Wicemarszałek Małopolski Tomasz Urynowicz ogłosił we wtorek, że występuje z klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. Decyzja ma związek ze sporem o deklarację anty-LGBT, z powodu której Komisja Europejska grozi zablokowaniem wypłaty środków unijnych. Z kolei prof. Jan Duda, przewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego, prywatnie ojciec prezydenta RP przekonuje, że są to pieniądze, które nam się należą. „To nie jest jakaś jałmużna - podkreślił podczas wtorkowych obrad.
CZYTAJ TAKŻE:
Decyzja Urynowicza
Tomasz Urynowicz od 2018 r. należy do Porozumienia Jarosława Gowina, ale w wyborach do sejmiku małopolskiego startował z listy Prawa i Sprawiedliwości i reprezentując PiS pełnił funkcję radnego wojewódzkiego. Wraz z Łukaszem Smółką (PiS) jest wicemarszałkiem woj. małopolskiego. Urynowicz rozważa kandydowanie na prezydenta Krakowa.
Decyzję o opuszczeniu klubu radnych PiS Urynowicz ogłosił we wtorek w mediach społecznościowych, po nadzwyczajnej, ale przerwanej i przełożonej z powodów technicznych, sesji sejmiku woj. małopolskiego ws. uchylenia deklaracji anty-LGBT.
Zamierzam być radnym krakowian i Małopolan. Nie zamierzam przystępować do żadnego sejmikowego klubu radnych
— podkreślił w rozmowie z PAP Urynowicz.
„Nie zagłosuję jak klub PiS”
Wicemarszałek nie przystał do poniedziałkowych ustaleń klubu radnych PiS o dyscyplinie głosowania ws. deklaracji anty-LGBT na nadzwyczajnej sesji. Radni PiS negatywnie opiniowali unieważnienie dokumentu.
Podjąłem decyzję, że nie zagłosuję jak klub PiS
— powiedział Urynowicz.
Występuję z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Wiem, co to dla mnie znaczy. Jestem świadomy tej odpowiedzialności. Podjąłem decyzję, by kroczyć pomiędzy dwoma żywiołami: szaloną lewicą i nieodpowiedzialną prawicą. Chcę iść środkiem, opierając się o konkretne działania, odpowiedzialność wobec was (Małopolan). Wybieram Małopolskę, wybieram Kraków
— oświadczył.
Mówiąc o swoim stanowisku ws. deklaracji anty-LGBT podkreślił, że to nie jest spór o honor i ambicje, ale o to, „by Małopolska mogła dynamicznie się rozwijać, co bez środków unijnych jest niemożliwe”. Zaznaczył, że nie jest to także spór pomiędzy liberalną a konserwatywną częścią sejmiku, ponieważ on sam jest konserwatystą, „osobą która chce się troszczyć o rodzinę”.
W ocenie Urynowicza sytuacja jest „bardzo poważna”, a Komisja Europejska już teraz zawiesiła rozmowy ws. programu operacyjnego REACT-EU, z którego środki mają trafić na pomoc przedsiębiorcom i służbie zdrowia w czasie pandemii.
Około 100 mln zł, które miały trafić dla służby zdrowia, do przedsiębiorców, zostało zablokowanych. Komisja czeka na rozstrzygniecie małopolskiego sporu
— podkreślił wicemarszałek.
W ubiegłym tygodniu marszałek Małopolski Witold Kozłowski (PiS) zdecydował o przymusowym urlopie dla Urynowicza – po tym jak złożył on projekt uchwały uchylającej deklarację anty-LGBT. Biuro urzędu marszałkowskiego przekonuje, że decyzja o urlopie nie miała związku z projektem Urynowicza.
Nadzwyczajna sesja sejmiku
We wtorek w Krakowie miała odbyć się nadzwyczajna sesja ws. deklaracji anty-LGBT, jednak z powodu problemów technicznych została przełożona na czwartek. Radni województwa zdecydują o przyszłości tego dokumentu. Przedstawiciele opozycji domagają się uchylenia dokumentu. O to samo zaapelował w poniedziałek Rzecznik Praw Obywatelskich i prezydenci Krakowa, Oświęcimia i Tarnowa. Radni PiS do uchylenia uchwały są nastawieni negatywnie. Marszałek Kozłowski ocenił w rozmowie z PAP, że deklaracja przyjęta w kwietniu 2019 r. nie zmieniła niczego w porządku prawnym województwa. Ostrzeżenia Urynowicza Kozłowski nazwał „sztucznym wywołaniem sytuacji kryzysowej i zastraszaniem mieszkańców regionu, że możemy stracić środki na rozwój”.
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas niedzielnej mszy w Ludźmierzu odniósł się do sprawy słowami:
Wolność ma swoją cenę. W tę cenę wchodzi honor. Wolności nie kupuje się za pieniądze. Bo to już nie jest wolność, a zniewolenie, za którym pójdą kolejne etapy upadlania własnej duszy.
Ultimatum KE
14 lipca Komisja Europejska wystosowała warning letter, czyli list ostrzegający, który mówi o konkretnych zagrożeniach, jeżeli w Małopolsce nadal obowiązywać będzie tzw. deklaracja anty-LGBT. W liście wskazano trzy możliwe obszary interwencji: wstrzymanie prowadzenia promocji zagranicznej regionu ze środków UE, wstrzymanie wypłaty bieżących środków, jak i ok. 2,5 mld euro (ok. 11 mld zł) przewidywanych w perspektywie finansowej na lata 2021-2027. Komisja dała samorządowcom dwa miesiące na zajęcie stanowiska w sprawie deklaracji.
Małopolski sejmik, w którym większość ma PiS, w kwietniu 2019 r. przyjął deklarację „w sprawie sprzeciwu wobec wprowadzenia ideologii LGBT do wspólnot samorządowych”, zwaną deklaracją anty-LGBT lub uchwałą anty-LGBT.
Napisano w niej, że „sejmik województwa małopolskiego wyraża zdecydowany sprzeciw wobec pojawiających się w sferze publicznej działań zorientowanych na promowanie ideologii ruchów LGBT, której cele naruszają podstawowe prawa i wolności zagwarantowane w aktach prawa międzynarodowego, kwestionują wartości chronione w polskiej konstytucji, a także ingerują w porządek społeczny”. Radni zadeklarowali w dokumencie „wsparcie dla rodziny opartej na tradycyjnych wartościach oraz obronę systemu oświaty przed propagandą LGBT zagrażającą prawidłowemu rozwojowi młodego pokolenia”.
Duda: To nie jest jałmużna, ale środki, które nam się należą
We wtorek radni Sejmiku Województwa Małopolskiego mieli zdecydować w sprawie uchwały zakazującej promocji homoseksualizmu. Opozycja chce odrzucenia jej w całości. Sejmik przyjął deklarację w kwietniu 2019 r. Komisja Europejska grozi wstrzymaniem środków dla samorządów, jeżeli nie wycofają się z uchwały. Sprawę skomentował podczas obrad prof. Jan Tadeusz Duda, przewodniczący sejmiku.
Jacyż to barbarzyńcy chcą nam zabierać środki, które są po prostu niezbędne do tego, żeby nasze rodziny mogły żyć w dobrostanie. (…) Jaką to zbrodnię popełnił Sejmik Województwa Małopolskiego w dniu 29 kwietnia 2019 roku, że teraz musimy być pozbawieni należnych nam środków, bo to są środki, które się nam należą, to nie jest jakaś jałmużna
— podkreślił we wtorek.
Duda wskazał przy tym, że sformułowanie „ideologia LGBT” w jego ocenie „nie jest szczęśliwe”.
Nam chodzi tylko i wyłącznie o obronę rodziny, a nie żadną dyskryminację. Ja bym chciał, żeby była przyjęta wspólna uchwała opozycji i nasza
— podkreślił.
aja/PAP, Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/562939-spor-o-uchwale-anty-lgbt-radny-wystepuje-z-klubu-pis