Atak fizyczny na posła Konfederacji Dobromira Sośnierza, który miał miejsce wczoraj przed Sejmem, jest ostatnim dzwonkiem, który powinien wezwać polską opinię publiczną do zdecydowanego potępienia przemocy.
Ci, którzy jej nie potępiają, powinni ponosić odpowiedzialność polityczną i moralną za takie zachowanie.
Sośnierz został zaatakowany przez zwolenników opozycji protestujących przed Sejmem z powodu tzw. „ustawy medialnej”. Aby nadać całej sytuacji, poza tym tragicznym, również wymiar komiczny, Sośnierz w ogóle nie głosował za ustawą, która według protestujących zniszczy ich ulubioną stację TVN.
„Był Gościu, który chciał żebym wyskoczył z nim na solo, pytam go, czy on wie, jak ja głosowałem, czy wie, co się wydarzyło, a on mówi, że nie”
— powiedział później poseł Konfederacji.
Ta sytuacja dobrze ilustruje sposób, w jaki działają protestujący bliscy obozowi „totalnej opozycji”. Gniew, wściekłość i nienawiść bez refleksji. A to gotowy przepis na przemoc.
Musimy mieć świadomość, że ta przemoc, która wybuchła wczoraj przeciwko Dobromirowi Sośnierzowi, jutro może wybuchnąć przeciw Pawłowi Kukizowi (którego Radosław Sikorski nazywa durniem i szmatą i przeciwko któremu trwa obecnie medialny lincz), a pojutrze przeciwko każdemu z nas. Jest to konsekwencja przemyślanej strategii politycznej.
Przemoc słowna oraz fizyczna wkroczyła do dyskursu polskiego społeczeństwa w październiku ubiegłego roku, po protestach przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego o zakazie aborcji eugenicznej. Poprzez zakłócanie mszy świętych, ataki na kościoły, wulgaryzmy i zniewagi skierowane przeciwko innym ludziom. Od tego czasu do dziś obóz polityczny III RP rozumie tę przemoc jako uzasadnioną i normalną część swoich działań, a media bliskie temu obozowi zamilkły i zaakceptowały ten stan rzeczy.
To niebezpieczna sytuacja i najwyższy czas, abyśmy wszyscy to zrozumieli. Przede wszystkim, politycy i dziennikarze, którzy tolerują i zachęcają do takich zachowań, muszą za to ponosić odpowiedzialność.
Niestety posłanka Marzena Okła-Drewnowicz, która wspierała tę przemoc w mediach społecznościowych, choć usunęła swój wpis, nie przeprosiła za swoje zachowanie, co jasno pokazuje, że wycofała się z powodów pragmatycznych.
CZYTAJ TAKŻE Skandaliczny wpis posłanki Platformy po ataku na Sośnierza. Komentarz szybko zniknął, ale w sieci nic nie ginie
Innym przykładem jest dziennikarz Łukasz Mężyk, który również poparł atak na posła. Jego wpis jest szczególnie niebezpieczny, ponieważ jest dziennikarzem, który sugeruje, że ofiary przemocy zasługują na solidarność tylko wtedy, gdy myślą podobnie. Taki sposób myślenia należy uznać za niebezpieczny i jako taki traktować.
CZYTAJ TAKŻE Nieprawdopodobne! Dziennikarz pochwala atak na Sośnierza! Użytkownicy Twittera reagują: „Moralny upadek”
W przeciwnym razie może się zdarzyć, że zagrożenie ze strony Strajku Kobiet, organizacji posługującej się chuligańskimi metodami i mającej poparcie III RP, naprawdę stanie się rzeczywistością.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/562231-dzis-atakuja-sosnierza-jutro-kukiza-a-potem-nas-wszystkich