„Dlaczego porównanie spraw majątków Tuska i Morawieckiego nie ma sensu” – takim tytułem opatrzono artykuł Dominiki Wielowieyskiej na łamach „Gazety Wyborczej”, w którym dziennikarka próbuje bronić sytuacji lidera Platformy.
Wielowieyska komentuje artykuł wp.pl, w którym opisano fakt przepisania majątku na żonę przez Donalda Tuska.
To, co wzbudziło wątpliwości, to tytuł, który brzmiał „Donald Tusk jak Mateusz Morawiecki. Też przepisał majątek na żonę”. Bo problem z Morawieckim nie polega na tym, że przepisał majątek na żonę, tylko na tym, że zrobił to, zanim napisał wymagane prawem oświadczenie majątkowe. Intencja była więc oczywista: chodziło o ukrycie informacji przed opinią publiczną
– pisze Wielowieyska.
Porównanie sytuacji
Następnie dziennikarka „Wyborczej” próbuje ratować sytuację Tuska. Przekonuje, że sytuacje są nieporównywalne.
Tusk swojego majątku nie ukrywał w czasie, gdy pełnił funkcję premiera. Nie kupował okazyjnie działek od Kościoła. A teraz jeszcze w swoim oświadczeniu po publikacji WP ponownie ogłosił, jaki jest jego stan posiadania
– czytamy.
Następnie Wielowieyska podaje przykłady osób, którym zajęto majątki. Pisze też o sprawie Sławomira Nowaka.
Nie dziwię się więc Małgorzacie Tusk, że domagała się rozdziału majątkowego. Bo obecna władza ma instrumenty, aby zatruć ludziom życie. I to robi. (…) Majątki zajmuje się przeciwnikom politycznym, a swoich się oszczędza. I także dlatego porównanie Tuska z Morawieckim nie ma sensu.
Jak widać, sytuacji Tuska jest na tyle trudna, że potrzebne jest wsparcie wszystkich sił. Nie dziwi więc zaangażowanie najważniejszych publicystów „Gazety Wyborczej”.
mly/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/561849-wielowieyska-probuje-ratowac-sytuacje-tuska-ws-majatku