„Zapomnieliśmy już o 56 roku, Czechosłowacji w 68, o 70 roku czy pacyfikacji kopalni Wujek w 1981 roku. Zbyt często we współczesnej historii Polski wojsko stawało przeciwko obywatelom” – opowiada Władysław Frasyniuk w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Autor skandalicznych słów nt. polskich żołnierzy, których nazwał „watahą psów” i „śmieciami”, nie wstydzi się swojej wypowiedzi. Przekonuje nawet, że służą one… obronie polskiego munduru.
Nie tylko, że nie poczuwam się do winy, ale mam głębokie przekonanie, że wszystko, co powiedziałem, służy obronie polskiego munduru
– twierdzi Frasyniuk.
Następnie opowiada o działaniach wojska w PRL i przekonuje:
A jednak dziś mamy taką sytuację, iż Wojsko Polskie, choć nikt z nas nie wie naprawdę, czy stojący na granicy mężczyźni to wojskowi, zostało ponownie użyte przeciw cywilom.
Poddaje też w wątpliwość fakt, że granic RP bronią prawdziwi żołnierze.
Kim są ci obywatele ubrani w wojskowopodobne uniformy? Bez naszywek, bez identyfikatorów.
Następnie domaga się podania nazwisk dowódców, którzy podjęli decyzję o udziale wojska w obronie granic. Chce też poznać dane służących tam żołnierzy.
Zapomnieliśmy już o 56 roku, Czechosłowacji w 68, o 70 roku czy pacyfikacji kopalni Wujek w 1981 roku. Zbyt często we współczesnej historii Polski wojsko stawało przeciwko obywatelom
– czytamy.
Gra śmiercią żołnierzy
To jednak nie koniec absurdalnej opowieści Frasyniuka. Były polityk Unii Wolności przekonuje, że przysłani przez służby specjalne Łukaszenki imigranci to uchodźcy z Afganistanu. Przy okazji używa postaci polskich żołnierzy, którzy zginęli podczas misji w tym kraju.
Na naszej granicy stoją ludzie, którzy mają absolutne przekonanie, że misja amerykańska zakończyła się katastrofą, i mają prawo dziś szukać u nas azylu. A my im tego azylu odmawiamy, mimo iż w ich obronie 44 polskich żołnierzy straciło życie w Afganistanie po to, by ci stojący na granicach mieli poczucie bezpieczeństwa
– twierdzi Frasyniuk.
Znalazł też chwilę, by skrytykować Unię Europejską, która nie chce przyjmować więcej imigrantów.
Unia Europejska odgradzająca się murem stanie się niedługo miejscem, w którym suma strachów obywateli doprowadzi do zwycięstwa populistów i antysystemowców, przy których Donald Tramp okaże się światłym demokratą
– czytamy w wywiadzie z Władysławem Frasyniukiem.
CZYTAJ TAKŻE:
mly/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/564082-frasyniuk-broni-swoich-slow-nie-poczuwam-sie-do-winy