„Polski Episkopat ma poważne wątpliwości w sprawie kompetencji i uprawnień Państwowej Komisji ds. Pedofilii” - powiedział w Radiu Zet ks. Piotr Studnicki, kierownik Biura Delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży. To odpowiedź na zarzuty zawarte w pierwszym raporcie z wynikami prac komisji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zatrważający raport Komisji ds. Pedofilii! 35 proc. sprawców to członkowie rodziny ofiary. Najmłodsze skrzywdzone dziecko miało rok
Raport ws. pedofilii i zarzuty wobec Kościoła
Państwowa Komisja ds. Pedofilii opublikowała w poniedziałek pierwszy raport z wynikami swoich prac. W liczącym ponad 250 stron dokumencie znalazły się m.in. rezultaty badań akt spraw sądowych oraz rekomendacje skierowane do organów państwa.
Jak podała komisja wśród zgłoszeń dotyczących niespokrewnionych sprawców najwięcej, bo 100 spraw, dotyczyło osób duchownych. Oznacza to, że blisko 30 proc. wszystkich spraw dotyczyło duchownych. 55 z tych zgłoszeń komisja przekazała do prokuratury, w tym 36 ws. niezawiadomienia organów ścigania.
W raporcie wskazano też, że komisja skierowała z urzędu dwa zawiadomienia dotyczące zatajenia przez hierarchów kościelnych informacji o wykorzystywaniu seksualnym dzieci przez podległych im duchownych. Dwa razy komisja wnioskowała też do prokuratury o wniesienie kasacji.
Oprócz podanych danych, w raporcie pojawiły się fragmenty z krytycznymi ocenami wobec polskiego Kościoła.
Wydaje się, że ciągle istnieje duża różnica między Polską i innymi krajami zachodnimi, jeśli chodzi o współpracę władz kościelnych z różnego rodzaju komisjami państwowymi ds. pedofilii. W takich krajach jak Australia czy Stany Zjednoczone liderzy kościelni wiele lat temu zrozumieli, że walka z pedofilią i współpraca z władzami państwowymi w tym obszarze to kwestia elementarnej wiarygodności ich instytucji. Dlatego władze kościelne w tych krajach na długo przed zniesieniem tzw. tajemnicy papieskiej w 2019 r. dążyły dobrowolnie do przekazywania własnych dokumentów dotyczących nadużyć seksualnych, aby zatrzymać dramatyczny proces utraty wiarygodności i zaufania społecznego
— czytamy w raporcie komisji.
Państwowa Komisja ma nadzieję, że także w Polsce władze Kościoła katolickiego uczynią wszystko dla ochrony dzieci i ustalenia prawdy materialnej, jeśli chodzi o wskazanie osób odpowiedzialnych za tuszowanie pedofilii klerykalnej na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Z jednej strony Państwowa Komisja nie ma uprawnień komisji śledczej i dlatego nie posiada skutecznych narzędzi prawnych, jakie są typowe dla tego rodzaju komisji. Z drugiej strony Państwowa Komisja stanowi organ państwowy, powołany do istnienia ustawą sejmową. Posiadając tak solidne umocowanie prawne i poważny mandat społeczny, Państwowa Komisja ma nadzieję, że wszyscy zainteresowani będą wykonywać rzetelnie jej polecenia i spełniać oczekiwania, także Kościoły i związki wyznaniowe
— dodano w dokumencie.
„Episkopat ma poważne wątpliwości”
Na te zarzuty odpowiedział ks. Piotr Studnicki, kierownik Biura Delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży.
Polski Episkopat ma poważne wątpliwości w sprawie kompetencji i uprawnień Państwowej Komisji ds. Pedofilii
— powiedział Radiu Zet ks. Studnicki.
Przedstawiciel Episkopatu w rozmowie z reporterką Radia ZET stwierdził, że wątpliwości Episkopatu w sprawie działalności Komisji dotyczą przede wszystkim dostępu do akt kościelnych.
Jak podkreślił duchowny, Kościół Katolicki chce współpracować z Komisją, ale potrzebna byłaby nowelizacja przepisów, która rozszerzy jej kompetencje. Dodał, że w innych krajach komisje śledcze miały szerokie uprawnienia — np. w Stanach Zjednoczonych komisja miała uprawnienia prokuratorskie.
olnk/PAP/gov.pl/Radio Zet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/560127-przedstawiciel-episkopatu-odpowiada-komisji-ds-pedofilii