Marek Pyza pisze o Bartoszu Kramku: Chciał „wyłączyć rząd” i sprawić, by państwo polskie „stanęło”. Razem z żoną stworzył wehikuł usłużny wobec postsowieckich oligarchów. Wpadł za sprawą jego nielegalnego finansowania. Ale nawet mimo jednoznacznych postanowień sądów wciąż może liczyć na wsparcie tzw. autorytetów. Bartosz Kramek znów jest na wolności, lecz z zarzutami, za które grozi 10 lat więzienia.
W swoim artykule Marek Pyza komentuje wyjście z aresztu Bartosza Kramka. Przypomina też okoliczności jego zatrzymania:
23 czerwca został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW i przewieziony do lubelskiej prokuratury. Tam usłyszał dwa zarzuty: poświadczania nieprawdy na kilkudziesięciu fakturach wystawionych przez liczne firmy […]. Zdaniem śledczych Kramek „z popełnienia przestępstwa uczynił sobie stałe źródło dochodu”. Drugi zarzut dotyczy przyjmowania na rachunki bankowe pieniędzy pochodzących z przestępstwa. Grozi mu 10 lat pozbawienia wolności.
Autor wyjaśnia, na czym polegał proceder:
Firma Kramka […] miała rzekomo świadczyć „usługi konsultacyjne”, „usługi IT” czy „usługi VOIP” na łączną wartość 5,3 mln zł. […] według ustaleń śledczych żadnych usług nie było, a wszystko odbywało się tylko na papierze, by wyprać pieniądze […]. Pieniądze pozyskane przez Kramka były następnie transferowane, głównie do fundacji Otwarty Dialog prowadzonej przez jego żonę […]. Lubelskie śledztwo zaczęło się od zawiadomienia szefa Krajowej Administracji Skarbowej […] po kontroli przeprowadzonej przez Łódzki Urząd Celno-Skarbowy. Śledczy […] przeanalizowali przepływy finansowe fundacji Otwarty Dialog i spółki Silk Road, wykonali czynności w ramach międzynarodowej pomocy prawnej i Europejskich Nakazów Dochodzeniowych, przesłuchali wielu świadków.
Autor wskazuje też, dlaczego wypuszczenie Kramka z aresztu może być błędną decyzją:
Sąd Rejonowy w Lublinie przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Kramka, z zastrzeżeniem, że wyjdzie na wolność, jeśli wpłaci 300 tys. zł kaucji. Trzy tygodnie później to postanowienie podtrzymał Sąd Okręgowy. Tu dochodzimy do zadziwiającej logiki wymiaru sprawiedliwości. Większość uzasadnienia wydanego przez sąd II instancji […] wskazywałaby bowiem, że Kramka pod żadnym pozorem nie należy wypuszczać z aresztu. […] według sądu Kramek najprawdopodobniej dopuścił się przestępstw wyprania ponad 5 mln zł i wystawiania lewych faktur, zapewne zostanie skazany, ale zanim to nastąpi, będzie próbował w sprawie mataczyć. Dlaczego zatem sąd mu na to pozwolił? […] zwłaszcza że śledztwo wcale nie zostało zakończone i podejrzany może je jeszcze skutecznie utrudniać.
Pyza omawia zachowanie Kramka po wyjściu z aresztu:
Odbywa tournée po usłużnych mediach, gdzie kontynuuje spektakl przedstawiania się jako więzień polityczny, który obrywa za krytykę obecnej władzy […]. Na pytanie, czy PiS może pożałować, że Kramek zostaje w Polsce (sic!), nasz bohater odpowiedział: „Mam taką nadzieję. Mam nadzieję, że ten plan na Majdan w Polsce uda się w końcu zrealizować”. Nawiązał tu do swojego „manifestu” z 2017 r., w którym nawoływał do masowych strajków w celu sparaliżowania państwa, niepłacenia podatków, marzył też o „całkowitym zablokowaniu” parlamentu […]. Niezawodna i w tej sprawie jest „Gazeta Wyborcza”. 14 lipca, dzień przed opuszczeniem aresztu przez Kramka, publikuje list otwarty wzywający do uwolnienia podejrzanego. Podpisują się m.in. Lech Wałęsa, Leszek Balcerowicz, Michał Boni, Robert Biedroń, Agnieszka Holland […]. Gdyby nie kilkanaście nazwisk z zagranicy, mielibyśmy idealne odwzorowanie listy dyżurnych „autorytetów”, które podpiszą się pod wszystkim w kontrze do obecnego rządu.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, który jest do kupienia od 2.08.2021 r., a także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych programów w telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/561115-pyza-w-sieci-koniec-zlotych-czasow-kramka