„My, Polacy, którzy doświadczyliśmy tyle wsparcia od różnych ludzi, choćby w trudnych czasach komunizmu, nie umiemy być solidarni z tymi, którzy bardzo tego potrzebują” - powiedziała w programie „Jeden na Jeden” (TVN24) prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Słowa padły w kontekście sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
Myślę, że warto, żeby zacząć od wartości. 41 lat temu nieopodal stąd, miejsca, w którym się znajdujemy, rodziła się Solidarność. Polski towar ekspertowy, o którym chyba czasem chyba niestety zapominamy. Solidarność, wdzięczność to są te wartości, które nam Polakom były bliskie i dzisiaj w obliczu dramatycznych wydarzeń, których przecież jesteśmy świadkami, niemal na żywo dzięki mediom, musimy wykazać się ludzkimi, solidarnymi odruchami
— podkreślała Dulkiewicz.
Czego oczekują samorządowcy?
Dlatego marszałek województwa, prezydent Gdyni, prezydent Sopotu i ja, ale także prezydenci 12 miast Unii Metropolii Polskich, czyli 12 największych miast w Polsce jasno powiedzieliśmy, że jesteśmy gotowi wspólnie, razem, ręka w rękę z polskim rządem współpracować w kwestii przyjęcia uchodźców z Afganistanu
— zaznaczyła.
Prezydent Gdańska pozwoliła sobie również na sugestię skierowaną w kierunku… wszystkich gmin w Polsce.
Mamy 2,5 tysiąca gmin w Polsce. Nawet jedna rodzina nie przypadnie na jedną gminę. Wydaje się, że na taki gest nasze państwo stać
— powiedziała.
Dulkiewicz krytykuje Polski Ład
W rozmowie pojawił się również temat Polskiego Ładu. Tu jednak prezydent Gdańska nie wykazywała się już takim entuzjazmem, jak w przypadku przyjmowania migrantów.
Takie miasto jak Gdańsk straci 271 milionów. Każdy mieszkaniec odczuje te straty na poziomie usług komunalnych.
— powiedziała Aleksandra Dulkiewicz.
Jak widać, w sprawie migrantów wszystko jest dla prezydent Gdańska proste. Gdy jednak pojawia się temat przełomowego programu wdrażanego przez rząd od razu pojawia się krytyka. To chyba nie wymaga komentarza.
gah/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/563725-dulkiewicz-agituje-za-migrantami-nie-umiemy-byc-solidarni