Artur Łącki z Platformy Obywatelskiej, który zasłynął skandaliczną wypowiedzią nt. obozów koncentracyjnych, próbuje tłumaczyć się ze swoich słów. Polityk mówi o „funkcjonariuszach PiS-u” i „wyzywaniu” go od nieuków.
Obozy koncentracyjne, w których mordowało się Żydów, Polaków i wszystkich innych, powstały na terenie Polski, dlatego że w Polsce był największy antysemityzm przed II wojną światową
– powiedział Łącki na antenie TVP Info.
Próba tłumaczenia
Widząc reakcję opinii publicznej, Łącki podjął próbę wytłumaczenia się ze swoich skandalicznych słów. Zrobił to na łamach portalu monitorszczecinski.pl. Zaczął od ataku na prowadzącego program.
Kolejny raz okazało się, jak bardzo trzeba uważać na słowa będąc gościem jakiegokolwiek programu w TVP Info. W niedzielę 15.08. zostałem zaproszony do Minęła 20.00, wydawało się, że prowadzący program redaktor Krzysztof Ziemiec, jest gwarantem choćby minimalnego poziomu obiektywizmu. Jednym z tematów była ustawa o KPA i reakcja Izraela na podpisanie jej przez prezydenta Dudę. Komentując to, dość niefortunnie dobrałem słowa. Z mojej wypowiedzi można by było wyciągnąć nieuprawniony wniosek, że niemieccy naziści wybudowali obozy koncentracyjne w Polsce jedynie ze względu na to, że w polskim społeczeństwie były silne nastroje antysemickie
– powiedział polityk PO.
Potem było już tylko gorzej:
Nie takie były moje intencje i przepraszam za niefortunny dobór słów. Bowiem powodów jakie zdecydowały o tym , że przemysł zagłady hitlerowcy ulokowali w Polsce było wiele; od geograficznych przez demograficzne aż po ekonomiczne. Nie zmienia to jednak faktu, iż w okresie międzywojennym, podobnie zresztą jak w całej Europie, nastroje w polskim społeczeństwie były antysemickie. W opracowaniu autorstwa Roberta Szuchty p.t. „ 1000 lat Historii Żydów Polskich” wydanym przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, autor wspomina, że między innymi i ten fakt brany był pod uwagę przez nazistów przy podejmowaniu decyzji.
Łącki znalazł też czas na pretensje wobec ministra Rzymowskiego. Polityk PO narzeka, że… nazwano go „nieukiem”.
Niesamowite w tym zdarzeniu jest to, jak agresywną reakcję niektórych funkcjonariuszy PiS-u wywołała moja wypowiedź. W programie prym wiódł wiceminister edukacji Rzymkowski. Pokrzykiwał na mnie, wyzywał od nieuków, tak jakby każdy kto ma inne zdanie i poglądy był dla niego kimś gorszym, godnym pogardy. Aż dziw, że nie złożył przy okazji deklaracji, że ze szkół pod nadzorem jego i ministra Czarnka będą wychodzili absolwenci o światopoglądzie jedynie słusznym, prawdziwi koncesjonowani patrioci, którym nie przyjdzie do głowy kontestować rzeczywistości i prawdy historycznej, kreowanych przez partię „i”. Dlaczego „i”? Bo tylko „i” pozostało prawdziwe w jej nazwie
– stwierdził Artur Łącki.
mly/monitorszczecinski.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/562842-posel-po-tlumaczy-sie-ze-skandalicznych-slow-atakuje-pis