Opozycja też jest częścią władzy - ustawodawczej zwłaszcza - i kiedy politycy z jej obozu zachowują się jak tani kuglarze uliczni, to idzie to na konto całej Rzeczpospolitej. Posłowie Gdula, Starczewski, posłanka Jachira czy Hartwich, licytują się w żonglowaniu głupstwami, w tanich pokazach rodem ze starodawnych jarmarków, na których pokazywało się sztuczki karciane, obnażało pośladki ku uciesze gawiedzi albo rzucano w siebie zgniłymi pomidorami. Teraz takie typki z zaułków i jarmarków siedzą w parlamencie i liczą, że zostaną jeszcze ministrami. Ten dramat Polski już się zaczął.
Gdyby tylko te ich happeningi się udały, albo ich hasła wybrzmiały oficjalnie, byłoby to państwową katastrofą. Wyobraźmy sobie, że tekst posłanki Jachiry, że obecny stosunek do imigrantów jest taki jak Polaków do Żydów w czasie II wojny światowej, że to porównanie przebija się do mediów międzynarodowych. Toż to gnojenie wizerunku Polski niewiele mniejsze niż prowokacja z tzw. „urodzinami Hitlera”. Wyobraźmy sobie, że poseł Sterczewski przebiega z plastikowym workiem przez kordon Straży Granicznej niczym rugbysta przez linię obrońców i nielegalnie przekracza granicę z Białorusią. Służby Łukaszenki mogłyby go tam łatwo zatrzymać i obwozić jako przykład polskiej anarchii, prowokacji, na razie Mińsk może pokazywać część polskiego parlamentu jako totalnych kretynów.
Nie sposób nadążyć za wybrykami opozycji. Maciej Gdula, na litość Boską, przecież profesor!, targuje się o nielegalne przekroczenie granicy jak dziecko, które chce spróbować makowca przed kolacją wigilijną, posłanka Hartwich pisze o konieczności dania pożywienia emigrantom, jakby siedzieli na sąsiedniej ławce a nie za granicą autorytarnego państwa.
Już nieważne co kieruje tymi ludźmi, którzy błaznują przed kamerami, już mniejsza o to, czy społeczeństwo internetowo-obrazkowe potrzebuje tych wyrazistych rewelacji, czy świę†a naiwność nimi powoduje czy cyniczny marketing polityczny, czy też klientelizm wobec wrogów Polski - dość badania przyczyn. Oni kompromitują Polskę, całą w długości i szerokości, i w czasie. Osłabiają państwo, ośmieszają je, uczą miliony wyborców, że Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, dają się wodzić za nos byle redaktorom z liberalnych mediów.
To jakiś nowy wymiar demontowania Polski, to przepoczwarzenie motta Donalda Tuska, że „polskość to nienormalność” w motto całej opozycji, że „polskość to błazeństwo”.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/563706-sterczewski-choc-z-opozycji-robi-kabaret-z-calej-polski