„On sądził, że będzie przejmować elektorat Zjednoczonej Prawicy, stąd taka ekwilibrystyka retoryczna. Tylko ona jest kompletnie niewiarygodna. Nie oszukujmy się, i to smutne, ale on będzie traktowany przez prawicowy elektorat jak zdrajca. Zresztą w elektoracie opozycyjnym też nie ma wiarygodności” – powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” prof. Norbert Maliszewski, szef Centrum Analiz Strategicznych KPRM, komentując ostatnie działania Jarosława Gowina.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: SONDAŻ. Wiemy, kto cieszy się największym zaufaniem Polaków. Jak wypadł nowy-stary lider PO? SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY
Podkreślając, iż Polski Ład zawiera 99 proc. bardzo korzystnych rozwiązań prof. Maliszewski zauważył:
Jedna kwestia przesłania te rozwiązania. To składka zdrowotna. Pierwsza sprawa – jesteśmy po trzech falach pandemii i przed czwartą. I wyciągnęliśmy wniosek, że służba zdrowia musi się zmienić, potrzebny jest wzrost nakładów do 7 proc. PKB. Po drugie, mamy skrajnie niesprawiedliwy, regresywny system podatkowy, w którym osoby więcej zarabiające są mniej obciążone niż osoby o niskich dochodach.
Bywa tak, że w tej chwili przedsiębiorca płaci 50 zł składki zdrowotnej po różnych odliczeniach. Dużo mniej niż pracownicy etatowi z niższym niż on dochodami. To się musi zmienić
— wyjaśnił dodając, iż trwają konsultacje.
Prof. Maliszewski: Gowin będzie traktowany przez prawicowy elektorat jak zdrajca
W jego ocenie działanie Jarosława Gowina „przesłania 99 proc. projektów z Polskiego Ładu i rodzi wątpliwości, czy Jarosław Gowin pracował na rzecz programu Zjednoczonej Prawicy, czy już wcześniej pozycjonował się w obrębie opozycji”.
Odnosząc się do osoby Jarosława Gowina prof. Maliszewski nie ukrywa:
On sądził, że będzie przejmować elektorat Zjednoczonej Prawicy, stąd taka ekwilibrystyka retoryczna. Tylko ona jest kompletnie niewiarygodna. Nie oszukujmy się, i to smutne, ale on będzie traktowany przez prawicowy elektorat jak zdrajca. Zresztą w elektoracie opozycyjnym też nie ma wiarygodności.
Zapytany o konflikt z Amerykanami czy Unią Europejską szef Centrum Analiz Strategicznych sprostował:
To, o czym państwo mówią, to kwestia pewnego rodzaju nacisków. Jesteśmy suwerennym państwem, będziemy stanowić własne prawo, tak jak Francja czy Austria mające własne regulacje.
Doprecyzowujemy prawo. Rozwiązanie merytoryczne na pewno się znajdzie, ale nie jest nim na pewno ingerowanie w stanowienie prawa przez suwerenne państwo
— zaznaczył.
Będą restrykcje dla niezaszczepionych?
Na pytanie, czy nie jest też porażka, że połowa społeczeństwa się nie szczepi a rząd nie umie tego zmienić, prof. Maliszewski powiedział:
Najpierw szczepiliśmy chętnych, teraz przyszedł czas na niezdecydowanych. Na razie są zachęty, przekonujemy bezpośrednio – do pacjentów dzwonią lekarze rodzinni, działają samorządowcy, są konkursy. Jeśli okaże się, że to nie działa, będziemy się zastanawiać nad innymi rozwiązaniami.
Dopytywany, jakimi, odpowiedział:
Zakomunikujemy, jak będziemy mieli przekonanie, że są konieczne.
Na pewno będziemy zachęcać rodziców, by zaszczepili dzieci w wieku 12-18 lat
— zapowiedział.
Pytany o pomysły, aby podzielić dostęp do różnych udogodnień w zależności od poziomu wyszczepienia, szef Centrum Analiz Strategicznych zaznaczył:
Już w tej chwili osoby zaszczepione nie są wliczane do różnego rodzaju limitów. Ale jak przyjdzie czwarta fala i limity zostaną zaostrzone, de facto obejmą tylko osoby nieszczepione. Ci, którzy nie chcą, nie muszą się szczepić, ale muszą się testować, aby nie obejmowały ich limity.
Na pewno należy się spodziewać obostrzeń: nie ogólnokrajowych, ale regionalnych
— przewidywał.
Dopytywany o to, jakie ograniczenia będą wprowadzane, prof. Maliszewski powiedział:
To będzie komunikowane, ale jako przykłady z literatury naukowej mogę podać takie kryteria, jak: liczba zakażeń, liczba hospitalizacji i współczynnik reprodukcji. A to jest bardzo związane z poziomem wyszczepienia. Im więcej osób będzie zaszczepionych, tym mniejsze zagrożenie restrykcjami.
CZYTAJ TAKŻE:
aw/Dziennik Gazeta Prawna
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/562881-gowin-w-oczach-prawicowego-elektoratu-to-smutne-ale