„Każdy, kto interesuje się polityką, wie, że Fundusz Sprawiedliwości powołany w 1997 r., by udzielać wsparcia ofiarom przestępstw, zamienił się w czasach ‘dobrej zmiany’ w fundusz wyborczy partii Zbigniewa Ziobry” – pisze na łamach „Gazety Wyborczej” Paweł Wroński.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NIK chce uderzyć w Fundusz Sprawiedliwości? Pisma do premiera Morawieckiego, wicepremiera Kaczyńskiego i szefa CBA
Najwyższa Izba Kontroli kierowana przez Mariana Banasia stwierdziła, że Fundusz Sprawiedliwości nadzorowany przez ministra Zbigniewa Ziobrę wydaje pieniądze w sposób niezgodny z zasadami, niejasny i korupcjogenny
— podkreśla w felietonie Wroński.
Każdy, kto interesuje się polityką, wie, że Fundusz Sprawiedliwości powołany w 1997 r., by udzielać wsparcia ofiarom przestępstw, zamienił się w czasach „dobrej zmiany” w fundusz wyborczy partii Zbigniewa Ziobry
— histeryzuje, najwyraźniej wyznając zasadę, że jeżeli fakty są inne, to tym gorzej dla faktów.
NIK wskazuje, że nie wiadomo dlaczego wydano z niego 140,8 mln na straże pożarne. Tak jakby kontrolerzy nie wiedzieli, że kandydaci partii Ziobry fundują wozy strażackie w okręgach, w których kandydują. NIK pyta, dlaczego wydawane są miliony na placówki służby zdrowia. Jakby nie zauważyła, że niedawno wiceminister Marcin Warchoł, który startował bez powodzenia na prezydenta Rzeszowa, przekazał pół miliona na szpital w tym mieście
— oburza się Wroński, najwyraźniej zapominając, że wyborcy po to głosują na swojego kandydata, żeby ten później zadbał o swój region i jego potrzeby. Tego oczekują i z tego rozliczają przy wyborczej urnie, o czym kilka lat temu boleśnie przekonali się politycy Platformy Obywatelskiej.
Warto w tym momencie przypomnieć, że wozy ratowniczo-gaśnicze otrzymały również OSP z innych regionów Polski, zaniedbywanych przez rząd PO-PSL. Natomiast pieniądze z FS trafiły nie tylko do szpitala w Rzeszowie, ale do całej sieci szpitali w całej Polsce, dzięki czemu zakupiono ambulanse, mikroskopy chirurgiczne oraz tomografy komputerowe.
„Niszczone jest państwo polskie”
Najwyższa Izba Kontroli mówi, że to jest niewłaściwe, że w ten sposób niszczone jest państwo polskie, kompromitowana jest idea uczciwej władzy. To prawda
— stwierdza Wroński najwyraźniej dając się wciągnąć w wojenkę z Marianem Banasiem, ewidentnie stając po konkretnej stronie.
Gdy Banaś urwał się PiS z uwięzi i zaczął wykonywać rzetelnie obowiązki prezesa NIK, PiS zaczął go zwalczać. Prokuratura Zbigniewa Ziobry chce pozbawić prezesa immunitetu, zatrzymuje mu syna, a narzucony przez PiS wiceprezes NIK Tadeusz Dziuba sabotuje kontrole, jeśli nie pasują partyjnym mocodawcom
— podkreśla publicysta „GW”.
Pytanie, czy gdyby Marian Banaś nie był skłócony z PiS, to Paweł Wroński z równym zaangażowaniem przychylałby się do wysuwanych przez niego tez?
CZYTAJ TAKŻE:
-Fundusz Sprawiedliwości przywraca ofiarom godność i nadzieję
aw/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/561342-obled-wronski-w-gw-krytykuje-fundusz-sprawiedliwosci