Szymon Hołownia określił powrotne wystąpienie Donalda Tuska jako „próbę zapisania nas wszystkich do metafizycznej wojny”. Wprawdzie lider PO nie odwołał się do tego typu kategorii, ale faktycznie dokładnie tym było uznanie swojego politycznego konkurenta za wcielenie zła, które trzeba usunąć z przestrzeni publicznej, i deklaracja, że postulat ten powinien zastąpić jakiekolwiek programy czy projekty rządzenia.
Jeśli przeciwnik upostaciowuje zło absolutne, czyli metafizyczne, a tak o PiS mówił Tusk, to nie pora zastanawiać się nad kształtem państwa i różnymi modelami jego urządzenia, na to przyjdzie czas po przepędzeniu demonów i powrocie do tego, co było, który to program dosadnie i precyzyjnie sformułowała jego rzeczniczka Agnieszka Holland.
W ten sposób Tusk ożywił ideę…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/560023-metafizyczna-wojna-czyli-o-co-chodzi-w-polityce-dzis