Sejm pracuje nad projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, który zmienia zasady przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału zagranicznego. W związku ze złożeniem poprawek w trakcie drugiego czytania na posiedzeniu Sejmu projekt tzw. ustawy medialnej został skierowany do rozpatrzenia przez komisję kultury - poinformował w środę prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Marek Suski poinformował, że do projektu noweli ustawy o radiofonii i telewizji zgłoszone zostaną poprawki wydłużające okres przejściowy, żeby jedna ze stacji mogła dopasować do polskich przepisów swoje udziały.
CZYTAJ TAKŻE:
Poprawki PiS
Komisja kultury i środków przekazu przyjęła w środę dwie poprawki PiS do nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji; wcześniej odrzuciła poprawki opozycji, a także wniosek o odrzucenie projektu w drugim czytaniu.
Poprawki zgłoszone przez PiS były głosowane łącznie. Pierwsza z nich zakłada, że koncesje udzielone podmiotom, o których mowa w ustawie, które wygasają w okresie dziewięciu miesięcy od dnia wejścia w życie przepisu, zostają przedłużone na okres siedmiu miesięcy od dnia upływu terminu obowiązywania koncesji, a trwające w stosunku do tych podmiotów postępowania o udzielenie koncesji, ulegają zawieszeniu do dnia upływu 7 miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy.
Druga poprawka zakłada, że przepis ten wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia ustawy, a nie - jak cała ustawa - po upływie 30 dni od ogłoszenia..
Komisja odrzuciła natomiast poprawki m.in. Klubu Koalicji Polskiej - PSL zakładające objęcie przepisami również państw członkowskich Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego. Nie poparła też poprawek Koła Parlamentarnego Polska 2050 - likwidujących wymóg posiadania kapitału wyłącznie z Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz - zmierzającej do tego, aby podmioty posiadające koncesję mogły odnowić ją na dotychczasowych zasadach.
Komisja odrzuciła też wniosek opozycji o odrzucenie projektu w drugim czytaniu.
Głosowanie nad projektem przewidziane jest w bloku głosowań, który ma się zacząc o godz. 16.30.
Awantura opozycji
Kiedy na sejmową mównicę wyszedł poseł Marek Suski, przedstawiciel wnioskodawców, politycy opozycji wszczęli awanturę, wykrzykując „precz z komuną” i „hańba”. Polityk PiS odpowiedział, że posłowie nie mają pojęcia „w stosunku do czego protestują”.
Nie chcecie usłyszeć, jaka jest prawda o tej ustawie
— mówił Marek Suski.
Ta ustawa nie wprowadza żadnych nowych, zasadniczych zmian. W polskim prawie, ustawie o KRRiT obowiązuje przepis dopuszczający udział w przedsięwzięciach medialnych kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego
— podkreślił poseł PiS dodając, że nowelizacja doprecyzowuje i uszczelnia przepisy, aby nie można było ich obchodzić.
Te przepisy mają zapobiegać atakom, które miały ostatnio miejsce. Te ataki można nazwać wojną hybrydową ze strony jednego z naszych sąsiadów. (…) Trzeba polski rynek medialny chronić. Co do zarzutów o łamanie demokracji, to chciałbym powiedzieć, że ci, którzy dziś krzyczą „hańba”, krzyczą to o sobie. To wy wyrzucaliście dziennikarzy z telewizji, gazet, zakładaliście podsłuchy. Przypomnę prześladowanie TV Trwam, wydzieranie siłą laptopa w redakcji „Wprost”. Tak broniliście wolności słowa. A dziś zbieracie podpisy pod likwidacją TVP Info
— mówił Marek Suski dodając, że rząd „nie chce przejmować kontroli nad pewną stacją”.
W czasie wystąpienia posła Marka Suskiego, posłowie opozycji, m.in. lider Nowoczesnej Adam Szłapka, wychodzili z ław, by z bliska, w obcesowy sposób, fotografować przemawiającego polityka PiS.
Rząd stoi tam, gdzie ZOMO?
Jak bardzo musicie się bać, żeby w akcie ostatecznej desperacji dokonywać zamachu na wolne media, żeby iść na kolejny konflikt z naszym największym sojusznikiem? Jak bardzo musicie się bać, żeby narażać bezpieczeństwo obywateli? My doskonale wiemy, dlaczego to robicie. Bo wiecie, że ta władza się kończy. Boicie się kontroli, tego, żeby patrzeć wam na ręce. Gdyby nie wolne media, obywatele nie dowiedzieliby się o tym, że inwigilujecie ludzi, jak marnotrawicie pieniądze
— grzmiał Borys Budka, były szef PO.
Wam władza odebrała rozum. Zdradziliście ostatecznie postulaty Sierpnia‘80. To trzeci postulat mówił o gwarancji wolnych mediów. (…) Wy dzisiaj stoicie dokładnie tam, gdzie kiedyś stało ZOMO. Tak rozumiecie demokrację. Niczym nie różnicie się od Putina, Łukaszenki
— oświadczył Budka.
Boicie się pokazać skok na kasę, że media pokażą, jak korumpujecie posłów. Podzielicie nawet ministerstwa, żeby kupić głosy
— stwierdził Budka, a w tle było słychać głosy „złodzieje”.
Przypomnijcie sobie, jak rząd upadał w 2007 roku. Ten rząd już nie ma większości. Nie wierzcie im
— mówił poseł opozycji.
Składam wniosek o odrzucenie tego haniebnego, antydemokratycznego projektu ustawy
— dodał.
Pan panie przewodniczący nie jest już przewodniczącym partii, teraz się pan boi, że przestanie pan być przewodniczącym klubu
— odpowiedział Budce wicemarszałek sejmu Ryszard Terlecki.
Rząd chce cenzurować radio, telewizję i intenret?
Jeśli dziś pozwolimy na przejęcie TVN24, to rozochocony PiS wymyśli i wprowadzi w życie takie przepisy, aby przejąć media z zagranicznym, ale też z polskim kapitałem. Jutro zapukają do Onetu czy radia ZET, a później złożą propozycję nie do odrzucenia WP i Polsatowi, a propozycja będzie brzmiała tak: albo się sprzedajecie, albo was wykończymy. Oni nie spoczną, dopóki nie będą mieć pełnej władzy
– dramatyzowała Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy oskarżając, że rząd chce „cenzurować radio, telewizję i internet”.
Chcą cenzurować także internet. Kaczyński nie będzie wymyślał prochu. On po prostu sięgnie po rozwiązania z Rosji, Korei, Białorusi. Zwracam się do młodych – lada chwila możecie obudzić się w kraju, w który Facebook i Instagram przestanie istnieć. (…) PiS wie, że propagandowa machina to za mało. Jako klub Lewicy składamy wniosek o odrzucenie tej ustawy w całości
– dodała poseł Lewicy.
Zamach na polską rację stanu
Ohydztwo tej ustawy to dwa w jednym – zabić wolne media i rozwalić relacje z najważniejszym sojusznikiem. Ta ustawa jest niezgodna z naszymi wartościami narodowymi, społecznymi, obywatelskimi. Jest niezgodna z etosem Solidarności, z konstytucją w zakresie wolności słowa, w zakresie pewności państwa prawa, starannej legislacji i przewidywalności. Jest niezgodna z kartą praw podstawowych i łamie traktat o współpracy handlowej i gospodarczej podpisany z USA. Ustawa jest niezgodna z polską racją stanu. (…) Tej wolności i bezpieczeństwa, my, jako Koalicja Polska, jako cała opozycja będziemy dziś bronić
– oświadczył szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zgłaszamy wniosek o odrzucenie tej ustawy, ale żeby sprawdzić waszą wiarygodność, zgłosimy jedną poprawkę. Proponujemy, żeby z zestawu państw objętych zakazem, wykluczyć państwa należące do NATO. To jest gwarant naszego bezpieczeństwa. Jeśli nie poprzecie tej poprawki, to znaczy, że to, co mówicie o wolności mediów, to pic na wodę
— mówił Kosiniak-Kamysz.
Ta ustawa nie dotyczy TVN, radia czy prasy. Ona dotyczy wolności i bezpieczeństwa. Kto zagłosuje za tą ustawą zagraża polskiej wolności
— oświadczył szef PSL.
Konfederacja chce odpolitycznienia KRRiT
Podczas drugiego czytania projektu PiS nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, która zmienia zasady przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, Konfederacja złożyła trzy poprawki.
Pierwsza poprawka sprowadza się do „zmiany trybu powołania KRRiTV na wzór powołania RPO, co będzie rzutować na powołanie zarządu TVP”, druga poprawka mówi o „zmianie organu powołującego zarząd TVP (z Rady Mediów Narodowych na Krajową Radę Radiofonii i Telewizji), zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, a trzecia o „odebraniu TVP dwóch miliardów złotych (łącznie 6 mld zł w najbliższych 3 latach)”.
Poseł Dziambor podkreślił w swoim wystąpieniu w Sejmie, że proponowana przez PiS nowela dotyczy także TVP. Przekonywał, że poprawki Konfederacji zmierzają m.in. do odpolitycznienia” KRRiT oraz Rady Mediów Narodowych, a pośrednio także TVP, którą nazwał „prywatnym folwarkiem” PiS.
Zgodnie ze złożonymi do marszałek Sejmu poprawkami, Konfederacja proponuje, aby w skład KRRiT wchodziło pięciu członków.
Członków Krajowej Rady powołuje prezydent RP za zgodą Sejmu i Senatu na wniosek Marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów
— napisano.
Pozostałe zasady byłyby takie, jak w przypadku wyboru RPO, czyli po wyrażeniu przez Sejm zgody na powołanie członków KRRiT, uchwała w tej sprawie trafiałaby do Senatu, który miałby miesiąc na ewentualne wyrażenie na zaakceptowany przez Sejm skład Rady.
Jeżeli Senat odmawia wyrażenia zgody na powołanie członków Krajowej Rady, Sejm proponuje na stanowisko członka Krajowej Rady inną osobę
— napisano.
Poseł zwrócił uwagę na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 13 grudnia 2016 r., zgodnie z którym to Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji „powinna powoływać zarząd Telewizji Polskiej”, a nie - jak mówił - „wasza Rada Mediów Narodowych”.
Jest to dosyć oczywisty wyrok Trybunału niewykonany do dziś
— zaznaczył. Według niego, stało się tak, gdyż obóz rządzący „stworzył sobie Radę Mediów Narodowych po to, żeby ominąć konstytucję, tak jak zresztą w wielu innych przypadkach”.
Omawiając kolejną propozycję Konfederacji, Dziambor zwrócił uwagę, że wybór członków KRRiT „powinien być dokonywany podobnie do wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich”. Dodał, że należałoby też dopisać „przydatnego tutaj do dyskusji prezydenta”. Według niego, „warto by było rzeczywiście odpolitycznić” KRRiT oraz RMN, zwłaszcza, że w 2022 r. upływają kadencje ich członków. Podsumowując te dwie poprawki zaznaczył, że „to jest kwestia odpolitycznienia Telewizji Polskiej”.
Skandaliczne dwa miliardy złotych rocznie, czyli sześć miliardów złotych w najbliższych latach przekażecie dla Telewizji Polskiej, żeby siała waszą propagandę
— mówił uzasadniając kolejną poprawkę. Przekonywał, że Telewizja Polska „spokojnie poradzi sobie” dzięki wpływom z reklam i abonamentu. Proponował, aby środki te przekazać na wspieranie rodzin z dziećmi.
Żeby otworzyć oczy troszkę waszym wyborcom, tym których próbujecie mamić programami socjalnymi, to te sześć miliardów, gdyby dorzucić do funduszu, który w tym momencie wydajecie na 500 plus, można by było zrobić z tego (program) 650 plus
— powiedział. Jak dodał, mówiąc do obozu rządzącego, „wytłumaczcie nam i waszym wyborcom, dlaczego (prezes TVP) Jacek Kurski, Rachonie, Jakimowicze, Ogórki, są ważniejsze od wszystkich polskich dzieci”.
O 150 zł (miesięcznie) moglibyście im podwyższyć te 500 plus
— podkreślił Dziambor.
Tomczyk atakuje Suskiego
Poseł Suski powiedział jasno, że chodzi o to, aby PiS miał wpływ na TVN. Tak naprawdę o to chodzi w tej ustawie. To już nie jest pan poseł Suski, tylko pan towarzysz Ruski. To są ruskie standardy. Kiedyś była tradycja korumpowania posłów, a to ruska tradycja. Tradycja carycy Katarzyny
– kpił Cezary Tomczyk.
Sprzedaliście się za podwyżki. Chcecie zlikwidować kluczowego świadka, żeby nie mówić o aferach
– wykrzykiwał Tomczyk.
Kolejny krok to internet?
PiS dokonuje dziś kolejnego zaboru. Media lokalne, teraz telewizja, a potem intenret. Dokonują tego zaboru, bo chcą budować PRL-PiS. Państwo, w którym będą mieli prawo do dystrybucji informacji. Przypomnę, że każda taka dyktatura kiedyś się kończy. Za tę ustawę kiedyś odpowiecie. Nie macie odwagi, boicie się prawdy. Niezależnie od tego, jak bardzo się boicie, prawda zwycięża nad kłamstwem
– przekonywała Małgorzata Kidawa-Błońska.
Z kolei poseł Joanna Scheuring—Wielgus mówiła, że rząd chce „wprowadzić truciznę” do niezależnych mediów.
Głos zabrał także Krzysztof Mieszkowski, który stwierdził, że „Piotr Gliński wprowadził cenzurę w sztuce i kulturze”, co było pierwszą odsłoną rządów PiS.
Dziś mamy rządy Przemysława Czarnka, homofoba, który masakruje polską edukację. Przyszła kolej na media, na TVN24. Jeśli do rozumu nie przemawiają wam posłowie, to może Wyspiański wam przemówi?
– mówił Mieszkowski.
Jachira chce wyłączyć TVP
Chciałam poinformować, że w naszym kraju jest stacja telewizyjna, która nie zachowuje standardów bezstronności dziennikarskiej, która za publiczne pieniądze realizuje politykę jednej partii, która podaje nieprawdziwe informacje, które już doprowadziły do tragedii – zabójstwa prezydenta Adamowicza. Stacja, która poniża ludzi ze względu na ich pochodzenie, orientację seksualną czy poglądy polityczne, która nie stosuje zasady rozdziału państwa od Kościoła, która wpływa na wynik wyborów, tym samym niszcząc demokrację. Jest u nas stacja telewizyjna, której należałoby natychmiast odebrać licencję, nadajniki wyłączyć, pracowników przekwalifikować, aby już nigdy nie kalali szlachetnego zawodu dziennikarza. Na pewno nie jest to TVN24
– oświadczyła Klaudia Jachira.
Projekt skierowany do prac w komisji
W związku ze złożeniem poprawek w trakcie drugiego czytania na posiedzeniu Sejmu projekt tzw. ustawy medialnej został skierowany do rozpatrzenia przez komisję kultury - poinformował w środę prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Poprawki złożył podczas drugiego czytania poseł PiS Marek Suski.
Okazja na repolonizację mediów
W naszym programie był i jest plan repolonizacji mediów; druga taka okazja na to może się już nie zdarzyć, więc z niej korzystam, realizując w ten sposób jeden z punktów programowych Kukiz‘15 - stwierdził w środę Paweł Kukiz w kontekście projektu PiS nowelizacji tzw. ustawy medialnej.
Kukiz w mediach społecznościowych zamieścił nagranie z kampanii prezydenckiej w 2015 roku.
Ostatnie dni to był popis TVN24 i podobnych reżimowych mediów. To były popisy. Osiągnęliście mistrzostwo propagandy, mistrzostwo. Przebiliście swoje wcześniejsze wzory, przebiliście komunistów. Jesteście mistrzami manipulacji w 80 proc. kupieni przez zagranicę
— mówił wówczas.
Kukiz napisał, że „od tamtej pory nie zmienił zdania tak o tych +wolnych+ jak i +reżimowych+ mediach”.
Jedne warte drugich, a różnice co do skali manipulacji- w TVP czy w TVN24 - niewielkie
— stwierdził.
Od 2015 w programie K‘15 był i jest plan repolonizacji mediów. Niedopuszczalną dla nas jest sytuacja, gdy jakiś kraj spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego może posiadać pakiet większościowy w mediach państwa UE
— podkreślił.
Kukiz dodał, że „we Francji maksymalny udział kapitału +niefrancuskiego+ to 20 proc”.
I nikt się tam nie burzy, że „demokracja umiera”
— napisał.
U nas Amerykanie mogą posiadać 100 proc. i w każdej chwili (jak tylko uznają to za stosowne) odsprzedać je komukolwiek - Czechom, Kolumbijczykom, Rosji, Kanadzie
— dodał.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że taka ustawa jest dziś na rękę PiS, bo osłabia możliwości propagandowe opozycji, ale wiem też, że druga taka okazja (na repolonizację, czyli uniemożliwienie obcemu kapitałowi sterowania mediami) może się już nigdy nie zdarzyć, więc z niej korzystam, realizując w ten sposób jeden z punktów programowych K‘15
— napisał Kukiz.
Powiecie, że po tej ustawie TVPiS będzie miało monopol. Nie. Bo po pierwsze, TVN ma wiele możliwości by kontynuować działalność, po drugie - poza TVN jest jeszcze Polsat i parę innych telewizji a po trzecie - możecie tak jak ja - po prostu nie oglądać tego badziewia firmowanego przez Kurskiego
— napisał Kukiz.
Sprzeciw opozycji. Posłowie Porozumienia „za”
223 posłów, w tym 5 Porozumienia, zagłosowało za wprowadzeniem do porządku środowych obrad projektu tzw. ustawy medialnej; 208 było przeciw, a 9 posłów Konfederacji wstrzymało się od głosu. Wprowadzenie projektu do porządku było poddane głosowaniu w związku ze zgłoszeniem sprzeciwu przez opozycję.
Według projektu, który 30 lipca przyjęła wraz z poprawkami Komisja Kultury i Środków Przekazu, koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może uzyskać podmiot z siedzibą w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że nie jest zależny od osoby zagranicznej spoza EOG. Porozumienie proponuje, aby katalog państw mających dostęp do rynku medialnego w Polsce obejmował państwa należące do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), w tym Stany Zjednoczone.
We wtorek w blisko stu miejscowościach w Polsce odbyły się protesty w związku z pracami nad tzw. ustawą medialną.
Przeciwko zaproponowanym przez PiS zmianom protestują Amerykanie. W zeszłym tygodniu najpierw grupa tamtejszych senatorów, a później kongresmenów ostrzegła Polskę przed ograniczaniem wolności mediów. „To prawo, jeśli zostanie przyjęte, stanowiłoby dyskryminację przeciwko spółkom spoza UE i prawdopodobnie zmusiło do wyjścia z Polski ważnego inwestora z USA zatrudniającego kilka tysięcy osób” - oświadczyli amerykańscy senatorowie. „Jakakolwiek decyzja, by wcielić to prawo w życie może mieć negatywne konsekwencje dla obronnych, biznesowych i handlowych relacji” - dodali, apelując o zastanowienie się przed działaniem mogącym mieć wpływ na relacje USA i Polski.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/562045-relacja-burzliwe-prace-w-sejmie-nad-ustawa-medialna