Zawieszeni politycy Nowej Lewicy twierdzą, że otrzymali od lidera tego ugrupowania, Włodzimierza Czarzastego, obietnicę powrotu na stanowiska - podaje „Gazeta Wyborcza”. Chodzi o grupę dziewięciorga parlamentarzystów oraz liderów lokalnych struktur: Marka Balta, Wiesława Buża, Jacka Czerniaka, Karolinę Pawliczak, Wiesława Szczepańskiego, Bogusława Wontora, Tomasza Trelę, Sebastiana Wierzbickiego i Wincentego Elsnera.
CZYTAJ TAKŻE:
Konflikt na lewicy
Politycy Nowej Lewicy zostali zawieszeni przez Włodzimierza Czarzastego z różnych powodów.
Balt, bo w jego regionie na Śląsku dwójka radnych sejmiku głosowała z PiS. Wierzbicki i Elsner - bo na zarządzie nie poparli zasad połączenia SLD i Wiosny. Reszta za publiczną krytykę lidera, który bez zgody własnej partii paktował z PiS warunki poparcia Europejskiego Funduszu Odbudowy w Sejmie
— przypomina „GW”.
Czarzasty oświadczył wówczas, że wszyscy zawieszeni mogą odwołać się do sądu partyjnego. Politycy, którzy sprzeciwiali się jego przywództwu, planowali na lipiec radę krajową, aby rozliczyć lidera. Na dzień przed radą wysłali do Włodzimierza Czarzastego list, w którym domagali się uchylenia wszystkich uchwał zawieszających członków Nowej Lewicy. Dwudziestka sygnatariuszy określa się mianem „reformatorów”. Wskazanym przez autorów listu terminem był 6 sierpnia. Na lipcowym posiedzeniu rady krajowej zamierzali zawiesić w prawach przewodniczącego Włodzimierza Czarzastego, jednak lider NL ubiegł polityków.
Obietnica Czarzastego
Teraz okazuje się jednak, że Czarzasty obiecał zawieszonym politykom powrót na stanowiska, ponieważ lider Nowej Lewicy nie może pozwolić sobie na rozpad klubu.
Taki Elsner, Wierzbicki czy nawet eurodeputowany Balt nie są przewodniczącemu bardzo potrzebni, wiec robił problemy. Ale nie dajemy się rozegrać
— mówi cytowany przez „GW” członek NL z grona „reformatorów”. We wtorek znana będzie ostateczna decyzja co do dalszych losów zawieszonych polityków.
Zarząd zbiera się o godz. 19, wcześniej tego dnia mamy klub. Zobaczymy, czy odwieszą wszystkich, czy będą kuglować
— informuje rozmówca „GW”.
Porozumienie z Czarzastym nie kończy jednak sprawy. Jak przekonują informatorzy gazety, najbardziej palącym problemem dla grupy „reformatorów” jest strategia przywództwa obrana przez lidera ugrupowania, a konkretnie - miejsce lewicy w obozie opozycji. Rozmówcy dziennika z Czerskiej twierdzą, że Włodzimierz Czarzasty i jego stronnicy nieustannie narzekają na Platformę Obywatelską.
Nawet przy ostatnim sporze Czarzasty wymyślił, że chcemy, by Nowa Lewica przyłączyła się do Platformy, że on na to nie pozwoli. Ktoś mu odpowiedział: „Nie, Włodku, to ty nas chcesz przyłączyć do PiS”. Jak on to słyszy, to straszliwie jest wściekły
— przekonuje jeden z polityków niechętnych przywódcy.
Włodzimierz Czarzasty patrzy bardziej przychylnie na partię Razem niż na sugestie partyjnych kolegów, że walka z partią Tuska nie pomaga opozycji.
Powinniśmy się bardziej zająć naszym elektoratem niż notowaniami Platformy, szczególnie od powrotu Tuska. Mają takie wzrosty notowań, że da się z nimi grać w jednej lidze
— mówi gazecie rozmówca z SLD.
Kolejna odsłona na jesieni?
Kolejna odsłona sporu polityków NL z Czarzastym ma rozegrać się po wakacjach. Na październikowym kongresie ma potwierdzić się zjednoczenie SLD i Wiosny. Ugrupowanie, które będzie miało dwóch przewodniczących, wybierze nowe władze. Wówczas ma powrócić także temat przywództwa Włodzimierza Czarzastego.
Do niedawna przeciwnicy Czarzastego twierdzili, że jeśli przewodniczący przetrwa do kongresu, to przedłuży mandat na kolejne lata, bo dostanie głosy od delegatów Wiosny. Teraz po działaczach krąży inna plotka: nie jest do końca pewne czy drugim przewodniczącym będzie faktycznie Robert Biedroń. Opowiadają, że o stanowisko może się upomnieć Krzysztof Gawkowski, szef klubu Nowej Lewicy w Sejmie, jeden z bardziej aktywnych polityków Wiosny
— czytamy w „GW”. Według rozmówcy z SLD, Biedroń, który skupił się głównie na pracy w Parlamencie Europejskim ma poważnego konkurenta. Jeżeli chodzi o sytuację w Sojuszu, to cytowany przez gazetę polityk twierdzi, że rewolucja właśnie się skończyła, ponieważ przeciwnicy Włodzimierza Czarzastego nie docenili jego umiejętności, a ich bunt był tak naprawdę podyktowany wyłącznie niezadowoleniem z politycznej pozycji. Obecnie, według rozmówcy dziennika, grupa „reformatorów” jest już rozbita, a wycofała się, ponieważ nie udało jej się zrealizować celu.
Inaczej na ustępstwa ze swojej strony patrzą politycy przeciwni przywództwu Czarzastego. Mówią „Wyborczej”, że ustąpili, ponieważ nie chcieli działać tak jak przewodniczący. Inni rozmówcy z kręgów byłego SLD wskazują, że Czarzasty jest „cwany”, ponieważ wywodzi się ze środowiska biznesu, ale metody, które zastosował wobec członków swojego ugrupowania zaszokowały wielu ludzi lewicy.
nikt się nie spodziewał tak brutalnych ruchów. Formalnie się obronił, ograł przeciwników, ale metody nie miały nic wspólnego z poważną partią, demokracją
— czytamy.
aja/Wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/561675-koniec-wojny-otoco-czarzasty-obiecal-zawieszonym-politykom
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.