W tej sprawie jak w soczewce skupiają się niejasności towarzyszące rządom PO. To odbicie głębokiej hipokryzji i nieprzejrzystości wokół prywatnych majątków polityków. Słowa Donalda Tuska o tym, dlaczego przepisał nieruchomości na żonę, niczego nie wyjaśniają. Wręcz przeciwnie – każą pytać o prawdziwe powody ukrywania jego bogactwa.
Przyczyny ukrywania majątku przez Donalda Tuska analizują na łamach nowego numeru tygodnika „Sieci” Marcin Wikło i Marek Pyza.
W latach 2014–2019 Tusk jako szef RE zainkasował blisko 7 mln zł, kolejne pół miliona zostanie mu wypłacone w postaci tzw. dodatku przejściowego (40 tys. zł miesięcznie przez trzy lata). W 2019 r. został szefem EPL ze skromną wypłatą 30 tys. zł co miesiąc. Jednak były premier, usiłujący wrócić do polskiej polityki, nie zamierza informować wyborców o tym, że jest milionerem. Już w 2017 roku, za pośrednictwem jednej z gdańskich kancelarii notarialnych dokonał podziału majątku przekazując nieruchomości żonie.
Dziennikarze tygodnika śledzą źródła majątku zgromadzonego przez powracającego do polskiej polityki Donalda Tuska. W 2014 roku Tusk miał nieco ponad 150 tysięcy oszczędności i kilka nieruchomości na Pomorzu. Dziś zaliczany jest do grona milionerów, ale swojego majątku najwyraźniej nie zamierza zaprezentować potencjalnym wyborcom, którzy mieliby stać się motorem napędowym jego dalszej kariery politycznej.
Czy to „wariant ukraiński” znany m.in. z działań Sławomira Nowaka, względy bezpieczeństwa, a może zwykła polityczna zagrywka związana tym, że „zbyt duży majątek jest dla polityka balastem
— zastanawiają się autorzy tekstu.
Faktem jest, że wśród polityków PO byli zarówno tacy, jak Hanna Gronkiewicz-Waltz czy Rafał Trzaskowski, którzy publicznie prezentowali niemały majątek, jak i tacy, którzy usiłowali zbijać polityczny kapitał na pozornej skromności.
Ci, którzy uczciwie doszli do majątku, nie muszą go chować. Bo są z niego dumni. To jest efekt ich ciężkiej pracy. Ja też się zastanawiam, dlaczego ludzie ukrywają, czego się dorobili. Zazwyczaj robią to, bo mają powód
— mówi autorom tekstu Marek Jakubiak, w poprzedniej kadencji najbogatszy z posłów.
Donald Tusk o pochodzeniu swoich milionów mówi niechętnie.
Były premier zbywał dziennikarzy Wirtualnej Polski przez dwa miesiące, zareagował dopiero po ukazaniu się artykułu
— zauważają dziennikarze.
Dziś Platforma próbuje się kreować na wroga nepotyzmu, obrońcę przejrzystości w życiu publicznym, jedyną sprawiedliwą. Kontrastuje to z wieloma przypadkami kłopotów z oświadczeniami majątkowymi jej polityków, również przed 2015 r. Po powołaniu w 2006 r. Centralnego Biura Antykorupcyjnego co rusz wybuchały tego typu skandale
— piszą Pyza i Wikło nawiązując między innymi do sprawy mieszkań Pawła Adamowicza oraz do podziału milionów, jakie na karierze politycznej zbił były premier Donald Tusk.
Więcej o majątku Donalda Tuska – jego pochodzeniu, wartości i możliwych przyczynach ukrywania szczegółów, w najnowszym numerze „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 16 sierpnia br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/562794-pyza-i-wiklo-w-sieci-kasa-tuska-i-zony