„Sytuacja robi się na tyle poważna, że – jak mówi DGP osoba znająca kulisy sprawy – strona amerykańska bierze pod uwagę, iż w razie naruszenia jej interesów w Polsce sięgnie po legislacyjną „broń atomową”, czyli międzynarodowy arbitraż” – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gorąco w „Kawie na ławę”! Poszło o ustawę medialną. Wiceminister Jabłoński: „To nie jest sojusz TVN-USA, to jest sojusz Polska-USA”
Jak informuje „DGP” podstawą dla takich działań miałby być Traktat o stosunkach handlowych i gospodarczych czyli dwustronna umowa między Polską a Stanami Zjednoczonymi (ang. bilateral investment treaty – BIT), podpisana w 1990 r. Daje ona gwarancje stabilnych warunków inwestowania w obu krajach i niedyskryminacji inwestorów.
Wśród naszych rozmówców istnieją rozbieżne wersje dotyczące tego, czy BIT ma zastosowanie do sektora medialnego. Z jednej strony umowa daje Polsce możliwość „ustanawiania lub utrzymywania wyjątków” w zakresie sektora własności oraz prowadzenia stacji nadawczych radiowych i telewizyjnych. Ale z drugiej strony nowe ograniczenia nie mogą mieć zastosowania do inwestycji istniejących w momencie ich wprowadzania oraz ograniczenie nie może dotyczyć zakazu dyskryminacji przy przyznawaniu koncesji czy zezwoleń
— czytamy w dzienniku.
Prawnicy ostrzegają
Zdaniem cytowanego przez gazetę Kamila Bechty, adwokata w kancelarii Chałas i Wspólnicy, w aneksie do traktatu Polska zastrzegła sobie prawo do „ograniczonych wyjątków” od zasady niedyskryminacji – m.in. na rynku radiowo-telewizyjnym. Pytanie, czy za ów „ograniczony wyjątek” można uznać planowane przez koalicję rządzącą rozwiązania? Tu zdania prawników są podzielone.
Wojciech Kozłowski, radca prawny, partner w praktyce postępowań sądowych i arbitrażu kancelarii Dentons uważa, że planowane przez rząd regulacje „nie są wyłączone spod ochrony Traktatu o stosunkach handlowych i gospodarczych” i „istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że Polska tę sprawę przegra w międzynarodowym arbitrażu”.
Stanowisko KRRiT
Gdyby przyjąć wykładnię prawników TVN za słuszną i uznać, że właścicielem TVN jest spółka Polish Television Holding z siedzibą na lotnisku w Holandii, to umowa z USA nie miałaby zastosowania, chroni bowiem inwestycje amerykańskie, a nie holenderskie
— powiedziała „DGP” rzecznik KRRiT Teresa Brykczyńska dodając, że „kwestia mediów i własności stacji telewizyjnych jest wyłączona” z traktatu.
Tym niemniej, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom amerykańskich partnerów, możliwe jest rozszerzenie ustawy o zapis, który przewiduje, że jeśli USA zniosą ograniczenia dla polskich inwestycji medialnych w USA, to wtedy na zasadzie wzajemności Polska także takie ograniczenia zniesie
— podkreślała.
CZYTAJ TAKŻE:
aw/Dziennik Gazeta Prawna
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/561891-usa-siegna-po-bron-atomowa-z-powodu-ustawy-medialnej