„Zdziwiłem się. Przeczytałem postanowienie i zdziwiłem się jeszcze bardziej, że do tak błahej sprawy zastosowano tak poważne środki jak przeszukanie przez CBA, no ale tak zdecydował prokurator”- tak pojawienie się funkcjonariuszy CBA w biurze agencji R4S komentuje jej współwłaściciel Adam Hofman w rozmowie z „Pulsem Biznesu”.
Hofman podkreśla, że śledztwo nie dotyczy agencji R4S, tylko działań byłych członków zarządu Grupy Azoty z lat 2011-2015.
Dostarczyłem dokumenty, o które poprosili śledczy, i tyle
— zaznacza.
Wątpliwości śledczych
Na uwagę, że według śledczych agencja miała wystawiać faktury bez świadczenia usług, Hofman odpowiada:
To nie jest prawda. Usługi objęte umowa były wykonywane, ewidencjonowane i z każdego zrealizowanego zadania jesteśmy w stanie przedstawić efekty naszych prac. Były raporty z działań, były projekty, szkolenia, doradztwo, była dokumentacja, a do faktur dołączano załączniki, które potwierdzały wykonanie przez nas usług. Obsługa Grupy Azoty nie różniła się niczym od obsługi blisko 200 pozostałych naszych klientów. Wystarczyło tylko o to zapytać, by uzyskać pełną dokumentację realizowanych przez nas projektów. Ktoś jednak podjął decyzję, by poprowadzić sprawę inaczej
Były rzecznik PiS został również zapytany o to, czy prokurator nie wzywał do składania wyjaśnień.
Nigdy, ani razy nikt się z nami nie kontaktował, nie wzywał do złożenia wyjaśnień czy złożenia dokumentów. Oczywiście odpowiedzielibyśmy na wezwanie
— podkreśla ekspolityk.
Nie obyło się bez gorzkich słów pod adresem macierzystej partii Hofmana.
Gdy (…) do partii doszła partia mówiąca, że teraz stawiamy na polskie firmy, to nawet jak ktoś nie sympatyzował z rządem, liczył na pozytywne zmiany. Niestety zmarnowano tę szanse, nie jestem pewien, czy nie bezpowrotnie
— mówi.
Adam Hofman wyjaśnia również, na czym polegała współpraca R4S z Grupą Azoty.
Przygotowywaliśmy strategię komunikacyjną dla grupy i nowych projektów - Azoty uruchamiały nowe linie produkcyjne. Zrealizowaliśmy też szkolenia medialne dla wszystkich członków zarządu. (…) Zapewniam, że działania były wykonane w standardzie rynkowym i są łatwo weryfikowalne. Praca została odebrana, przyjęta, zapłacona
— relacjonuje współwłaściciel agencji.
Procedury po naszej stronie zostały dochowane
— zapewnia.
Nie jestem ani z dobrej, ani z niedobrej zmiany. Dziś mam komfort, którego wielu nie ma - rozwijam firmę, dzięki której zarabiam
— podkreśla Adam Hofman.
Były rzecznik PiS wskazuje również na charakter działalności jego agencji.
Jeżeli klient traktował nas jako firmę lobbingową, to zarówno ja, jak i inni partnerzy czy konsultanci odmawialiśmy współpracy. Od początku wiedziałem, że musimy mieć najwyższe standardy
— tłumaczy.
Kontakty z Leszkiem Czarneckim
W rozmowie padły również pytania o współpracę z Leszkiem Czarneckim.
Do tej pory naprawdę nie zajmowałem się polityką, a ona czasem zajmuje się mną. To, że mieliśmy pomysł, w jaki sposób nasz klient, Leszek Czarnecki, miałby zakomunikować politykom swoje skomplikowane merytoryczne treści, jakiego kanału użyć, było naszym atutem
— mówi Hofman.
Padło również pytanie o słowa Romana Giertycha, który twierdził, że Hofman miał doradzać biznesmenowi zakup TVN24.
Nie ujawniam kulisów projektów. Gdyby ktokolwiek zapytał mnie jako doradcę, czy posiadanie telewizji wzmocni czy osłabi jego pozycję strategiczną, odpowiedziałbym, że oczywiście wzmocni. Nigdy jednak nie namawiałem nikogo do zakupu TVN
— wyjaśnia rozmówca „Pulsu Biznesu”.
Bank poszukiwał agencji komunikacyjnej. Przedstawiliśmy ofertę, zaczęliśmy działać i po kilku dniach sam Leszek Czarnecki skomentował, że choć działa na polskim rynku finansowym niemal od początku, to tak skutecznej, szybkiej i działającej na wielu frontach agencji nie widział. Zadowolony rozszerzył współpracę w nowym kontrakcie
— tłumaczy.
Umówiona kolacja?
Na pytanie, czy oferował Przemysławowi Krychowi, umówienia kolacji z ministrem sprawiedliwości, odpowiedział:
Ze Zbigniewem Ziobrą nie mam żadnego kontaktu od odejścia z polityki. Na logikę - umówienie osoby, która właśnie wyszła z aresztu z ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym, jest po pierwsze niemożliwe, a po drugie nie mogłoby przynieść nic dobrego.
Na słowa, że spółki podległe - byłemu już - ministrowi skarbu Dawidowi Jackiewiczowi zostawały klientami R4S Hofman odpowiada:
Nieprawda. Grupa Azoty czy KGHM trafiały do naszej agencji, zanim Dawid Jackiewicz został ministrem, a nawet zanim ktokolwiek pomyślał, że zostanie. Nawet więcej - KGHM to jedna z nielicznych spółek, którym wypowiedzieliśmy umowę przed terminem - właśnie po to, żeby uniknąc takich sugestii.
Publikacje „Wyborczej”
Adam Hofman odniósł się również do publikacji „GW” na swój temat. Zapytany o to, czy dostał informację, że CBA prowadzi przeciwko niemu działania, odpowiedział:
O akcji wiem tylko tyle, ile napisała „GW”, i dopiero po publikacji się o niej dowiedziałem. Nawet nie wiem, czy ta akcja rzeczywiście była. Jeśli tak, to zakończyła się jedynie publikacją w „GW”. Swoją drogą to ciekawe, że „GW” i CBA mogą tak współpracować i „GW” dowiaduje się szybciej o jakichś akcjach niż osoby, których mają rzekomo te działania dotyczyć. To próba zniszczenia wizerunku mojego i firmy. By się bronić, podjęliśmy działania prawne
Były polityk, zapytany o to, czy on lub agencja R4S mają coś wspólnego z anonimowymi publikacjami wymierzonymi w dziennikarza „GW”, zdecydowanie dementuje te pogłoski:
Oczywiście, że nie. To kolejne pomówienie ze strony „Gazety Wyborczej”, według niej stoję niemal za wszystkim, to staje się absurdalne. Choć uważam, że metody działania tego dziennikarza za skrajnie nieetyczne i nieuczciwe, a o kontrowersjach dotyczących życia prywatnego jest we Wrocławiu głośno, to stanę w jego obronie, jest mi go żal, bo jest narzędziem w brutalnej grze przeciw nam
Na pytanie o kontrakty z państwowymi spółkami, odpowiada:
Z perspektywy czasy oceniam, że to był błąd. (…) Dziś bym tego nie zrobił, niepotrzebne jest dawanie pretekstu do zadawania pytań o nasze relacje z sektorem państwowym.
gah/Puls Biznesu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/561183-adam-hofman-wedlug-gw-stoje-niemal-za-wszystkim