„Chiny i Rosja już teraz prężą muskuły zdecydowanie bardziej niż kiedykolwiek” – mówi emerytowany oficer piechoty Armii Stanów Zjednoczonych Rocco A. Spencer w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Jak ocenia Pan strategię wycofania amerykańskich żołnierzy z Afganistanu? Jak to możliwe, że tak doświadczona armia mogła popełnić tak podstawowe błędy?
Mjr Rocco A. Spencer: Na wstępie chciałbym się odnieść do niektórych z historii w tym temacie, aby ująć rzeczy w pewnym kontekście. Operacja afgańska zaczęła się w ramach planu karnej ekspedycji. Wejść, zniszczyć obiekty, z pomocą których atakowano Stany Zjednoczone i wyjść. Tę część misji wykonaliśmy dawno temu. Budowanie narodu - ta poroniona koncepcja - zaczęła się dopiero potem. Mówię, że to poroniona koncepcja tylko dlatego, że nie może być wprowadzana podczas trwania walk z wrogiem, nawet jeżeli to są terroryści. Zaczyna się jej wprowadzanie dopiero po zwycięstwie, jak miało to miejsce chociażby w przypadku Planu Marshalla w 1946 roku. Jeżeli prowadzi się ją podczas operacji wojskowych, staje się ona niekończącym się kominem dla kooperantów obrony oraz ich politycznych sojuszników (amerykańskiego Kongresu), aby wydawać z pieniędzy podatników miliardy i miliardy zarabiać. Ta przestępcza operacja jest niczym więcej, jak praniem brudnych pieniędzy. To są miliardy dolarów z Departamentu Obrony, na które można liczyć. Czy pani lub mnie uszłoby to na sucho? Nie sądzę.
W mądrze prowadzonej polityce zagranicznej, administracja Obamy była tak zła, że przehandlowali pięciu najważniejszych generałów terrorystów za znanego dezertera. Ci generałowie siedzą teraz w tym, co niegdyś było amerykańską ambasadą w Kabulu. Ci sami ludzie, którzy pozwolili na Benghazi i śmierć czterech Amerykanów pracują teraz dla Bidena, Susan Rice jest na samym szczycie tej góry gnoju. Mówię o tym, ponieważ to wiąże działania i sposób myślenia w przeszłości z dzisiejszą katastrofą.
To wycofanie się jest przestępczą klęską na wielu poziomach. Zawdzięczamy to Kolegium Połączonych Szefów Sztabów i Departamentowi Obrony. Każdy ze sztabów batalionu piechoty, z którym pracowałem mógłby tę operację przeprowadzić lepiej i to z zamkniętymi oczami. W moim przekonaniu dzieje się tak dlatego, że współcześnie generałowie pozujący na najlepszych generałów, są jedynie narzędziami politycznymi, niczym więcej.
Mieliśmy dwadzieścia lat, aby zaplanować to wycofanie się, a to jest najlepsze, co mogą zrobić. Ludzie, z którymi pracowałem mogliby stworzyć plan tej operacji w ciągu tygodnia. Ale ci “generałowie” są politycznymi narzędziami doszukującymi się przywilejów białych i rasizmu i mówią, że numerem jeden, na którym powinno się skupić amerykańskie wojsko, jest uświadomienie genderowe i zmiany klimatyczne.
Wojsko ćwiczy codziennie, aby wygrywać wojny, zabijać ludzi i niszczyć. Możemy prowadzić takie operacje jak Berliński Most Powietrzny oraz inne, jeżeli zachodzi taka potrzeba. Nadal nie jest to nasza pierwszorzędna misja, którą jest zapewnienie bezpieczeństwa Amerykanom oraz naszym sojusznikom.
Plan jest prosty:
1 . Ewakuacja ludności cywilnej, Amerykanów i sojuszników, włącznie z Afgańczykami, którzy dla nas pracowali.
2 . Ewakuować i zniszczyć cały sprzęt wojskowy oraz wszystko, co mogłoby być przydatne dla wroga. Nie zostawia się na przykład za sobą milionów ton amunicji.
3 . Wycofujesz oddziały co do jednego.
Do tego trzeba użyć maksimum wsparcia ogniowego w celu zniszczenia i opóźnienia oddziałów nieprzyjaciela, aby nie podeszli zbyt blisko wycofujących się. TO JEST TAKIE PROSTE!
Nie udało się, ponieważ nowi, UŚWIADOMIENI liderzy nie mogli wykonać swojej roboty od Białego Domu w dół. Powinni podać się do dymisji lub być skazani przez sąd za zaniedbanie obowiązków! Plan prezydenta Trumpa był taki, jak powiedziałem.
Jakie konsekwencje tej sytuacji, z jaką mieliśmy do czynienia w Afganistanie Pan przewiduje?
Konsekwencje tej klęski będziemy odczuwali w nadchodzących latach. Terroryści z całego świata będą ośmieleni. Chiny i Rosja już teraz prężą muskuły zdecydowanie bardziej niż kiedykolwiek. Ameryka jak na razie jest nieaktywna, nie widzi szans, aby robić to, co jej się podoba. Wart miliardy dolarów najlepszy sprzęt na świecie tak po prostu wpadł w łapy szaleńców napędzanych religijnym obłędem. Nasi sojusznicy muszą zrewidować swoje plany na tak długo, jak skorumpowana administracja sprawuje swój urząd. Więcej niż kilku światowych liderów, którzy nienawidzili Donalda Trumpa, teraz chętnie chciałaby go z powrotem.
Dlaczego amerykańska armia nie zaczekała z ewakuacją do zimy? Jak dużą przewagę dało to talibom?
Odpowiedź leży w tym, że rozumują jak politycy, a nie jak wojskowi. Ta administracja jest prowadzona przez “foto op” i media. Chcieli wyjść 11 września, jako że wówczas byłoby to w 20. rocznicę tego potwornego zdarzenia i zrobiłoby świetną prasę. Oni tylko tego chcieli. Nie interesowały ich oddziały, nasi sojusznicy, czy cokolwiek innego, byleby wszystko dobrze wyglądało.
Jaka panuje atmosfera wśród żołnierzy-weteranów, którzy służyli w Afganistanie po wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z tego kraju?
My, weterani wiemy, że wypełniliśmy naszą pracę i obowiązek. Amerykańskiemu Kongresowi nie udało się tego zrobić przez ostatnie 20 lat. Ta administracja nie wywiązała się ze swojego zadania. Kolegium Połączonych Szefów Sztabów nie było w stanie podołać swoim obowiązkom.
Czy jesteśmy rozgoryczeni? Tak, jesteśmy. Nie przegraliśmy. Nie pozwolono nam wygrać. Chętnie wrócilibyśmy tam dzisiaj i posprzątali ten bałagan, ale nie z obecnymi kierownikami na urzędzie. Odmawiam nazywania ich liderami.
Zrozumieliśmy, ponieważ widzieliśmy to każdego dnia – Afgańczycy nie chcieli zmiany. Oni nie są państwem tak bardzo, jak są zbiorowiskiem plemion. Pod czymś mniej niż całkowitą kontrolą, centralni przywódcy i sprawiedliwość na końcu lufy to wszystko, co wiedzą. Talibowie im to wszystko dostarczą. Oni nie mieli przywódców. Urzędnicy byli nieudolni i skorumpowani, podobnie zresztą jak i rząd. Uciekli z pierwszym oddanym strzałem.
Ameryka upada, ale daleko jej do końca, my, weterani będziemy stać przy Niej tak długo, jak tylko będzie tego potrzebowała. Zawsze tracimy przyjaciół, braci i siostry. To jest część naszej pracy. Przyjmujemy to. To, co nas oburza, to niegospodarność klaunów w mundurach i na urzędach… 2022 jest teraz naszą nadzieją.
Teraz prawdziwi Amerykanie powstaną. Pokażemy odwagę w czasach horroru i katastrofy… Tacy właściwie jesteśmy!
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/563694-mjr-spencer-odczujemy-konsekwencje-kleski-w-afganistanie