Zgodnie z prawem unijnym, Donald Tusk jest zaopatrzony po służbie w Brukseli lepiej niż polski medalista igrzysk w Tokio.
Choć tylko truchtał po skwerkach i jeździł hulajnoga.
Nagroda dodatkowa za 5 lat treningu i wyrzeczeń to „złoty parasol” - 325 000 euro odprawy płatne w ciągu dwóch lat.
Czyli 1 420 000 zł za 24 miesiące.
Zarządzeniem UE nr 300 z roku 2016 Bruksela nagradza swoich funkcjonariuszy lepiej niż Polska swoich olimpijczyków.
W dokumentach nie ma uzasadnienia dla „transitional allowance - odprawy przejściowej”. Zaledwie wzmiankuje się o konieczności zabezpieczenia finansowego, uniknięciu konfliktu interesów, a także, to w wymiarze publicystycznym, o „ochronie przed presją finansową skłaniającą do angażowania się w nową działalność”.
Dawkę szczepionki przed pokusami życia UE ustaliła na poziomie 40-65 proc. wynagrodzenia podstawowego. To zaś w przypadku D. Tuska wynosiło ponad 32,7 tys. euro brutto - 7 tysięcy złotych dziennie! Czyli tyle ile w trudzie i znoju, drąc kartki na mównicy i objeżdżając lasy, kwituje co miesiąc posłanka Pomaska.
Byłby zaś Tusk urzędnikiem niższej rangi miałby prawo do 235 tys. euro na ubezpieczenia dostatku swego, a będąc zwykłym posłem do parlamentu raptem do 50 tys. euro.
Gdyby zaś potomstwo Tuska było młodsze byłby co miesiąc ich ojciec gnębiony przelewem 373 euro dodatku socjalnego na każde dziecię oraz po 253 euro dodatku edukacyjnego. Łyżka miodu na udrękę macierzyństwa…
Oddać trzeba Tuskowi, że inaczej niż w Polsce, nie podjął się próby likwidacji tych socjalnych fanaberii, które swoją składką finansuje także rząd Polski.
Tając przed opinią publiczną fakt przekazania w sierpniu 2017 roku swojego majątku autorce powieści z życia Tusków, trzymał się twardo deklaracji swojego ministra, że „piniędzy nie ma i nie bedzie”.
Mając własny portfel wypchany po brzegi, b. przewodniczący Rady Europejskiej stroi się na lidera biedaków bo to lepiej w gadce ulicznej wygląda.
Polski medalista olimpijski ma prawo od 40 roku życia do 2 844,71 zł netto „transitional allowance - świadczenia przechodniego”. Jeśli los będzie dobry,to do 80.roku życia uzbiera 1 365 120 złotych.
Mniej niż Tusk w dwa lata, ale za to bez ukrywania w portfelu żony.
OD REDAKCJI: Więcej o sprawie w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/562706-donald-tusk-olimpijczyk-z-brukseli