„Dla całej więc Zjednoczonej Prawicy, w szczególności dla PiS, to już jest z Gowina żaden pożytek, moim zdaniem. Oprócz tego, że może dać te kilka głosów, więc jeżeli Jarosław Kaczyński by uznał, że ma dostateczną większość bez Gowina, to im szybciej, tym lepiej, bym powiedział. Natomiast może być też związany z tym, że właśnie nie ma tych głosów, to wtedy można go przeczekać. Ale co z tego? To jest taka wewnętrzna opozycja w rządzie” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl politolog dr hab. Bartłomiej Biskup.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Skąd taki upór? Może Porozumienie liczy na wyrzucenie z koalicji? Sroka grozi: Jeżeli nasze postulaty nie zostaną spełnione - opuścimy ZP
wPolityce.pl: W co gra Jarosław Gowin stawiając kolejne ultimatum?
Dr hab. Bartłomiej Biskup: Myślę, że Jarosław Gowin mentalnie już od jakiegoś roku jest poza Zjednoczoną Prawicą i gra o to, żeby jak najwięcej zyskać na odejściu. Wydaje się, że to odejście jest przesądzone. Pytanie tylko, kiedy ma nastąpić i jak dużo on na tym może zyskać.
Dla Jarosława Gowina najlepiej byłoby gdyby nie on odchodził, ale Zjednoczona Prawica się z nim rozstała. Stąd też jest takie przeciąganie całej sprawy. Wówczas mógłby siebie przedstawiać jako obrońcę przedsiębiorców, czy obrońcę przed podwyżkami. Wydaje się, że to byłby dziś dla Gowina wymarzony scenariusz.
Biorąc pod uwagę to, że Porozumienie jako partia w sondażach przepada gdzieś pod progiem wyborczym, to czy tego typu zabiegi będą wystarczające, aby zrobić nowy start, czy ewentualnie będzie próbował dołączyć się do którejś z istniejących formacji?
To może nie wystarczyć. Natomiast chodzi o to, żeby odejść z jak najlepszymi notowaniami. Jeżeli te notowania są 0,8 to jak będą 1,5-2 proc., to wtedy już Jarosław Gowin może rozmawiać o jakichś wspólnych listach wyborczych, o jakichś koalicjach, na przykład z Polskim Stronnictwem Ludowym, czy z Koalicją Obywatelską. Co by się nie stało, czy on będzie robił samodzielne listy, a wydaje się, że raczej nie, to chodzi o to, żeby jak najwięcej znaczył w kolejnym rozdaniu, w następnych wyborach parlamentarnych.
Powiedział Pan o możliwej koalicji z PSL, ale to ugrupowanie samo ma problemy frekwencyjne. Czy biorąc pod uwagę to, że w PSL Jarosław Gowin może nie mieć zagwarantowanej takiej pozycji, jaką by chciał, nie zacznie szukać porozumienia z Platformą Obywatelską, do której mu zresztą blisko, biorąc pod uwagę niektóre z jego postulatów?
Tak się może zdarzyć. Jeżeli chodzi o PSL, to on może być cennym nabytkiem dla tego ugrupowania, ponieważ jest ono w okolicach progu wyborczego, a na przykład jeden procent Gowina mógłby ewentualnie dać mu przejście przez ten próg, więc wtedy Gowin dostanie dobrą pozycję w PSL. Wydaje mi się, że to jest taki naturalny kierunek. Natomiast drugim oczywiście jest Koalicja Obywatelska czy Platforma Obywatelska ze względu na pewną zbieżność postulatów, ale wtedy już wychodząc z koalicji rozumiem, że Jarosław Gowin będzie w sferze retorycznej bardzo atakował rząd, czyli będzie mówił, że on był w tym złym rządzie i wyszedł z tego złego rządu. Tutaj więc będzie miał coś wspólnego z Platformą Obywatelską. Taki scenariusz również można by było założyć.
Chodzi o to, żeby wyjść z tego rządu jak najpóźniej, żeby jeszcze utrzymać różne przyczółki i wpływ na rzeczywistość, przede wszystkim różnego typu stanowiska i żeby samemu nie odchodzić, tylko zostać wyrzuconym, bo to wtedy wzmacnia efekt propagandowy – będzie mógł siebie przedstawiać jako zbawcę broniącego Polaków przed jednym czy drugim zagrożeniem.
Czy Jarosławowi Kaczyńskiemu opłaca się wyrzucać w tej chwili Jarosława Gowina? Czy nie lepiej go zwyczajnie przetrzymać?
To trudne pytanie, dlatego że trzeba to było zrobić już rok temu. Dalsza obecność Gowina w rządzie i w koalicji oznacza kolejne perturbacje, czyli kolejne tury negocjacji i ustalania, później łamania, bo on już w tej chwili będzie grał wyłącznie na siebie, na ten moment, kiedy może odejść z rządu i kiedy mu będzie najwygodniej. Dla całej więc Zjednoczonej Prawicy, w szczególności dla PiS, to już jest z Gowina żaden pożytek, moim zdaniem. Oprócz tego, że może dać te kilka głosów, więc jeżeli Jarosław Kaczyński by uznał, że ma dostateczną większość bez Gowina, to im szybciej, tym lepiej, bym powiedział. Natomiast może być też związany z tym, że właśnie nie ma tych głosów, to wtedy można go przeczekać. Ale co z tego? To jest taka wewnętrzna opozycja w rządzie. Wizerunkowo to jest jeszcze gorzej niż opozycja, bo idzie jeden minister z rządu czy premier i mówi jedno, a idzie jego wicepremier i mówi coś innego i krytykuje. Nie można sobie długo na coś takiego pozwalać.
Tak, ale w zasadzie Jarosław Gowin cały czas tak działa. To nie jest żadna nowość.
Dlatego właśnie mówię, że najlepszy moment był rok temu, jak było zamieszanie z wyborami kopertowymi i w ogóle z wyborami prezydenckimi, jak odszedł z rządu, to wtedy był moment, żeby to zrobić. Skoro do dzisiaj go przetrzymano, to jest to błąd polityczny. Nie wiem, czym się wtedy kierowano – był covid, pewnie były inne, ważniejsze sprawy, ale takie są dzisiaj tego skutki. Dlatego mówię, że z punktu widzenia PiS, to im szybciej pozbyć się Gowina, tym lepiej.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/561800-dr-hab-biskup-gowin-to-wewnetrzna-opozycja-w-rzadzie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.