„Po panu Kramku nie należy się spodziewać nic innego, jak realizacji kremlowskiej narracji. Natomiast zdumiewa, że „Gazeta Wyborcza” zdecydowała się opublikować taki tekst” – mówi portalowi wPolityce.pl poseł Joanna Lichocka (PiS) komentując artykuł „Jedźmy tam i obalmy zasieki” autorstwa przewodniczącego rady Fundacji Otwarty Dialog Bartosza Kramka, który ukazał się na łamach „Gazety Wyborczej”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kramkowi znowu marzy się Majdan w Polsce? Tym razem na granicy z Białorusią „w duchu obywatelskiego nieposłuszeństwa”
Po panu Kramku nie należy się spodziewać nic innego, jak realizacji kremlowskiej narracji. Natomiast zdumiewa, że „Gazeta Wyborcza” zdecydowała się opublikować taki tekst. Zdumiewa, gdy się patrzy na „Gazetę Wyborczą” jak na normalną gazetę, wydawaną w Polsce, robioną przez polskich dziennikarzy. To jest zaskakujące, że taka zapadła decyzja redakcyjna
— komentuje Lichocka.
„Historia się powtarza”
Jak się przypomni, że ten sam front propagandowy realizował scenariusz Putina zaraz po katastrofie smoleńskiej, gdy powielały te same tytuły „Gazeta Wyborcza” i TVN i politycy tej samej formacji – Platformy Obywatelskiej – powielali te same bzdury, suflowane tutaj przez Rosję na temat katastrofy smoleńskiej, na temat gen. Błasika, Lecha Kaczyńskiego, to przestaje tak zaskakiwać, bo historia się powtarza. Oni tak otwarcie działali na rzecz Moskwy – właśnie te jedenaście lat temu, zaraz po katastrofie smoleńskiej – i w tej chwili widać w mojej opinii tę strefę wpływów Rosji w mediach i w elitach politycznych
— dodaje.
W ocenie poseł Lichockiej „warto, aby Polacy się bardzo uważnie temu przyglądali, bo ta sytuacja na granicy białoruskiej to jest takie próbowanie, na ile Polska jest bezradna wobec tych działań i na ile można takimi działaniami wygrać jakiś wewnętrzny konflikt, jakiś wewnętrzny zamęt”.
„To jest bardzo znaczący sygnał, jaki polska opinia publiczna powinna zapamiętać”
To jest oczywiście element wojny hybrydowej. Polacy powinni bardzo uważnie przyglądać się i zachowaniom tych tytułów prasowych i tych polityków, ponieważ gdy będą kolejne prowokacje, znacznie jeszcze poważniejsze, gdzie będzie się być może liczyło życie Polaków, wiadomo, jak zachowają się te tytuły, jak zachowają się ci politycy. To jest bardzo znaczący teraz sygnał, jaki polska opinia publiczna powinna odebrać i zapamiętać. Zapamiętać na przyszłość, na kogo nie może liczyć, kto będzie działał przeciwko krajowi, gdy sytuacja może będzie poważniejsza
— konstatuje.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/563776-lichocka-po-kramku-nalezy-spodziewac-sie-narracji-kremla
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.