„Dla Jarosława Gowina ta dymisja była zaskoczeniem. Sądził, że ten spektakl polityczny, który właśnie zaplanował, będzie trwał dłużej. Wydaje się więc, że potrzeba czasu, potrzeba też zrozumienia tego, o czym powiedziałem wcześniej. To jest prosta alternatywa: ktoś może realizować program, działać zgodnie ze swoimi wartościami – są kwestie będące przedmiotem dyskusji, ale jest jeszcze pole, konsultacje ustaw chociażby podatkowych trwają do końca miesiąca, więc prawdopodobnie owi posłowie będą się decydować na to, aby być w KP PiS, ale niekoniecznie musi się to zdarzyć od razu i dzisiaj” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Norbert Maliszewski, szef Centrum Analiz Strategicznych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ NEWS. Porozumienie podzielone! Kto pozostał przy Gowinie, a kto wybrał klub PiS? „Będą rozmowy z Kaczyńskim”. SPRAWDŹ
wPolityce.pl: Czy dymisje ministrów z ramienia Porozumienia były konieczne? Jak dalej w Pana ocenie rozwinie się sytuacja?
Prof. Norbert Maliszewski: Zgodnie z umową koalicyjną posłowie Porozumienia złożyli dymisje, ale to nie oznacza, że to są decyzje, które przekreślają ich dalsze funkcjonowanie w ramach Zjednoczonej Prawicy. Chociażby tu należy zwrócić uwagę na wiceministra Piechowiaka, który już zapowiedział, iż dalej pozostanie w KP PiS. Nad swoją przyszłością będzie także się zastanawiał i też zadeklaruje chociażby Marcin Ociepa, więc już pierwszego dnia pojawiają się takie głosy, iż wiceministrowie z Porozumienia chociaż rezygnują ze swoich funkcji, to część z nich pozostanie w ramach Zjednoczonej Prawicy. Powiem więcej – im upłynie więcej czasu, tym mi się wydaje, iż takich decyzji będzie więcej. Jest jeden podstawowy powód.
Owszem teraz będą trwały polityczne negocjacje dotyczące współpracy i funkcjonowania w rządzie, ale chodzi o coś bardziej podstawowego. Decyzja Jarosława Gowina jest tak naprawdę decyzją opuszczenia Zjednoczonej Prawicy, a jednak w tym momencie tak silnej polaryzacji sceny politycznej, to jest w dużej mierze zmiana obozu wartości, obozu programowego. To jest zmiana dla owych wiceministrów tego, czym w polityce będą się zajmować. To dla Jarosława Gowina jest koniec możliwości realizacji programów, które jako polityk chciał realizować. Bądźmy realistami. Porozumienie nie ma szans na przekroczenie progu, natomiast już Jarosław Gowin sądzi o tym, aby tworzyć centroprawicowy blok i tu myśli o współpracy z PSL, a partia ta zakłada współpracę z Donaldem Tuskiem. Wcześniej tworzyła rząd z Donaldem Tuskiem i tak naprawdę to ci wiceministrowie znaleźliby się w obszarze politycznym wartości i celów Donalda Tuska. Po drugie, nawet jeśliby Jarosław Gowin i Porozumienie startowało z list wspólnych dla PSL, to pamiętajmy, że ta partia nie ma wielu miejsc biorących, więc tak naprawdę to prawdopodobnie będzie tylko miejsce dla Jarosława Gowina, być może jeszcze jakiejś jednej osoby - takie miejsce, które zagwarantuje obecność w Sejmie, ewentualnie przyszłym. Pamiętajmy też, że przy tak słabej pozycji negocjacyjnej, to jest jak gdyby koniec kariery politycznej dla tych wiceministrów. Dla nich więc ten wybór jest prosty – to jest wybór między możliwością realizowania własnych wartości i własnych programów w obrębie Zjednoczonej Prawicy – a przecież startowali z list Zjednoczonej Prawicy, więc program tych wartości był im bliski - versus skazanie się na margines polityczny w obrębie wartości reprezentowanych przez Donalda Tuska, a pamiętajmy, jakie decyzje ten poprzedni rząd podejmował.
Pamiętajmy, że chociażby kwestie będącej przedmiotem dyskusji ustawy, podatkowe, one są jeszcze w konsultacjach. Jest ścieżka rządowa, w której można wysuwać argumenty, można dyskutować – na przykład to jest stały komitet Rady Ministrów – i jeżeli Jarosław Gowin chciałby wprowadzać uwagi i zmieniać te projekty, to ma od tego ścieżkę rządową. Natomiast on to robi w mediach, jak gdyby stworzył z tego kampanię, a na otwartą krytykę i topienie jednego z najważniejszych programów prawicy, jakim jest Polski Ład, nie może sobie Zjednoczona Prawica pozwolić. To nie AWS. To nie takie czasy. Nie ma zgody, aby tę prawicę dzielić.
Zarząd Porozumienia podjął uchwałę o stworzeniu własnego koła w Sejmie. Ma ona obowiązywać wszystkich posłów tego ugrupowania. Czy w tej sytuacji nie będzie naturalnym przejście części posłów Porozumienia do Prawa i Sprawiedliwości?
Sądzę, że duża część spośród nich, a mam nadzieję, że większość w późniejszym czasie to zrobi. Pamiętajmy, iż tą cezurą nie jest ten pierwszy dzień. Oni muszą się zastanowić, muszą zbadać tę sytuację. Dla Jarosława Gowina ta dymisja była zaskoczeniem. Sądził, że ten spektakl polityczny, który właśnie zaplanował, będzie trwał dłużej. Wydaje się więc, że potrzeba czasu, potrzeba też zrozumienia tego, o czym powiedziałem wcześniej. To jest prosta alternatywa: ktoś może realizować program, działać zgodnie ze swoimi wartościami – są kwestie będące przedmiotem dyskusji, ale jest jeszcze pole, konsultacje ustaw chociażby podatkowych trwają do końca miesiąca, więc prawdopodobnie owi posłowie będą się decydować na to, aby być w KP PiS, ale niekoniecznie musi się to zdarzyć od razu i dzisiaj.
Czy istnieje groźba przedterminowych wyborów?
Przedterminowe wybory to byłaby ostateczność z tego względu, że jesteśmy przed czwartą falą Covid-19 i raczej bardziej wskazana byłoby taka sytuacja funkcjonowania w rządzie mniejszościowym w tym wariancie takim bardziej pesymistycznym plus tak jak wcześniej powiedziałem, że nie oceniajmy tej sytuacji po tych pierwszych dniach, bo dojrzewanie pewnych decyzji i zrozumienie tej sytuacji, tej alternatywy, może wydaje mi się jeszcze w przypadku niektórych osób trochę potrwać.
Tak jak mówię, to są osoby, które startowały z list Zjednoczonej Prawicy, pod szyldami PiS-u dzieliły te same wartości, a powiedzmy ta jedna kwestia, która może rodzić dyskusje, to pamiętajmy, że na Polskim Ładzie, na tych ustawach podatkowych korzysta 18 mln osób. Dla 90 proc. to jest korzyść lub te zmiany są neutralne, a dla części one mogą być w tym sensie trudne, bo będą płacić więcej. Pamiętajmy jednak, że przedsiębiorcy po różnego rodzaju odliczeniach płacą 50 zł składki zdrowotnej, a jeżeli my mamy wyciągnąć wnioski z poprzednich fal pandemii i nie będziemy inwestować, nie będziemy zwiększać nakładów na służbę zdrowia, to jest niepokojące. Trzeba być odpowiedzialnym i ta odpowiedzialność wymaga zmiany systemu podatkowego z regresywnego na bardziej sprawiedliwy i wymaga zwiększenia nakładów na służbę zdrowia.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/562077-trwanie-przy-gowinie-maliszewski-skazanie-sie-na-margines