„Straż Graniczna od kilku tygodni prowadzi bardzo intensywne działania, aby chronić odcinek polsko-białoruskiej granicy przed nielegalną migracją. (…) W tej chwili po stronie polskiej nie ma żadnych koczujących grup imigrantów. (…) SG skierowała na ten odcinek dodatkowe siły i środki. Wspierani jesteśmy oczywiście przez wojsko, w tej chwili jest to tysiąc żołnierzy” - powiedziała w programie „Gość Wiadomości” (TVP INFO) ppor. SG Anna Michalska, rzecznik Komendanta Głównego Straży Granicznej.

CZYTAJ TAKŻE:

— NASZ NEWS. Wśród osób koczujących na granicy z Białorusią nie ma już kobiet z dziećmi „Zostało ok. 30 mężczyzn”

— Minister Wąsik reaguje na histerię Szłapki: „Odpowiada pan na prowokacje Łukaszenki dokładnie tak, jak on sobie tego życzy”

Poinformowaliśmy stronę białoruską, że być może tym osobom potrzebna jest pomoc i wczoraj rzeczywiście ta liczba osób z 70 zmniejszyła się do 30. Zauważyliśmy, że strona białoruska część tych osób zabrała

— mówiła ppor. SG Anna Michalska, odnosząc się do grupy uchodźców koczujących przy granicy polsko-białoruskiej.

Od początku sierpnia mieliśmy ponad 2 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy

— zaznaczyła.

Rzeczniczka Komendanta Głównego Straży Granicznej podkreśliła, iż każda osoba, która nielegalnie dostaje się na teren Polski, otrzymuje pomoc.

Pragnę Państwa zapewnić, że wszystkie osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę, zwłaszcza kobiety i dzieci, dostały opiekę. Wszystkim imigrantom zapewniliśmy wyżywienie, odzież, przebywają w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców, jeżeli potrzebują opieki lekarskiej, mają ją zapewnioną

— powiedziała.

Zapytana o aktywność na granicy polityków opozycji, odpowiedziała:

Straż Graniczna jest formacją powołaną do ochrony granicy i będziemy jej strzec. (…) Proszę nam spokojnie dać pracować, prosimy nie eskalować dodatkowych emocji.

tkwl/TVP INFO