Zjednoczona Prawica może funkcjonować pod jednym warunkiem – gdy wszyscy ją tworzący są skłonni powściągnąć swoje ambicje i zapędy. Rozumiem chęć budowania własnej marki przez koalicjantów, ale należy mieć odpowiednio ustawione priorytety. Najważniejsza jest współpraca, na którą się umówiliśmy – mówi w „Polsce.Times.pl” wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
Prawo i Sprawiedliwość jest partią o niezwykłej cierpliwości. Uważamy, że póki jest to możliwe, to należy wyciągać rękę. Nasze stanowisko jest jasne – nie chcemy nikogo wypychać ze Zjednoczonej Prawicy, chcemy żeby nasza koalicja trwała w takiej – bądź szerszej – formule, do wyborów w terminie konstytucyjnym
— deklaruje w piątkowej gazecie Fogiel.
Zniecierpliwienie
Przyznaje, że „faktycznie, u części polityków pojawia się pewne zniecierpliwienie”.
Wynika ono z faktu, że ktoś, stojąc na scenie, podpisuje wspólny program Zjednoczonej Prawicy, do którego zostały włączone postulaty jego środowiska politycznego, a chwilę potem zaczyna ów program kwestionować
— wyjaśnia.
Pytany o oczekiwania PiS wobec Porozumienia Jarosława Gowina, Fogiel odpowiada:
Trudno mi mówić za kolegów z Porozumienia, ale wierzę, że zdecydowana większość chce pracować dla dobra kraju. Można to zrobić wyłącznie w ramach Zjednoczonej Prawicy, bo poza nią nie ma partnera.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/561466-fogiel-nie-chcemy-nikogo-wypychac-ze-zjednoczonej-prawicy