadawców, a za mało na temat treści - w hierarchii ważności przekazu w pierwszej kolejności liczy się wersja bliższa prawdy, a dopiero potem jej opakowanie i profesjonalizm montażu. Treść formułowana przez TVN wielokrotnie pokrywa się z komunikatami wrogów Polski - czy zaś robione to jest subtelnie czy łopatologicznie, elegancko czy prostacko - jest rzeczą wtórną.
Prosta analogia: Donald Trump określił stację CNN jako telewizję „fake newsów”. Minister Jabłoński przyznał, że TVN24 to „wstyd” dla Polski. Obaj panowie mogliby się wymienić sformułowaniami i nadal pasowałyby do kontekstu.
ZOBACZ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/564190-pojedynek-wiadomosci-tvp-z-faktami-tvn-to-dobre-zjawisko