Donald Tusk, jego żona Małgorzata i córka Katarzyna pozujący do fotografii przy biurku, na którym stoi m.in. duży krzyż oraz obraz Jezusa Miłosiernego - ten obrazek z 2007 roku zna chyba każdy. Okazuje się jednak, że „ołtarzyk” w domu Tusków nie jest stałym elementem wystroju - kilka lat później po dewocjonaliach nie było już śladu.
CZYTAJ TAKŻE:
— Tusk wziął ślub kościelny… żeby zostać szefem rządu. Merkel ujawnia!
Walka Tuska z krzyżem
Nowy/stary lider Platformy Obywatelskiej kilka dni temu stwierdził, że „w szkołach czy urzędach nie powinno być krzyży, to powinny być miejsca wzajemnego respektu i szacunku, niezależnie od tego, czy ktoś jest wierzący czy nie”. Jak przekonywał, miejsca publiczne, takie jak Sejm czy szkoła, „powinny być wolne od symboliki religijnej”.
Znikający ołtarzyk
Po tych wypowiedziach Tyska od razu na myśl przychodzi zdjęcie z 2007 roku, kiedy to jako świeżo upieczony premier - był nim wówczas od miesiąca - pozował wraz z żoną Małgorzatą i córką Katarzyną przy biurku, na którym ustawiony był m.in. sporych rozmiarów krzyż, obraz Jezusa Miłosiernego i święta ikona. Patrząc na ten obrazek można by pomyśleć, że rodzina Tusków jest pobożna i przywiązana do chrześcijaństwa.
Okazuje się jednak, że „ołtarz” mógł być tylko pokazówką, bowiem kilka lat później nie ma już po nim śladu, na co uwagę zwrócili internauci i Sławomir Jastrzębowski.
Na fotografii z 2013 roku widzimy Agatę Młynarską, która wówczas przeprowadzała wywiad z Donaldem Tuskiem i jego żoną - to wtedy Tusk przygotowywał się do „kariery” na unijnym stanowisku. W tle stoi znane nam już biurko, tym razem zastawione rodzinnymi fotografiami. Po świętych obrazkach i po krzyżu nie ma śladu.
Internauci przypomnieli też inne momenty, w których wiara i symbole religijne nie przeszkadzały Donaldowi Tuskowi - jak chociażby jego spotkanie ze św. Janem Pawłem II.
wkt/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/561758-znikajacy-oltarzyk-z-domu-donalda-tuska