Mamy do czynienia z prowokacją reżimu Alaksandra Łukaszenki; to swego rodzaju atak hybrydowy, próba zmuszenia Polski do przyjęcia nielegalnych imigrantów - podkreślił w czwartek premier Mateusz Morawiecki.
CZYTAJ TAKŻE:
Szef rządu w TVP Info odniósł się do sytuacji panującej na polsko-białoruskiej granicy gdzie od kilkunastu dni koczują migranci.
Cały czas mamy do czynienia ze swego rodzaju prowokacją wykonywaną przez reżim pana (Alaksandra) Łukaszenki. Jest to również swego rodzaju atak hybrydowy, próba zmuszenia Polski do przyjęcia nie wiadomo jakiej liczby nielegalnych imigrantów
— dodał premier.
Jak zaznaczył, mamy tym samym problem z kryzysem politycznym, którego próbę wykonania Łukaszenka „od jakiegoś czasu już kontynuuje”.
Zaczynając od Litwy, Łotwy - tam były te pierwsze problemy - a dzisiaj stara się zdestabilizować polsko-białoruską granicę
— podkreślił Morawiecki.
My do tego oczywiście nie dopuścimy
— zapewnił. W tym kontekście wskazał na wzmocnienie granicy poprzez budowę specjalnego ogrodzenia.
Dzięki temu będzie jeszcze bardziej pewni tej granicy
— dodał szef rządu. Dziękował jednocześnie funkcjonariuszom Straży Granicznej i żołnierzom za „bardzo dobrą pracę”.
Za to, że możemy być dumni z nich, że tak znakomicie strzegą tej granicy
— powiedział Morawiecki.
Na uwagę, że funkcjonariusze ci są obrażani przez niektórych polityków opozycji, Morawiecki nawiązał do niedawnej wypowiedzi Władysława Frasyniuka. Ocenił, że była to wypowiedź „nikczemna, podła”.
Tak absolutnie nie powinien się nikt wypowiadać o naszych służbach mundurowych
— podkreślił. Jak dodał, za tę wypowiedź powinien się wstydzić zarówno Frasyniuk jak i stacja TVN24, która nadawała wywiad z nim.
Morawiecki odniósł się też do wypowiedzi b. premiera Włodzimierza Cimoszewicza.
To jest wyjątkowo niefortunne, mówiąc delikatnie, ponieważ pan Cimoszewicz się wysługiwał władzy komunistycznej i Związkowi Radzieckiemu, co warto przypomnieć w tym miejscu, skoro on ma czelność wypowiadać się w taki sposób fatalny i niewłaściwy o naszych służbach mundurowych
— mówił Morawiecki.
Dopytywany o posłów opozycji, którzy próbowali nielegalnie przekroczyć granicę, premier ocenił, że to próba autopromocji.
Nie powinno to mieć miejsca i zdecydowanie apeluję do wszystkich, ażeby dać spokojnie pracować naszym służbom, które dobrze chronią naszej granicy i chronią od tego żeby rzeczywiście do Polski nie wlała się cała fala nielegalnej emigracji
— powiedział premier.
Morawiecki zauważył, że kiedy Donald Tusk był przewodniczącym Rady Europejskiej do „Europy wlała się cała wielka fala nielegalnych imigrantów”.
My wtedy wraz z Czechami i Węgrami oponowaliśmy przeciwko temu. Zresztą skutecznie, bo w czerwcu 2018 r. w konkluzjach Rady Europejskiej zawarliśmy odpowiednie zapisy, które świadczyły o tym, że to państwa decydują o tym kogo chcą wpuścić na swoje terytorium, a kogo nie
— powiedział Morawiecki.
Przypominam sobie reakcję prezesa Jarosława Kaczyńskiego na kryzys na Ukrainie w 2014 roku. Otóż wtedy też szło ku wyborom do Parlamentu Europejskiego. Prezes Kaczyński wtedy dla dobra Polski, dla dobra państwa polskiego, ramię w ramię działał z ówczesnym rządem Rzeczypospolitej Polskiej. To jest przykład postawy propaństwowej
— mówił premier.
Kolejna nota dyplomatyczna ws. transportu z pomocą humanitarną
Mam nadzieję, że białoruskie władze zgodzą się wpuścić transport z pomocą humanitarną dla migrantów; wyślemy po raz kolejny notę dyplomatyczną w tej sprawie - poinformował w czwartek premier Mateusz Morawiecki.
Na granicy polsko-białoruskiej na wysokości miejscowości Usnarz Górny, po białoruskiej stronie, trzeci tydzień koczuje grupa cudzoziemców, która chce się dostać do Polski. Według informacji Straży Granicznej, która uniemożliwia im przekroczenie granicy, są to co najmniej 24 osoby. W niedzielę polskie MSZ skierowało do strony białoruskiej notę dyplomatyczną, oferując pomoc humanitarną dla migrantów. Transport zawiera m.in. namioty, łóżka, koce odzież i środki ochrony osobistej. Białoruś odmówiła zgody na wjazd konwoju na jej terytorium.
Do tych kwestii odniósł się w „Gościu Wiadomości” TVP premier Morawiecki. Jak zapewnił, pomoc dla migrantów jest w gotowości od paru dni na przejściach granicznych.
W Bobrownikach, w innych miejscach, gotowa jest pomoc humanitarna, żeby dotrzeć tam na Białoruś
— wskazał.
Szef rządu wyraził nadzieję, że białoruskie władze zgodzą się jednak, aby transport z pomocą wpuścić na terytorium tego państwa.
Po raz kolejny taką notę dyplomatyczną wyślemy na Białoruś
— poinformował Morawiecki.
Premier wyraził przy tym współczucie dla migrantów, ponieważ - jak mówił - są kimś w rodzaju „żywej tarczy” używanej teraz przez Łukaszenkę. Według szefa rządu te osoby to głównie obywatele Iraku i na Białorusi mogą ubiegać się o azyl lub status uchodźcy, ponieważ Białoruś jest sygnatariuszem konwencji ds. uchodźców.
Morawiecki odniósł się też do stanowiska Komisji Europejskiej. We wtorek rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand, pytany o ocenę sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, powiedział, że Komisja „nie może zaakceptować jakichkolwiek prób podżegania lub przyzwalania na nielegalną migrację do Unii Europejskiej przez państwa trzecie”.
Jestem przekonany, że ten zdrowy rozsądek, który zagościł w Brukseli, jest dobrym sygnałem, bo Europa musi móc chronić swoje granice. Nasza wschodnia granica, granica polsko-białoruska, jest jednocześnie wschodnią granicą Unii Europejskiej. My musimy jej strzec i strzeżemy jej bardzo dobrze
— podkreślił szef rządu. Jego zdaniem niektórzy politycy zdziwili się stanowiskiem KE i „dlatego też szybko przekładają swoje wajchy”.
Ewakuacja z Afganistanu
Ewakuacja z Afganistanu przebiegła bardzo sprawnie - ocenił premier Mateusz Morawiecki. Jak dodał, zaczęła się ona w maju-czerwcu, gdy ewakuowano współpracowników Polski z prowincji Ghazni, za którą odpowiadał polski kontyngent. Ostatnie dwa tygodnie, to działanie pod presją po ofensywie Talibów - dodał.
Szef rządu podkreślił w czwartek w TVP Info, że jesteśmy zobowiązani pomóc tym obywatelom Afganistanu, „bo Polska nie zostawia swoich przyjaciół w potrzebie, nie zostawia ich w biedzie”.
Dlatego blisko 1000 osób - 938 - zostało poprzez lotnisko w Navoiy w Uzbekistanie ewakuowanych na terytorium Rzeczpospolitej
— podał premier.
Tym osobom - zaznaczył - gdyby zostały w Afganistanie pod rządami Talibów - groziłaby śmierć.
Premier przypomniał, że Polska ewakuowała też współpracowników innych krajów NATO, na prośbę sekretarza generalnego Paktu Jensa Stoltenberga, czy szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Te osoby trafią do innych krajów - poinformował.
tkwl/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/563967-premier-przypomnial-sytuacje-niewygodna-dla-opozycji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.