Większość klubów i kół w Sejmie nie zdecydowała jeszcze, jak zagłosuje ws. uchylenia immunitetu prezesowi NIK Marianowi Banasiowi. Jedynie PiS zapowiada poparcie wniosku prokuratury, choć decyzji jeszcze nie podjęto. Przeciw będzie koło Polska 2050, ale rozważa to też kierownictwo klubu Lewicy. Znam profesjonalizm i niezależność kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli, jestem absolutnie przekonany, że sytuacja wokół prezesa Mariana Banasia nie będzie rzutować na to, jak będą wykonywać swoje obowiązki - powiedział PAP b. prezes NIK, senator Krzysztof Kwiatkowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kłopoty Mariana Banasia! Prokurator Generalny wystąpił do Sejmu o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności Prezesa NIK
CZYTAJ TAKŻE: Syn i synowa Banasia usłyszeli zarzuty! Wraz z nimi dyrektor IZ w Krakowie. Zastosowano poręczenie majątkowe i dozór policji
Głosowanie nad uchyleniem immunitetu prezesowi NIK. Jak zagłosują kluby?
W piątek po południu Prokuratura Krajowa poinformowała, że Prokurator Generalny wystąpił do marszałek Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu prezesowi NIK, któremu śledczy chcą postawić kilkanaście zarzutów, w tym podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych. Nieco wcześniej Marian Banaś poinformował na Twitterze, że jego syn został zatrzymany w piątek na lotnisku Kraków Balice, gdy wracał wraz z żoną z urlopu, a zatrzymania dokonali funkcjonariusze CBA. Samo CBA poinformowało o zatrzymaniu dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie Tadeusza G. oraz społecznego doradcy prezesa NIK Jakuba Banasia.
Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel poinformował PAP, że klub Prawa i Sprawiedliwości nie wypracował w tej sprawie „przełomowej” decyzji.
Sądzę, że będziemy za, ale na razie czekamy, aż wniosek trafi pod obrady i zostanie przedstawiony. Wtedy będziemy mogli więcej powiedzieć
— dodał.
Również rzecznik PO Jan Grabiec powiedział PAP, że jeszcze nie została podjęta decyzja, jak klub Koalicji Obywatelskiej będzie w tej sprawie głosować. Zwrócił uwagę, że następne posiedzenie Sejmu planowane jest dopiero na 11 sierpnia.
Stanowiska w sprawie uchylenia immunitetu Banasiowi nie podjął także klub Lewicy. Szef Klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił jednak, że „odbieranie immunitetu Marianowi Banasiowi to pozbawianie wzroku i słuchu najważniejszej dziś instytucji będącej opornikiem obozu władzy”.
NIK pod rządami Banasia ujawnia rzeczy, których żadna inna instytucja, by nie ujawniła - Banaś walcząc o swoje życie pokazuje prawdziwe oblicze władzy, wiec powinien pozostać na stanowisku
— powiedział Gawkowski.
Dodał, że taka też będzie jego rekomendacja dla pozostałych posłów klubu Lewicy. Gawkowski nie przewiduje, by głosowanie w sprawie uchylenia immunitetu Banasiowi zostało przeprowadzone w klubie Lewicy z zachowaniem dyscypliny klubowej.
Marek Sawicki (PSL) zapowiedział w Polsat News, że będzie namawiał Koalicję Polską–PSL do tego, aby uchylić immunitet Banasiowi, „bo NIK nie funkcjonuje przez prezesa”.
Mieliśmy poprzedniego prezesa pod zarzutami i nic się nie działo, NIK zarówno wobec poprzednich rządów, jak również wobec tego rządu, (…) protokoły i komunikaty przekazywała. To, że Banasia tam nie będzie, to być może kolegium będzie niektóre informacje wstrzymywać, ale to nie znaczy, że procesy, kontrole nie będą prowadzone
— podkreślił poseł.
Wiceszef koła Konfederacji Krzysztof Bosak, przyznał, że koło nie ma wypracowanego stanowiska w sprawie uchylenia immunitetu Banasiowi. Zapowiedział, że Konfederacja podejmie taką decyzję po zapoznaniu się z uzasadnianiem wniosku prokuratury.
Wszystko zależy od tego, co jest we wniosku o uchylenie immunitetu. Na razie znamy sprawę tylko z relacji prasowych
— zauważył polityk.
Wniosku o uchylenie Banasiowi immunitetu nie zamierza poprzeć koło Polska 2050.
My nie będziemy za uchyleniem tego immunitetu, dlatego że dzisiejsze osądzenie prezesa NIK, postawienie przed prokuraturą, sądem, to byłby zwykły proces polityczny
— powiedziała w niedzielę w TVN24 posłanka Polski 2050 Joanna Mucha.
Kwiatkowski: sytuacja wokół prezesa NIK nie będzie rzutować na pracę kontrolerów
Krzysztof Kwiatkowski - obecnie senator, a w przeszłości prezes NIK - zapytany jak obecna sytuacja związana może wpłynąć na codzienne funkcjonowanie NIK i wykonywanie przez nią funkcji kontrolnej, wyraził nadzieję, że nie będzie ona miała wpływu na prace Izby.
Dlatego że kontrole przeprowadzają kontrolerzy, a nie prezes Marian Banaś i to także oni piszą raporty pokontrolne pracując według planu pracy i harmonogramu jego realizacji zatwierdzonego przez Kolegium NIK, to jest ciało prawie 20-osobowe
— powiedział Kwiatkowski.
Podkreślił, że zna profesjonalizm kontrolerów NIK i ich niezależność.
I absolutnie jestem przekonany, że sytuacja związana z prezesem w żaden sposób nie będzie rzutować na to, jak oni będą wykonywać swoje obowiązki
— powiedział.
Wyraził przekonanie, że sytuacja związana z prezesem nie zdestabilizuje pracy Izby.
Ustawa o NIK-u jest tak skonstruowana, że część kontrolna jest niejako całkowicie autonomiczna, prezes ma ważną rolę do odegrania, ale w części zarządczo-administracyjnej. Jest kierownikiem urzędu i wykonuje wszystkie obowiązki związane z zarzadzaniem w sensie technicznym
— mówił b. prezes NIK.
Zaznaczył, że kontrolerzy są niezależni i jakiekolwiek próby wpływania na nich, nawet przez ich przełożonych, mogłyby być klasyfikowane jako nieuprawniony wpływ na czynności kontrolne.
Zapytany o spekulacje publicystów, że NIK może zostać użyta w wojnie politycznej między Marianem Banasiem i Prawem i Sprawiedliwością, Kwiatkowski stwierdził, że „nie ma takiej możliwości, zgodnie z ustawą o NIK sympatie czy antypatie prezesa nie mają wpływu na prace kontrolerów”.
Z kolei na pytani, co się wydarzy, jeżeli Sejm uchyli immunitet Banasiowi, a prokuratura postawi mu zarzuty, Kwiatkowski przypomniał, że zgodnie z ustawą odejście prezesa następuje w takich przypadkach jak: śmierć, stała niemożność wykonywania obowiązków z uwagi na stan zdrowia, nieprawdziwość złożonego oświadczenia lustracyjnego lub skazanie prawomocnym wyrokiem.
Kwiatkowski podkreślił, że dopiero prawomocny wyrok sądu, a nie przedstawienie zarzutów ze strony prokuratury, jest podstawą do odwołania prezesa NIK.
Okolicznością, która skutkuje bezwzględnością odejścia prezesa jest prawomocny wyrok sądowy, a nie przedstawienie zarzutów ze strony prokuratury
— zaznaczył.
Dodał, że tak właśnie ustawę o NIK przygotował Lech Kaczyński jako prezes NIK, ponieważ Izba kontroluje także prokuraturę. I chodzi o to - stwierdził Kwiatkowski - by nie było możliwości retorsji ze strony prokuratury w toku czy po przeprowadzonej niekorzystnej dla niej kontroli.
Wniosek ws. sprawie wyrażenia zgody na pociągnięcie prezesa NIK do odpowiedzialności karnej trafił jeszcze w ubiegły piątek do Sejmu. Jeżeli będzie spełniał wymogi formalne zostanie skierowany do Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Zgodnie z ustawą o Najwyższej Izbie Kontroli, prezes NIK - który powoływany jest przez Sejm za zgodą Senatu - nie może być bez uprzedniej zgody Sejmu pociągnięty do odpowiedzialności karnej ani pozbawiony wolności; nie może być też zatrzymany lub aresztowany, z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku przestępstwa i jeżeli jego zatrzymanie jest niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania.
Ustawa stanowi, że Sejm odwołuje prezesa NIK jeżeli: zrzekł się on stanowiska; uzna, że stał się on trwale niezdolny do pełnienia obowiązków na skutek choroby; został on skazany prawomocnym wyrokiem sądu za popełnienie przestępstwa; złożył on niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu; Trybunał Stanu orzekł w stosunku do niego zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk lub pełnienia funkcji związanych ze szczególną odpowiedzialnością w organach państwowych.
Sprawa Mariana Banasia i jego syna
W sobotę Prokuratura Regionalna w Białymstoku postawiła zarzuty synowi prezesa NIK, Jakubowi Banasiowi i jego żonie Agnieszce Banaś, a także dyrektorowi Izby Skarbowej w Krakowie Tadeuszowi G. Ostatni z nich usłyszał sześć zarzutów. Dotyczą one m.in. niezawiadomienia o przestępstwach polegających na złożeniu w podległym mu urzędzie skarbowym podrobionej faktury stanowiącej rozliczenia dofinansowania ze środków publicznych oraz niezłożeniu sprawozdania finansowego przez spółkę reprezentowaną przez Jakuba B., która uzyskała to dofinansowanie.
Jakubowi Banasiowi i jego żonie Agnieszce prokuratura przedstawiła po siedem zarzutów dotyczących m.in. wyłudzenia z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa około 120 000 zł na renowację kamienicy oraz wyłudzenia podatku VAT w wysokości prawie 80 000 zł. „Jak wynika z zebranych dowodów, Jakub B. i Agnieszka B. posłużyli się w tym celu podrobionymi fakturami VAT na kwotę ponad 310 000 zł potwierdzającymi wykonanie robót budowlanych i szeregiem dokumentów poświadczających nieprawdę, m.in. wynagrodzenia za prace remontowe i protokół ich końcowego odbioru” - przekazała prokuratura.
Wobec Tadeusza G., który przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów, prokurator zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 70 tys. zł oraz dozór policji połączony z zakazem kontaktowania się z prezesem NIK, Jakubem Banasiem i Agnieszką Banaś. Dodatkowo podejrzany został zawieszony w czynnościach służbowych pracownika Krajowej Administracji Skarbowej.
W stosunku do Jakuba Banasia i jego żony zastosowano poręczenia majątkowe w kwotach po 150 tys. zł i 50 tys. zł oraz dozór policji połączony z zakazem kontaktowania się z podejrzanym Tadeuszem G.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/560183-immunitet-prezesa-nik-jak-zaglosuja-kluby-i-kola-sejmowe