Tusk w czasie spotkań w wąskim gronie pytał: „Po co nam ta tarcza antyrakietowa? Przecież ona jest nam niepotrzebna do niczego”. Kwestia bezpieczeństwa narodowego, które mogą nam zapewnić przede wszystkim Amerykanie, była dla niego nieistotna - mówi Witold Waszczykowski, były minister spraw zagranicznych w rozmowie z Jackiem Karnowskim na łamach tygodnika „Sieci”.
Co pan pomyślał, gdy Donald Tusk zaczął mówić o „ruskim ładzie”, który rzekomo buduje w Polsce rząd Prawa i Sprawiedliwości?
Witold Waszczykowski: Zadziwia mnie, że opozycja nie potrafi się zdecydować, czy my jesteśmy jakąś „brunatną zarazą”, jakimś „faszyzmem”, czy też budujemy reżim na wzór putinowski. A przecież po drodze była też Korea Północna. Do dziś pamiętam reportaż w CNN, w którym sugerowano,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/560020-wywiad-sieci-waszczykowski-nasz-czlowiek-w-warszawie