Klimatyczne programy sygnowane przez Fransa Timmermansa, jako „Fit for 55”, to w rzeczywistości pułapka na szybko rozwijające się „nowe” państwa unijne, takie jak Polska - uważa Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości. Kaleta przekazał też, w rozmowie z telewizją wPolsce.pl, że w resorcie sprawiedliwości trwa analiza prawna sprytnej gry Timmermansa.

CZYTAJ TAKŻE:TYLKO U NAS. „Fit for 55”, czyli szalony pomysł Timmermansa. Saryusz-Wolski: „Będziemy na łasce Rosji i Niemiec. Zostaniemy zagłodzeni energetycznie”

Przestrzegaliśmy przed kierunkiem, który obiera Unia Europejska i oczekiwaliśmy przeciwnego i zdecydowanego stanowiska przeciwko tym decyzjom. Takie było nasze stanowisko po szczycie grudniowym, w ub. roku. To co nam proponuje Frans Timmermans to jest propozycją, która może i podniesie gospodarkę niemiecką, francuską i włoską, gdyż tam szereg tych technologii zostało wdrożonych, ale każdy Polak poniesie gigantyczne koszta drastycznych czynników emisyjnych. Ten plan zarżnie naszą gospodarkę. Chodzi o to, by państwa, które prężnie się rozwijają i szusują do zamożnych państwa unijnych, pozostały na tym samym poziomie

– mówił Sebastian Kaleta w telewizji wPolsce.pl.

To jest plan napisany dla Polski. Powinniśmy się temu przeciwstawiać i mówić o tym. Ceny energii, wywozu śmieci, paliw - to wszystko będzie rosło i to jest skierowane przeciwko polskiej gospodarce. Widzimy kolejny przejaw marginalizowania Polski. Instytucje unijne realizują plan Niemiec

– podkreślał.

Sprytna gra Timmermansa

Wiceminister sprawiedliwości zwrócił też uwagę na kombinacje prawne, których może dopuszczać się Frans Timmermans, by sprawnie przepchnąć zmiany dotyczące jego kuriozalnego planu klimatycznego dla UE.

Mamy tu kwestię praworządności. Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, w zakresie polityki środowiskowej, w art. 192 przesądza, że jeśli propozycje polityki środowiskowej Unii Europejskiej wpływają na suwerenność energetyczną państwa członkowskiego, to takie dokumenty należy przyjmować jednomyślnie. Pan Timmermans zaproponował sprytną nowelizację kilkunastu, już obowiązujących aktów prawnych, które w niższym stopniu harmonizują ochronę środowiska. To zostało tak rozbite, by nie można było tego zawetować. W ministerstwie sprawiedliwości trwają analizy tego zagadnienia. Czy przypadkiem nie jest tak, że pan Timmermans, który chciał być twarzą praworządności, w sposób ostentacyjny ją łamie, narzucając, bez prawa weta, tak drakońskie rozwiązania dla gospodarki

– mówił Sebastian Kaleta.

WB