Okazuje się, że nie wszyscy publicyści „Gazety Wyborczej” chcą bronić haniebnych słów Władysława Frasyniuka. Trzeba docenić głos Dominiki Wielowieyskiej, która nazywa je przekroczeniem granicy. Choć gimnastyka, którą przy tym uprawia, może wywołać ogromne zdumienie. Dlaczego? Otóż publicystka stwierdza, że Frasyniuk… „niechcący realizuje plan Jarosława Kaczyńskiego”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kuriozalne! Czuchnowski broni Frasyniuka: „Brzmi inaczej niż w przekazie PiS?”. Internauci: Wszyscy słyszeliśmy, co powiedział
Zacznijmy tradycyjnie od Jarosława Kaczyńskiego
Jak podkreśliła Wielowieyska, wypowiedź Władysława Frasyniuka w TVN24 o tym, że żołnierze, stojący na granicy polsko-białoruskiej to „wataha psów” i „śmieci”, budzi jej sprzeciw z kilku powodów. Pierwszy powód? Na pierwszy plan trzeba (tradycyjnie?) wysunąć samego Jarosława Kaczyńskiego.
Dyskusję o języku naszej debaty zacznijmy od tego, że podstawowym celem Jarosława Kaczyńskiego jest maksymalne nakręcenie emocji i spowodowanie, aby po obu stronach barykady padały coraz mocniejsze słowa
— stwierdziła publicystka.
Kaczyński ma bowiem taką oto taktykę, że najpierw uderza określoną grupę ludzi kijem bejsbolowym. Wtedy ci zaczynają głośno krzyczeć i potężnie przeklinać. Następnie prezes PiS przedstawia się jako ofiara hejtu, a Jacek Kurski w TVP prezentuje protestujących ludzi jako szalonych nienawistników
— dodała.
CZYTAJ TAKŻE: Niżej upaść już się nie da. Lech Wałęsa podpisuje się pod słowami Frasyniuka: „Brawo Władek! Tak trzeba, tak trzymać!”
Wielowieyska o słowach Frasyniuka: Przekroczenie granicy
Tyle akapitów o Kaczyńskim. A co Wielowieyska napisała o hejcie ze strony Władysława Frasyniuka? Co istotne, wbrew narracji swoich redakcyjnych kolegów, autorka wyraźnie skrytykowała słowa o „śmieciach”, choć argumentacja nadal zadziwia…
Po pierwsze uważam, że nazywanie kogokolwiek „śmieciem” jest przekroczeniem granicy. A jednocześnie wypełnianiem planu Jarosława Kaczyńskiego
— czytamy.
Gdyby Frasyniuk powiedział, że działanie tych żołnierzy jest złe, a nawet użył mocniejszych słów, to ma to zupełnie inny wymiar. Moje wątpliwości budzi także to, że sytuacja tych żołnierzy jest bardzo trudna
— dodała.
Ponadto za ciężką sytuację osób koczujących po stronie białoruskiej odpowiada w pierwszej kolejności Aleksander Łukaszenka, a w drugiej – polskiej państwo. Nie można ignorować faktu, że te osoby, ich obecna trudna sytuacja, to efekt działań Łukaszenki, który zaprosił ich do siebie i powinien o nich zadbać. Ci ludzie stali się instrumentem w ręku białoruskiego dyktatora i tego faktu nie można pomijać przy opisie tej sytuacji
— podkreśliła wyraźnie. I właśnie dlatego, jak starała się przedstawić red. Wielowieyska, Donald Tusk nie chce dać radości politykom PiS i „dość wstrzemięźliwie reaguje na obecny kryzys, bo zdaje sobie sprawę z tych mechanizmów”.
Próba zasłaniania hejtu ze strony opozycji przy użyciu narracji pt. „Jarosław Kaczyński”, brzmi jak tania bajka. Nawet jeśli red. Dominika Wielowieyska musiała w ten sposób obłaskawić czytelników i kolegów, to warto jednak zdobyć się na jednoznaczne stwierdzenia. W takich sytuacjach nie godzi się na malowanie w odcieniach szarości.
CZYTAJ TAKŻE: Frasyniuk powinien przeprosić, a Jachira się wytłumaczyć. Ale? Budka już mąci: „To wpisywanie się w retorykę Kaczyńskiego”
olnk/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/563662-jak-tu-odciac-sie-od-frasyniuka-wielowieyska-probuje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.