W weekendowym dodatku do „Gazety Wyborczej” – „Wolna sobota” – ukazał się wywiad z siostrzeńcem premiera Mateusza Morawieckiego Franciszkiem Brodą. Nastolatek był jedną z osób protestujących przed resortem edukacji narodowej. Broda mówił o swojej orientacji, zainteresowaniu polityką i relacjach rodzinnych – także z szefem rządu. Uwagę zwracają także pytania dziennikarza „Wyborczej”, który za wszelką cenę usiłował w złym świetle postawić nie tylko premiera, ale także nieżyjącego już marszałka seniora Sejmu Kornela Morawieckiego.
CZYTAJ TAKŻE:
Franciszek Broda wyjaśnił w rozmowie z „GW”, że w styczniu osiągnął pełnoletniość, że „w tym momencie” mieszka z rodzicami, ale „poza tym” się wyprowadził. Jak ma pracę – a jak sam powiedział, pracuje „już tak bardziej artystycznie, na zlecenie (…), to są rzeczy związane z charakteryzacją oraz pisaniem tekstów – to utrzymuje się sam. Jednak w czasie pandemii i dlatego, że się jeszcze uczy, to pomagają mu rodzice.
Dopytywany, kim chciałby zostać w przyszłości, nastolatek stwierdził, że ma „pasję artystyczną, ale pojawiła się też polityka.
Na razie to jest aktywizm, ale myślałem, czyby nie wystartować w wyborach. Jako że w najbliższych do Sejmu nie będę miał jeszcze 21 lat i nie będę mógł kandydować, więc może do rady miasta
– stwierdził Broda dodając, że wszystko okaże się w tym roku – jak rozwinie się jego działalność artystyczna, to pójdzie w tym kierunku. Jeśli nic z tego nie wyjdzie, to pójdzie „w politykę”.
Przekonywał też, że na pewno nie wystartuje z z list PiS, Konfederacji i PO.
Aktywista LGBT
Nastolatek poinformował również, ze jest „osobą LGBT+” - „osobą homoseksualną, biromantyczną”. Jak dodał, mógłby być „w związku z kobietą, ale jeżeli chodzi o zbliżenia seksualne, to raczej z mężczyzną”. O wszystkim – jak stwierdził – dowiedział się w wieku 11-12 lat, będąc na wyjeździe. Wówczas przepłakał całą noc, bo „nie wiedział, co z tym zrobić”. O wszystkim poinformował swoją znajomą, a potem starszą siostrę. Rodzice dowiedzieli się kilka lat później podczas kłótni „o jakieś wiadomości z telewizji, coś związanego z osobami LGBT+”.
Jak już miałem chłopaka, stwierdziłem, że skoro oni już wiedzą, to jest to rzecz zwyczajna, więc mogę ich zapytać, czy mogę go zaprosić na święta. I powiedzieli, że ok”
– opowiadał Franciszek Broda.
Dopytywany, czy chodzi z chłopakiem „za rękę” odparł, że on sam się nie boi. Dodał, że cały miesiąc chodził owinięty flagą LGBT, kiedy „Andrzej Duda mówił to, co mówił o osobach LGBT”, po czym dodał, że za rękę chodził tylko z jednym chłopakiem. Mówił również o tym, że przez ten czas usłyszał wiele wyzwisk pod swoim adresem, ale były też miłe słowa, więc „to nie jest tak, że jak jest się osobą LGBT+, to w Polsce tylko same przykre rzeczy cię spotykają, bo czasem też radosne”.
Nie spodobały mu się również słowa Kingi Dudy z wieczoru wyborczego, bo „Andrzej Duda mógł chcieć, żeby ona to powiedziała”, bo „ne byłoby na niego”, gdyby nie spodobało się to jego wyborcom.
Co ciekawe, nastolatek powiedział również, że zapisał się do młodzieżówki Prawa i Sprawiedliwości po tym, jak partia złożyła w Sejmie „projekt ustawy o zakazie edukacji seksualnej”.
I ja też wtedy uważałem, że LGBT+ to jest ideologia. (…) Że to jest grupa, która chce zniszczyć wszystkich, którzy myślą inaczej – no, takie głupoty, że aż mi jest wstyd, jak próbuję to rekonstruować
– powiedział. Dopytywany o to, co ma na myśli mówiąc, że zrozumiałe jest to, że osoby LGBT są agresywne, nastolatek powiedział, że jeśli pod oknami „jeździ ciężarówka z napisem, że osoby LGBT+ to pedofile”, to ma ochotę coś zrobić.
Relacje z szefem rządu i rodziną
My się za często z wujkiem nie widujemy. I to nie ze względu na to, że mamy jakieś superinne poglądy. Kiedyś się faktycznie spotykaliśmy, jak jeszcze był prezesem banku. Na przykład na święta. Ale wtedy byłem dużo młodszy i jeszcze się w żadną politykę nie angażowałem. (…)No ale jak już został premierem, to niezależnie od tego, czy się go lubi, czy nie, trzeba przyznać, że jako premier ma obowiązki, coś musi robić
– powiedział Broda dodając, że na święta nie widują się nie przez różnicę poglądów, ale ze względu na obowiązki Mateusza Morawieckiego.
Broda dodał, że o swojej orientacji nie rozmawiał z dziadkiem – Kornelem Morawieckim, bardziej był ciekawy tego, co on sam ma do powiedzenia. Dodał, że miał zawsze wrażenie, że Kornel Morawiecki „jest osobą, która szanuje wszystkich ludzi, niezależnie od orientacji”.
Dopytywany przez dziennikarza o to, czy dopytywał dziadka o „wolne media”, o kondycję telewizji publicznej oraz o to, czy usłyszał kiedyś, „żeby publicznie bronił osób LGBT+”, Broda powiedział, że nie. Wówczas dziennikarz „Wyborczej” brnął dalej, dopytując o to, jak sobie to wszystko „skleja” i czy nie sądzi, że „jak ktoś z kimś trzyma, to też trochę za to, co ten ktoś robi, odpowiada”.
Ja po prostu jestem przekonany, że gdyby dziadek wciąż żył i usłyszał to, co Andrzej Duda czy Jacek Żalek mówią o osobach LGBT + to by zareagował. A też wcześniej, gdyby media go zapytały, co myśli o osobach LGBT+, to na pewno powiedziałby, że to są ludzie jak wszyscy
– odparł Broda.
Pytany o to, czy premier Morawiecki też by tak powiedział, nastolatek odpowiedział: „Nie wiem. Mojego wujka nie znam aż tak, jak znałem dziadka”.
Na tym jednak sugestie dziennikarza się nie kończą. Odnosząc się do protestu nastolatka przed resortem edukacji, prowadzący rozmowę Tomasz Kwaśniewski stwierdził, że de facto, „krew na rękach” ma przede wszystkim premier Morawiecki. Jak przekonywał, gdyby o on miał tego świadomość, to… złożyłby nawet doniesienie do prokuratury!
Dopytywany o to, jak czuje się z tym, że są ludzie, w szczególności premier, którzy ze względu na orientację nastolatka „odmawiają statusu normalnego, pełnoprawnego człowieka”, nastolatek odpowiedział:
No, to jest trudne dla mnie pytanie, bo to mimo wszystko wciąż jest moja rodzina. I ja nie chcę też za bardzo doprowadzać do sytuacji konfliktowej. Natomiast gdyby mój wujek publicznie wypowiedział słowa, które powiedział prezydent Duda czy poseł Żalek, na pewno spotkałoby się to z moją odpowiedzią. Ale póki tego nie zrobił, w zasadzie w żaden sposób publicznie do tego się nie odniósł, to ja też nie chcę do niego osobiście się odnosić”.
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/560779-siostrzeniec-premiera-gwiazda-wyborczej