„Gowin chciał, by Porozumienie stało się w tej kadencji prawdziwą, zdolną do samodzielnego życia partią. Nie udało się. Porozumienie jest w rozsypce, działacze odeszli, elektoratu nie ma” - czytamy w artykule Wojciecha Szackiego w tygodniku „Polityka”.
CZYTAJ TAKŻE:
Prezes Porozumienia widział siebie jako przebiegłego, dalekowzrocznego i zręcznego stratega, który swobodnie porusza się na różnych poziomach polityki. Tu taktyczny sojusz ze Zbigniewem Ziobrą, tu z Morawieckim, ówdzie z Piotrem Glińskim czy Jackiem Sasinem. Ale dla Kaczyńskiego był jak wielka mucha, która wpadła w sieci tkane na Nowogrodzkiej
— pisze Szacki. W tekście przypomniano, że Porozumienie na starcie kadencji miało 18 posłów, obecnie przy Jarosławie Gowinie pozostało tylko 4 posłów. Dziennikarz „Polityki” jest jednak zdania, że to nie musi być koniec Jarosława Gowina w polityce.
(…) to wcale nie musi być jego koniec w polityce. W PSL mówi się, że po „kwarantannie” i udowodnieniu, że potrafi być lojalnym partnerem, Gowin może dołączyć do wymarzonej przez Władysława Kosiniaka-Kamysza chadecji
— podkreśla dziennikarz „Polityki”.
tkwl/”Polityka”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/564056-gorzki-dla-porozumienia-tekst-polityki-jest-w-rozsypce