Nie zamierzam kandydować w wyborach prezydenckich w 2025 roku, nie będzie Tuska prezydenta - zadeklarował w czwartek lider PO Donald Tusk. Zapewnił też, że nie ma planów ponownego wyjazdu do Brukseli.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Odlot Tuska w sieci. Lider PO opowiada o Kaczyńskim, zielonych ludzikach i Sikorskim: To jeden z moich najbliższych współpracowników
„Nie będzie Tuska prezydenta”
Przewodniczący PO Donald Tusk wziął w czwartek udział w czacie, podczas którego odpowiadał na pytania internautów. Został m.in. zapytany, czy zamierza kandydować w wyborach prezydenckich w 2025 roku.
Nie
— odpowiedział.
Ja naprawdę wiem, jakie jest moje zadanie. Dobrze wiem, że dla wielu Polaków nie jestem wymarzonym politykiem. Nie jestem pewien, czy to byłby dobry pomysł. Poza tym mam swoje doświadczenia - przegrałem wybory prezydenckie, nie kandydowałem, znowu nie kandydowałem, choć byłem namawiany przez wielu w Polsce. Dajmy sobie z tym już spokój, nie będzie Tuska prezydenta
— zadeklarował.
Moim celem jest wygrać wybory parlamentarne, kiedykolwiek one będą i otworzyć wrota dla tych, którzy wierzą, że Polska może być inna
— mówił lider PO.
„Zostaję w Polsce”
Na początku czatu Tusk został zapytany, czy po ewentualnym zwycięstwie wyborczym nie zamierza znowu wyjechać do Brukseli, by stanąć na czele Komisji Europejskiej. Informację taką podał dziennik „Fakt”.
Nie po to wróciłem do polskiej polityki i do ciężkiego, wymagającego zadania, jakim jest odsunięcie PiS od władzy i przywrócenie w Polsce normalności, żeby myśleć znowu o jakimś wyjeździe
— powiedział lider PO.
Zostaję w Polsce i ciężko pracuję z tymi wszystkimi, którzy wierzą w zmianę
— przekonywał.
Polityka w Polsce i walka o fundamentalnie sprawy jest o wiele bardziej fascynująca i ważniejsza dla każdego z nas
— dodał Tusk.
Tusk przegrał wybory prezydenckie w 2005 roku z Lechem Kaczyńskim. W wyborach w 2010 i 2020 nie kandydował, choć spekulowano o takiej możliwości. W latach 2014-19 był przewodniczącym Rady Europejskiej.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/561456-lider-po-nie-bedzie-tuska-prezydenta