„W moim przekonaniu ten scenariusz napisał Kaczyński” - mówi o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej poseł Koalicji Obywatelskiej, Dariusz Joński. Razem z nieodłącznym Michałem Szczerbą Joński był gościem programu „Onet Rano”. Jednym z tematów rozmów był kryzys migracyjny, który próbuje wywołać białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka. Jak widać, parlamentarzyści opozycji zdążyli znaleźć winnego innego niż wschodni satrapa.
CZYTAJ TAKŻE:
W programie Onet Rano posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba byli pytani o środową wizytę w Usnarzu Górnym, gdzie na granicy polsko-białoruskiej, po stronie Białorusi, od kilkunastu dni koczuje grupa migrantów, m.in. z Afganistanu, Syrii i Iraku; osoby te nie są wpuszczane do Polski, granicę zabezpiecza Straż Graniczna i żołnierze. Posłowie pojawili się tam z pomocą dla tej grupy.
Jedno to jest ochrona granic, ale drugie to jest kwestia przetrzymywania bez wody i jedzenia
— mówił Joński. Dodał, że wraz z posłem Szczerbą, będąc na spotkaniach wcześniej umówionych, gdy usłyszeli, że są tam kobiety i dzieci, pojechali tam.
Tak po ludzku każdy by chyba podał szklankę wody, niezależnie od tego, czy to jest granica, czy pustynia
— mówił poseł.
Przyznał, że na miejscu widać, że ta granica nie jest wystarczająco zabezpieczona.
I wcale nie dziwi, że przez ostatnie 5 lat, jak się okazuje, o 100 procent zwiększyła się liczba osób przekraczających nielegalnie granicę
— powiedział Joński.
Jeżeli 2 tysiące emigrantów przeszło nielegalnie granice, w tym 700 się rozpierzchło, to jest pytanie, co robi polski rząd
— dodał.
Jego zdaniem „rząd nie zdał egzaminu ani z ochrony granic, ani z takiej zwykłej, elementarnej pomocy humanitarnej”.
Szczerba: Nie można nas zwolnić z elementarnego człowieczeństwa
Michał Szczerba dodał, że od rządu trzeba oczywiście żądać ochrony granic, a wiadomo było, co się dzieje na granicy białorusko-litewskiej, można się więc było do tego przygotować.
Kiedy jednak mamy do czynienia z takim zdarzeniem kryzysowym, nie można nas zwolnić z elementarnego człowieczeństwa. Jeżeli ktoś prosi o szklankę wody, to trzeba mu ją po prostu podać
— przekonywał.
Byliśmy z posłem Jońskim na granicy wtedy, gdy tam były jeszcze dzieci. Normalnym odruchem jest, że pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy śpiwory, kupiliśmy skarpetki, kupiliśmy soki, kupiliśmy wodę, którą oferowaliśmy również strażnikom Straży Granicznej
— relacjonował.
Wymagajmy od PiS, aby oni tę granicę chronili, a jednocześnie nie może być tak, że są wydawane rozkazy polityczne, które uniemożliwiają normalne uczynki, które są przyzwoitością
— dodał Szczerba.
„Ten scenariusz napisał Kaczyński”
To jest oczywiście wyzwanie dla Polski, ale i dla całej Unii Europejskiej, bo ludzie będą migrować - z uwagi na wojnę, z uwagi na zmiany klimatyczne i do tego trzeba być przygotowanym
— powiedział Joński.
Natomiast ten scenariusz i tę reżyserię napisał Jarosław Kaczyński, który w moim przekonaniu kieruje emocjami, strachem, lękami, tym, czym wygrał wybory w 2015 r.
— ocenił.
Niestety nie, Panie Pośle - ten scenariusz napisał Alaksandr Łukaszenka, a reżyserię być może Władimir Putin - a może na odwrót. A Panowie Joński i Szczerba, niestety, świadomie bądź nie, w ten scenariusz się wpisują. Bo to raczej nie Jarosław Kaczyński ściąga do swojego kraju imigrantów, a następnie wysyła na granice sąsiednich państw, nie dbając o to, co stanie się z tymi ludźmi i kierując ich nawet na bagna. Jak ujawniła Straż Graniczna, do cudzoziemców koczujących na granicy zjeżdżają białoruscy dziennikarze, wpuszczeni przez białoruskie służby graniczne, a miejsce koczowiska jest przygotowane pod nagrania dla mediów. I co najważniejsze to właśnie Łukaszenka jest odpowiedzialny za imigrantów, ponieważ znajdują się na terenie jego kraju.
aja/PAP, Onet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/563480-szczerba-i-jonski-wskazuja-winnego-sytuacji-na-granicy