Polska Donalda Tuska to Polska młodych, wykształconych, zamożnych z wielkich miast. To jest tzw. planeta singli, a jeżeli małżeństwa, to dla homoseksualistów. To jest „wolny rynek”, ale w brutalnym, darwinowskim wydaniu - powiedziała publicystka i komentatorka spraw międzynarodowych, Elżbieta Królikowska-Avis we wspólnej audycji publicystycznej Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” oraz portalu wPolityce.pl „Salon Dziennikarski”.
CZYTAJ TAKŻE:
Gośćmi redaktora Michała Karnowskiego byli dziś: Elżbieta Królikowska-Avis - komentatorka spraw międzynarodowych, Jacek Łęski - dziennikarz śledczy, publicysta, mec. Marek Markiewicz- prawnik, wykładowca akademicki, publicysta oraz Marek Formela - redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej”
„Słuch społeczny” Tuska?
Na początku prowadzący zapytał o wypowiedzi Donalda Tuska, m.in. o programie 500 Plus. Czy były premier stracił „słuch społeczny”?
Myślę, że przecenia pan słuch społeczny Donalda Tuska. Ten polityk nigdy nie miał tej cechy. Ugrzązł na manowcach wulgarnego neoliberalizmu, stał się pewną skamieliną polityczną, politykiem, który nie może wydostać się z gorsetu, który sam sobie kiedyś założył
— ocenił Marek Formela.
Mówić przy posiadaczu dworku w Chobielinie, że 500 zł to nie są żadne pieniądze jest może paradne, ale być może ci, którzy pracują przy obsłudze tego dworku zarabiają 500 zł
— dodał.
125 tys. miesięcznie odebrało Donaldowi Tuskowi jakąkolwiek łączność z realnymi problemami Polaków i to ten rodzaj prawdy wychodzi z jego publicznych występów. A gdy dodamy do tego jeszcze fakt, że w bezwzględny sposób zamaskował swój majątek, przepisując go na żonę, to intencje jego powrotu do działalności publicznej wydają się wątpliwe
— ocenił.
Dlaczego były premier przepisał majątek na żonę?
Redaktor Karnowski zapytał Jacka Łęskiego z TVP, dlaczego Tusk w 2017 r. zdecydował się przepisać majątek na żonę.
Moim zdaniem zrobił to, bo nie chce, aby ktoś grzebał mu w tych sprawach. Gdyby majątek był wprost na niego, to przy pełnieniu funkcji publicznej zazwyczaj mamy oświadczenia majątkowe, a więc możliwość sprawdzenia, czym dysponuje, porównanie tego z jego dochodami. Ale w przypadku Donalda Tuska to akurat nie słyszałem, żeby prowadził jakąś działalność gospodarczą
— wskazał Łęski.
W mojej ocenie chodzi o to, żeby po prostu nie ujawniać wysokości swojego majątku. W Polsce tak jest, że wysokie majątki polityków bulwersują, budzą kontrowersje, złoszczą ludzi, są źle przyjmowane przez publiczność
— zauważył.
A może chce się ubiegać o 500 Plus w jakimś związku, o którym nie wiemy, a który spotykany jest wśród liberałów?
— ironizował mecenas Marek Markiewicz.
Ja bym tylko zapytał, czy Tusk zna i rozumie, o czym mówi. Zna i rozumie, logika jest straszna. Mówi, że 500 Plus niczego nie załatwi, to w takim razie niczego nie załatwiło także to, co przez lata swojego premierostwa robił dla rodziny
— dodał.
Prowadzący zapytał, czy to liberałowie, obejmując rządy, trafiają na kryzysy, czy może kryzys jest raczej rezultatem ich rządów.
Polska Donalda Tuska to Polska młodych, wykształconych, zamożnych z wielkich miast. To jest tzw. planeta singli, a jeżeli małżeństwa, to dla homoseksualistów. To jest „wolny rynek”, ale w brutalnym, darwinowskim wydaniu
— oceniła Elżbieta Królikowska-Avis.
Kiedy Donald Tusk wyjechał do Brukseli to w zasadzie nie miał programu, nie miał światopoglądu. Teraz, kiedy wrócił, widać, że ma jakiś plan i program
— zauważyła.
Przyjechał tu zdecydowanie z misją. W tej chwili już wie, że jest lewicą liberalną i będzie ten program realizował w Polsce. Jeżeli Koalicja Obywatelska dojdzie do władzy, zlikwidują wszystkie programy społeczne – to co mówią, to zupełnie co innego
— powiedziała komentatorka spraw międzynarodowych.
Gdyby w Wielkiej Brytanii premier czy nawet były premier utajnił swoje podatki w taki sposób, byłby to wielki skandal
— wskazała.
Tu nie chodzi o podatki. Jeżeli ktoś z państwa wie o tym, że Tusk nie płaci uczciwie podatków, powinien to zgłosić. Ale chodzi mu raczej o to, aby nie kłuć w oczy swoim majątkiem
— odpowiedział Łęski.
To jest infantylna maskarada. Gratyfikacje finansowe z tytułu pracy w Brukseli są powszedchnie znane i wycenione na ok. 6,5 mln zł. Donald Tusk jest zaszczepiony przez Unię Europejską na lata, ponieważ odbiera takie świadczenie antykorupcyjne. Unia najwyraźniej nie wierzy swoim ważnym urzędnikom i w przeciwieństwie do tak niedojrzałych demokracji płaci swoim byłym funkcjonariuszom wysokie odprawy
— wskazał Marek Formela.
Tusk nie odnajduje się w Polsce, która przez lata tak bardzo się zmieniła. Elementy demokracji socjalnej wprowadzone przez rząd premier Szydło i premiera Morawieckiego zmieniły sposób postrzegania polityki w wymiarze wewnątrzkrajowym. Donald Tusk wciąż jest skamieliną, która wierzy, że im mniej państwa, a więcej rynku, tym lepiej. W rzeczywistości jednak nie do końca tak jest
— dodał redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej”.
Markiewicz: Lekki stosunek do życia liberała-hedonisty
Donald Tusk z Brukseli przywiózł konkretny model. Europa jest podrażniona modelem polskim. On przyjeżdża, opowiadając: wydatki socjalne za duże, nie trzeba przesadzać. Krzyże zdjąć z urzędów, macierzyństwo jako udręka. A co mówi Bóg do Ewy w Księdze Rodzaju? „Ześlę na ciebie utrudnienie, w bólach rodzić będziesz”
— zauważył z kolei mecenas Markiewicz.
Jeżeli tak, to udręką jest również rak kości, śmierć i wszystko inne. Lekki stosunek liberała-hedonisty do świata: dajcie spokój ze wszystkimi kłopotami. Jeżeli przeżyjecie to w porządku, to wasze zwycięstwo. I to mieści się w teorii liberalizmu
— dodał.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/561598-salon-dziennikarski-czy-tusk-stracil-sluch-spoleczny