Decyzję o reasumpcji głosowania podjęła większość sejmowa wybrana w wyborach; podważenie prawa marszałek Sejmu do poddania takiego wniosku pod głosowanie, to kolejny absurd głoszony dzisiaj przez opozycję - ocenił rzecznik rządu Piotr Müller.
CZYTAJ TAKŻE:
Do kontrowersji związanych ze środowym głosowaniem nad wnioskiem o odroczenie obrad Sejmu rzecznik rządu odniósł się na Twitterze.
Reasumpcja głosowania jest możliwa zgodnie z regulaminem za zgodą WIĘKSZOŚCI sejmowej. Dzisiaj taką decyzję podjęła większość sejmowa wybrana w wyborach. Podważenie prawa Marszałek Sejmu do poddania takiego wniosku pod głosowanie to kolejny absurd głoszony dzisiaj przez opozycję
— napisał.
W podobny sposób skomentował sprawę w rozmowie z dziennikarzami.
To nie jest tak, że marszałek Sejmu sama podjęła taką decyzję, tylko większość parlamentarna zagłosowała za reasumpcją
— podkreślał. Pytany o to, o jakie wątpliwości chodziło, skoro głosowanie przebiegło bez przeszkód, rzecznik rządu odparł, że chodziło o nieprecyzyjne określenie tego, do kiedy trwać ma przerwa w posiedzeniu Sejmu.
Padły dwa wnioski o dwie różne daty. Później marszałek Sejmu powiedziała, że przechodzimy do głosowania i że sama zdecyduje o wyborze tego terminu, co spowodowało u posłów związanych z Pawłem Kukizem przekonanie, że głosujemy nad innym wnioskiem, czyli nad wnioskiem dotyczącym przerwy, i dlatego zgłosili wniosek o reasumpcję
— powiedział.
Fogiel: Opozycja wykazuje się pewnym relatywizmem
W kwestii reasumpcji głosowania opozycja wykazuje się pewnym relatywizmem - napisał w mediach społecznościowych wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Przypominał oświadczenie byłych marszałków Sejmu z 2018, w którym sprzeciwili się brakowi głosowania wniosku o reasumpcję w sprawie Stanisława Gawłowskiego.
Wicerzecznik PiS zamieścił we wpisie na Twitterze odnośnik do artykułu Dziennika Gazety Prawnej z 2018 roku dotyczący oświadczenia byłych marszałków Sejmu w sprawie głosowania nad wyrażeniem zgody na zatrzymanie posła Stanisława Gawłowskiego.
Jak widać, w kwestii reasumpcji głosowania opozycja wykazuje się pewnym relatywizmem
— skomentował. Także posłanka PiS Joanna Lichocka zamieściła na Twitterze link do tego tekstu. „A wtedy reasumpcja była ok…” - napisała.
Tekst opublikowany w Dzienniku Gazety Prawnej dotyczył oświadczenia, które 6 maja 2018 wydało w sprawie Gawłowskiego siedmioro byłych marszałków Sejmu.
Przyjmujemy z oburzeniem fakt, że marszałek Sejmu nie poddał pod głosowanie wniosku o reasumpcję głosowania ws. wyrażenia zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Stanisława Gawłowskiego
— napisano w oświadczeniu. Pod oświadczeniem podpisali się: Marek Borowski, Ludwik Dorn, Małgorzata Kidawa-Błońska, Bronisław Komorowski, Ewa Kopacz, Grzegorz Schetyna i Radosław Sikorski.
Sejm zgodę na zatrzymanie i tymczasowy areszt dla polityka PO wydał 12 kwietnia 2018. Jeszcze tego samego dnia posłowie Platformy złożyli wniosek o reasumpcję głosowania w tej sprawie. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński reasumpcji jednak nie przeprowadził.
Rzecznik PO Jan Grabiec, uzasadniając wniosek, mówił wtedy PAP, że 12 kwietnia, przed głosowaniem Gawłowski wystąpił do marszałka, by „zgodnie z regulaminem móc zabrać głos i przedstawić posłom informację” na temat rozpatrywanego w swojej sprawie wniosku Prokuratury Krajowej.
I tego zabrania głosu mu odmówiono, wpływając w ten sposób na wynik głosowania
— ocenił Grabiec.
Byli marszałkowie Sejmu przypomnieli w oświadczeniu, że wniosek o reasumpcję „został złożony przez 72 posłów, co przekracza ustaloną w Regulaminie Sejmu RP liczbę posłów upoważnionych do złożenia takiego wniosku oraz został złożony w terminie ustalonym w Regulaminie Sejmu RP tj. przed końcem posiedzenia Sejmu RP, na którym została podjęta zakwestionowana uchwała”.
Tym samym - jak dodali - „zostały spełnione wszystkie przesłanki formalne do złożenia takiego wniosku”.
Zgodnie z Regulaminem Sejmu RP wniosek o reasumpcję głosowania musi być poddany pod głosowanie przez Sejm RP, tj. na posiedzeniu plenarnym całej Izby. Rozstrzyganie takiego wniosku przez Marszałka Sejmu RP lub przez Prezydium Sejmu RP jest niedopuszczalne i nie wywołuje żadnych skutków prawnych, a procedura podjęcia uchwały w wyżej wymienionej sprawie nie została zakończona
— napisali autorzy oświadczenia.
13 kwietnia 2018 Stanisław Gawłowski został zatrzymany przez CBA, następnie Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie przedstawił mu pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym.
Chodzi o okres, gdy Gawłowski pełnił funkcję wiceministra środowiska w rządzie PO-PSL. Miał wówczas przyjąć jako łapówkę co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o wartości prawie 25 tysięcy złotych. Zarzuty, dotyczą też podżegania do wręczenia korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych, a także ujawnienia informacji niejawnej oraz plagiatu pracy doktorskiej.
15 kwietnia 2018 Sąd Rejonowy Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie zdecydował o zastosowaniu wobec Gawłowskiego trzymiesięcznego aresztu tymczasowego. Nie uwzględnił jednocześnie zażalenia polityka Platformy na jego zatrzymanie, uznając je za zasadne, legalne i prawidłowe. O areszt dla posła PO wnioskowała Prokuratura Krajowa, która uznała, że zachodzi obawa matactwa ze strony podejrzanego.
Głosowania w Sejmie
W środę w Sejmie Prawo i Sprawiedliwość przegrało kilka głosowań. Opozycji udało się uzupełnić porządek obrad m.in. o informację rządu na temat organizacji Narodowego Programu Szczepień czy Krajowego Planu Odbudowy. Następnie – na wniosek klubu Koalicji Polskiej-PSL – posłowie przegłosowali odroczenie obrad Sejmu do września. Za odroczeniem głosowało 229 posłów, m.in. pięcioro posłów Porozumienia, w tym lider partii Jarosław Gowin. Przeciw wnioskowi opowiedziało się 227 osób.
Po przerwie w obradach - przy sprzeciwie opozycji - doszło do reasumpcji głosowania. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wyjaśniała, że wniosek w tej sprawie złożyło 30 posłów, gdyż w pierwotnie przegłosowanym wniosku o odroczenie obrad nie wskazano terminu, do kiedy miałyby być one odroczone. W powtórnym głosowaniu wniosek odrzucono. Następnie Sejm wrócił do głosowań zgodnie z harmonogramem. Posłowie przegłosowali wówczas sporną nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Za ustawą głosowało 228 posłów, przeciw było 216, wstrzymało się 10.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/562147-muller-decyzje-o-reasumpcji-podjela-wiekszosc-sejmowa