„Ile młodzieży straciliśmy, ile ludzi straciliśmy, a oni byliby potrzebni potem” - mówił o Powstaniu Warszawskim Lech Wałęsa.
Były prezydent, jak zwykle, opowiadał o swoich rzekomych zwycięstwach i heroizmie. Przekonywał, że starał się uchronić Polaków.
No nie wszystko się udało. Ale nie było to z mojego lenistwa czy mojej niechęci. Wykonywałem tylko to, w co wierzyłem i do czego byłem przekonany. Żadnych podtekstów, żadnych wredności, żadnej zdrady. Oczywiście roztropnie mogłem brać na siebie niebezpieczeństwa, ale starałem się, żeby was uchronić. Pewno, że brawurowo mógłbym robić inaczej. Ale w naszej historii tej brawury i nieprzemyślenia było za dużo
– powiedział.
Brednie Wałęsy o Powstaniu
Następnie odniósł się do Powstania Warszawskiego, które nazwał „bijatyką”. Wałęsa przedstawił też swoją teorię nt. sensu wybuchu narodowego zrywu z 1 sierpnia 1944 roku.
Szczycimy się wieloma bijatykami, jak np. Powstanie Warszawskie. Heroiczna walka, odwaga i brawura naszego społeczeństwa. Bez tego przykładu byłoby trudno potem zwyciężać. Ale przywódcy, dowódcy muszą brać na siebie odpowiedzialność. Czy wtedy przewidzieli, przemyślali, przeliczyli jakie szanse, jakie straty? Moim zdaniem nie. Ile młodzieży straciliśmy, ile ludzi straciliśmy, a oni byliby potrzebni potem. Czy w tym momencie należało podejmować konfrontację nie mając żadnych szans, żadnych uzgodnień, żadnej pomocy? Ja bym takiej decyzji nie podjął. Ja bym walczył zdecydowanie, ale w momentach gdy jest szansa na zwycięstwo
mly/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/560583-walesa-obraza-powstancow-szczycimy-sie-bijatykami?fbclid=IwAR1MoW05GSKJIYbKrbRMoTjAo1AHMUA0yQkHmDBkXAADHb-KjgsXHkw7nu4