Te osoby być może nie miały świadomości, w co się pakują, i trzeba im pomóc. Polska może im udzielić wsparcia legalnie, potrzebna jest tylko zgoda Mińska - mówi o migrantach na granicy w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” wiceszef MSZ Marcin Przydacz.
Przydacz został zapytany przez „DGP” o to, jak rząd zamierza rozwiązać kryzys na granicy z Białorusią?
Jak wygląda proceder?
Najpierw doprecyzujmy, jak wygląda sytuacja. Alaksandr Łukaszenka od kilku tygodni celowo ściąga migrantów z Bliskiego Wschodu samolotami. Te osoby są następnie kierowane na granice Unii Europejskiej. Granica z Polską jest stosunkowo szczelna, dlatego w pierwszej kolejności migrantów wysłano na tę z Litwą. Zasadniczym celem Łukaszenki już wcześniej była chęć zdestabilizowania sytuacji na wschodniej fance UE. To element działania hybrydowego, na które musimy też spoglądać przez pryzmat ćwiczeń rosyjsko-białoruskich Zapad odbywających się u naszych granic. Przez dłuższy czas nie budziło to w Polsce zainteresowania – inaczej niż na Litwie, gdzie sprawa wywołała olbrzymią debatę. W związku z tym zmieniono scenariusz. Podjęto działania dezinformacyjne, by to zainteresowanie wywołać. Ale z punktu widzenia prawa ci ludzie wciąż znajdują się na Białorusi i to ona odpowiada za obecną sytuację. Nie może być naszej zgody na nielegalną migrację, a przede wszystkim łamanie prawa polskiego i europejskiego. Kodeks strefy Schengen mówi jasno: „Granicę zewnętrzną UE można przekraczać w miejscach do tego wyznaczonych, na przejściach granicznych, w godzinach ich otwarcia”. Innej możliwości nie ma. A ponieważ pojawiły się doniesienia o trudnej sytuacji humanitarnej migrantów, zaproponowaliśmy konwój z pomocą. Swoją drogą mamy informacje, że te osoby są zaopatrywane przez stronę białoruską w żywność, picie, papierosy. Ale nasza ciężarówka czeka przed granicą, może dostarczyć jedzenie, wodę, koce, namioty, agregaty prądotwórcze, środki czystości. Strona białoruska nie wydała na to zgody, co pokazuje, jakie są jej prawdziwe cele
— opowiedział wiceszef MSZ.
Odpowiedź na fake news
Przydacz zdementował też pogłoski, że niektóre osoby przekroczyły granicę i znalazły się po polskiej stronie, zostały jednak zatrzymane i zawrócone z powrotem na Białoruś.
Nie mam takich informacji. Straż Graniczna chroni granice Polski i nie pozwala na ich nielegalne przekraczanie ani w jedną, ani w drugą stronę. Tego samego oczekujemy od białoruskich funkcjonariuszy. A jeśli ktoś chce poprosić o ochronę międzynarodową, to prawo przewiduje konkretne procedury. Zainteresowana osoba może złożyć wniosek na naszym terytorium, ale też w dowolnej placówce dyplomatycznej. Polska ma konsulaty na Białorusi. Mamy też placówki w państwach na Bliskim Wschodzie. Jeśli tylko spełnione zostaną warunki udzielenia azylu – okaże się, że osoby, które o niego wnioskują, są prześladowane ze względów politycznych, rasowych, religijnych – to konsul będzie takie sprawy rozpatrywał — zapewnił.
Jeśli są tam prześladowani, to mogą udać się do dowolnej placówki i poprosić o azyl. Każdej – nie tylko polskiej, ale europejskiej, amerykańskiej. To powinno się odbywać w drodze przewidzianej przez prawo, nie na zielonej granicy, nie tam, gdzie się teraz znajdują
— dodał.
Na pytanie, czy wśród osób na granicy są osoby uchodzące z Afganistanu ze względu na zagrożenie, jakie pojawiło się wobec nich po przejęciu władzy w tym kraju przez Talibów, wiceszef zwrócił uwagę, że „to dwie różne sprawy”.
Zajęcie Kabulu to kwestia ostatnich dwóch tygodni. To, co dzisiaj się dzieje w Afganistanie, być może w przyszłości przyniesie falę uchodźców. Tym bardziej powinniśmy być w Polsce na to przygotowani. I nie mówię tu tylko o kwestiach infrastrukturalnych, takich jak płot na granicy, ale też o wymiarze politycznym, mentalnym. Chodzi o to, by względy moralno-humanitarne nie brały u nas zawsze góry nad kwestiami prawnymi i politycznymi. Natomiast napływ migrantów ze strony białoruskiej miał miejsce dużo wcześniej – i to nie byli jedynie Afgańczycy, lecz migranci celowo sprowadzani z Bliskiego Wschodu. Oferowana jest im konkretna usługa: „Przyjedziesz do Mińska, a my ci pomożemy nielegalnie przedostać się do UE”. Nie zarzucam nic osobom, które się na to decydują, bo na pewno nie chcą być elementem politycznej gry. Zarzucam władzom w Mińsku to, że instrumentalnie traktują ludzi. Także Komisja Europejska powiedziała o tym we wtorkowym komunikacie. W Brukseli także nie ma zgody na podżeganie do nielegalnej migracji
— podkreślił.
Mówiąc o ewakuowanych z Afganistanu do Polski Przydacz poinformował:
Sprowadziliśmy 150 tłumaczy pracujących dla Litwy. Pomagaliśmy obywatelom Holandii, Niemiec, Estonii. Wyciągnęliśmy całą lokalną ekipę Międzynarodowego Funduszu Walutowego i ewakuowaliśmy ich w bezpieczne miejsce. Ale przede wszystkim okazaliśmy solidarność i wsparcie ludziom, którzy pracowali dla Polski. Pierwszym priorytetem było ściągnięcie wszystkich naszych obywateli, którzy tego chcieli. I to się udało. W drugiej kolejności ewakuowaliśmy pracowników polskiej ambasady, kiedy tam funkcjonowała. Kierowcy, tłumacze, sekretarze, sekretarki. Wszyscy, którzy chcieli, zostali sprowadzeni do Polski i są bezpieczni. To byli nasi ludzie, czuliśmy za nich odpowiedzialność. Trzecią grupą byli współpracownicy Polskiego Kontyngentu Wojskowego.
Wyjaśnił też, że „spłynęło też mnóstwo próśb od osób, które mają już luźny kontakt z naszym krajem”.
Chciałoby się pomóc wszystkim, ale takiej możliwości nie ma.
Wsparcie na miejscu
Mówiąc o zakończonej ewakuacji, zapewnił:
Będziemy się starali w jakiś inny sposób wesprzeć tych, którzy mają związki z Polską, a którym nie udało dotrzeć się na lotnisko do bramy. W tym nie mogliśmy pomóc.
Podsumowując bilans tej ewakuacji, wiceszef MSZ zapewnił:
Z Kabulu wywieźliśmy ponad tysiąc osób. 150–200 osób na potrzeby litewskie, kilkadziesiąt na potrzeby innych sojuszników. Docelowo do Polski trafiło kilkaset osób, są w naszych ośrodkach, odbywają kwarantannę, ale wiemy też, że część będzie chciała wyjechać. Mają rodziny, krewnych w innych państwach. Ci, którzy chcą zostać, mogą liczyć na naszą pomoc.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/563983-wiceszef-msz-dementuje-pogloske-o-zawracaniu-migrantow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.