W sprawie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, a pośrednio telewizji TVN mamy ogromny bałagan informacyjny, a nade wszystko robienie ludziom wody z mózgu na przemysłową skalę.
Problem powinien być rozwiązany w 2015 r., gdy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji pod przewodem Jana Dworaka decydowała o zaakceptowaniu przejęcia TVN przez amerykańską firmę Scripps Networks Interactive. Wtedy albo KRRiT nie powinna do tej transakcji dopuścić, albo wnioskować do parlamentu, żeby wcześniej znowelizował ustawę, gdyż w kształcie z 29 grudnia 1992 r. nie pozwalała ona na pełne przejęcie jakiejkolwiek telewizji czy radia w Polsce przez podmiot spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Rada Dworaka uznała jednak, że przejęcie jest legalne i możliwe. Cały czas, czyli grubo przed 2015 r. oraz po tej dacie, formalnie właścicielem TVN była firma krzak mająca adres na lotnisku Schiphol w Amsterdamie – Polish Television Holding B.V. (kontrolująca inną firmę krzak z lotniska Schiphol - N-Vision B.V., mającą udziały TVN). Firma krzak została sprzedana najpierw Scripps, a potem Discovery. Firma krzak działa w Europejskim Obszarze Gospodarczym, tylko jest wirtualna, więc właścicielem 100 proc. udziałów TVN jest – zarówno w wypadku Scripps, jak i Discovery - koncern spoza EOG, co jest niezgodne z ustawą z 1992 r.
Jeśli Scripps nie miał prawa przejąć TVN, to i nie powinno być to możliwe także w 2018 r. dla Discovery. Ale stało się to faktem, w dodatku przy przejmowaniu TVN przez Discovery (formalnie jedna amerykańska firma o zasięgu globalnym kupowała drugą amerykańską firmę o zasięgu globalnym) wykluczono z procesu decyzyjnego Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a o transakcji zdecydowała Komisja Europejska. Przy przejmowaniu TVN przez Scripps UOKiK był aktywny i na transakcję się zgodził. Urzędem kierował wtedy mianowany przez premiera Donalda Tuska Adam Jasser. Stan faktyczny jest więc taki, że od 2015 r. jedni udają głupiego, a drudzy grają w kulki. Głupiego udają ci, którzy dopuścili do sprzedaży, a w kulki grają nabywcy. No, ale im pozwolono TVN przejąć kompletnie się nie przejmując zapisami ustawy o radiofonii i telewizji.
Wedle ustawy z 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji (art. 35 ust. 2): „Koncesja dla spółki z udziałem osób zagranicznych może być udzielona, jeżeli: 1) udział kapitałowy osób zagranicznych w spółce lub udział osób zagranicznych w kapitale zakładowym spółki nie przekracza 49%, 2) umowa lub statut spółki przewidują, że: a) osobami uprawnionymi do reprezentowania lub prowadzenia spraw spółki albo członkami zarządu spółki będą w większości osoby posiadające obywatelstwo polskie i stałe miejsce zamieszkania w Polsce, b) w zgromadzeniu wspólników lub w walnym zgromadzeniu udział głosów osób zagranicznych i spółek zależnych, w rozumieniu Kodeksu spółek handlowych, od osób zagranicznych nie może przekroczyć 49%, c) osoby zagraniczne nie mogą dysponować bezpośrednio lub pośrednio większością przekraczającą 49% głosów w osobowej spółce handlowej, d) członkami rady nadzorczej spółki będą w większości osoby posiadające obywatelstwo polskie i stałe miejsce zamieszkania w Polsce”. W tym samym art. 35 znajduje się ustęp 3: „Koncesja może być również udzielona: 1) osobie zagranicznej lub 2) spółce zależnej, w rozumieniu Kodeksu spółek handlowych, od osoby zagranicznej – których siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego – bez stosowania ograniczeń zawartych w ust. 2”.
Art. 35 ustawy musiał tworzyć ktoś mocno zaczadzony albo to drugie, bo najpierw ustala się limit w wysokości 49 proc. dla podmiotów (kapitału) zagranicznych, by w ustępie 3. ów limit znieść dla osoby zagranicznej z Europejskiego Obszaru Gospodarczego („bez stosowania ograniczeń zawartych w ust. 2”). Mimo takiej łaskawości ustawodawcy, istnieje problem tego, czy można firmę krzak uznać za podmiot działający w EOG, skoro faktycznie właścicielem i to stuprocentowym jest koncern spoza EOG. Nowelizacja ustawy, o którą toczy się obecnie wojna jednoznacznie firmy krzaki traktuje jak sztuczkę i domaga się, żeby właściciel nie miał statusu firmy krzak i żeby faktycznie miał siedzibę w Europejskim Obszarze Gospodarczym.
W 2015 r. TVN należał do Grupy ITI i Grupy Canal+ (one kontrolowały formalnego właściciela, czyli firmę krzak N – Vision B.V.) I 16 marca 2015 r. te dwie grupy sprzedały większość udziałów (52,7 proc.) w TVN S. A. za 584 mln euro amerykańskiemu koncernowi Scripps Networks Interactive. 16 czerwca 2015 r. Scripps Networks Interactive dostał zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na przejęcie spółki. Dlatego 1 lipca Grupa ITI i Grupa Canal+ sprzedały wszystkie swoje udziały w spółce krzak N-Vision B.V., która kontrolowała 52,7 proc. udziałów w TVN, spółce Southbank Media Ltd, zarejestrowanej w Londynie i należącej do Scripps Networks Interactive. 28 sierpnia 2015 r. Scripps, za pośrednictwem Southbank Media, skupił od inwestorów z GPW akcje TVN, zwiększając swój udział do 98,76 proc. 28 września 2015 r. Scripps dokupił pozostałe akcje TVN, zostając właścicielem stuprocentowym.
Zanim doszło do przejęcia 100 proc. akcji TVN, 12 marca 2015 r. ówcześni członkowie KRRiT – Jan Dworak, Witold Graboś, Krzysztof Luft, Stefan Pastuszka i Sławomir Rogowski spotkali się z Wojciechem Kostrzewą, wtedy dyrektorem generalnym Grupy ITI i przewodniczącym rady nadzorczej TVN, z Josephem G. NeCastro, dyrektorem ds. rozwoju Scripps Networks Interactive i Jimem Samples’em, szefem Scripps Networks Interactive do spraw współpracy międzynarodowej. Amerykanie pytali, czy transakcja kupna TVN przez Scripps jest zgodna z polskim prawem, bo ich prawnicy przeczytali polską ustawę. Jan Dworak trochę się wahał, ale uznał, że można. Wszyscy zdawali sobie jednak sprawę z naciągania polskiego prawa, stąd w umowie znalazły się liczne zabezpieczenia na wypadek cofnięcia koncesji. Zabezpieczenia korzystne przede wszystkim dla sprzedawcy, żeby w razie czego nie płacił odszkodowania.
W firmie Scripps uznano, że warto zaryzykować, mimo istnienia w ustawie zapisu, że podmiot spoza EOG może objąć maksymalnie 49 proc. akcji TVN, bo przecież istniało pośrednie ogniwo zakotwiczone w EOG, czyli firma krzak z lotniska Schiphol. Jan Dworak twierdzi obecnie (w rozmowie z „Wirtualnymi Mediami”), że transakcja była legalna i nieobarczona ryzykiem, a na wszystko są ekspertyzy prawne. Struktura właścicielska z firmą krzak została zaakceptowana jako rozwiązanie zgodne z ustawą z 1992 r. I Dworak chwali pluralizm na polskim rynku medialnym, jaki dzięki temu zapanował. A skoro KRRiT była przychylna, to 7 kwietnia 2015 r. do UOKiK wpłynął wniosek Southbank Media Ltd z siedzibą w Londynie o przejęcie przez ten podmiot kontroli nad N-Vision B.V. z siedzibą w Amsterdamie. UOKiK zgodził się na to 16 czerwca 2015 r. W ten sposób Southbank Media Ltd przejął kontrolę nad podmiotami zależnymi od N-Vision B.V., w tym nad TVN S.A. A skoro Southbank Media Ltd należał do grupy kapitałowej Scripps, w której podmiotem dominującym była amerykańska spółka Scripps Networks Interactive Inc. w Knoxville, to ta spółka przejęła 100 proc. akcji TVN.
31 lipca 2017 r. koncern Discovery Communications ogłosił, że chce kupić Scripps Networks Interactive (za 14,6 mld dolarów). Polski UOKiK wówczas „olano”, więc 6 lutego 2018 r. Komisja Europejska warunkowo zgodziła się na tę transakcję. Warunkiem było udostępnianie operatorom sygnału TVN24 i TVN24 BiS za „rozsądną cenę”. 26 lutego 2018 r. Departament Sprawiedliwości USA zaakceptował kupno Scripps Networks Interactive przez Discovery Communications, więc 6 marca 2018 r. doszło do przejęcia Scripps, czyli także TVN. I w ten sposób, a niezgodnie z ustawą, podmiot spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego ma 100 proc. udziałów w telewizji działającej w Polsce. KRRiT dopiero w 2021 r. uznała, że tak być nie może, choć faktycznie nagina się prawo już od sześciu lat. Lepiej jednak późno niż wcale.
Wiele wskazuje na to, że KRRiT zareagowała po doniesieniach, że Discovery ma się połączyć z Warner Media. W efekcie powstały medialny gigant wart 150 mld dolarów, któremu i konkurencja, i polskie państwo mogłoby skoczyć na ładownicę. Do fotela szefa tego monstrum jest przymierzany David Zaslav, obecnie zarządzający Discovery. Warner kontynuowałby oczywiście zabawę rozpoczętą w 2015 r. i miałby polską ustawę gdzieś. Nowelizacja ustawy zabawę przerywa, a ponieważ chodzi o wielkie pieniądze i wpływy, to toczy się wokół tego wielka wojna. Także o to, czy Polska może prowadzić samodzielną politykę, również w dziedzinie mediów. A ta polityka nie jest przecież żadnym ewenementem w Europie i nie domagamy się niczego nadzwyczajnego. Tylko i aż respektowania istniejącego prawa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/562367-garsc-faktow-w-sprawie-lex-tvn