„Prokuratura ma prawo twierdzić [że posiada dowody], to jest jej święty obowiązek. (…) Ja wierzę jednak w sprawiedliwość w sądzie, w to, że sądy są niezależne, jeszcze i w związku z tym nie boję się tej sprawy” - mówił w „Rozmowie Piaseckiego” (TVN24) Jakub Banaś, syn prezesa NIK Mariana Banasia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Z jednej strony będzie prokuratura ze swoimi twierdzeniami, a z drugiej strony będę ja czy moja żona z naszym obrońcą i będziemy dochodzić do tego jak wyglądała rzeczywistość. Ja podkreślam, że nie przyznajemy się do stawianych zarzutów. Wszystkie dotacje zostały wykonane. Dlaczego też dotacje dostawaliśmy, bo to jest bardzo ważne. Nie dlatego, że byłem synem Mariana Banasia czy jakimś kimkolwiek ważnym. Dlatego, że ta kamienica była wpisana do rejestru zabytków i stąd się wzięły te dotacje
— tłumaczył.
Polityczne aluzje?
W rozmowie nie zabrakło aluzji, które mogłyby zostać odczytane jako szukanie w sprawie politycznego dna.
Ja nie będę się odnosił do oświadczenia ojca, bo dla mnie dużo ciekawsza jest pewna koincydencja, a mianowicie złożenie w tym samym dniu wniosku przez prokuraturę o pozbawienie prezesa NIK-u immunitetu. Ten fakt i fakt drugi, a mianowicie, że jestem synem prezesa Najwyższej Izby Kontroli, no rzuca pewien kontekst nowy na sprawę mojego zatrzymania
— dywagował Jakub Banaś.
Trzeba rozumieć politykę. Na pewno sposób zatrzymania, czyli ta forma, spektakularna połączona z postawieniem, czy z wnioskiem o ściągnięcie immunitetu ma nieprawdopodobnie mocny kontekst polityczny i tak trzeba rozpatrywać to zatrzymanie
— dodał.
Na tym nie koniec.
Mianowicie chodziło o to, żeby na opozycji wywrzeć presję medialną i moralną, żeby zagłosowała za ściągnięciem immunitetu, czyli żeby pokazać, że Banasie to są jacyś przestępcy, wyciągnęli jakieś miliony, nie wiadomo co, a tu przecież nie ma mowy nawet o milionach
— twierdził syn Mariana Banasia.
Prezes NIK komentuje
Do sprawy Jakuba Banasia odniósł się również jego ojciec, Marian. Prezes NIK skomentował słowa, które padły w rozmowie z RMF FM.
W tej sprawie nie chodzi o mnie, a o skuteczne pozbycie się przez rządzący PiS mojego ojca ze stanowiska prezesa NIK
— powiedział Jakub Banaś.
Droga z Polski na Białoruś wiedzie z Balic do Białegostoku
— skwitował na Twitterze prezes NIK.
gah/TVN24/rmf24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/560327-syn-banasia-doszukuje-sie-politycznego-dna-mowi-o-presji