Rada Dzielnicy Ochota w kwietniu odwołała burmistrza z KO, Katarzynę Łęgiewicz, i powołała na to stanowisko Sławomira Umińskiego z PiS. Do zmiany doszło na postawie wspólnego głosowania radnych PiS i klubu Zawsze z Ochotą. Jak wygląda współpraca nowych władz ze stołecznym ratuszem? Jak dowiaduje się portal wPolityce.pl, sytuacja nie jest łatwa.
CZYTAJ TAKŻE:
To nie będzie prosta kadencja. Przy już zapowiedziach ze strony KO, jak to będzie trudno Ochocie, to jest naprawdę trudna sytuacja. Szostakowski użył wprost takich słów: „wytniemy was razem z trawą”. A radny Barycki powiedział do mnie „Bo tak się robi politykę”
— mówiła w rozmowie z portalem wPolityce.pl w kwietniu Dorota Stegienka z klubu Zawsze z Ochotą, obecnie wiceburmistrz dzielnicy Ochota.
Wojciechowski: Ochota jest traktowana po macoszemu
Jak się okazuje, nowe władze dzielnicy faktycznie mają problemy we współpracy z ratuszem.
Podstawowym kłopotem, który w tej chwili widzimy we wzajemnych relacjach ze stołecznym ratuszem, jest traktowanie Ochoty po macoszemu. Przykładem tego jest to, że do tej pory Zarząd Dzielnicy nie dostał upoważnienia do zatrudniania nowych pracowników. W obecnej chwili Ochota jest jedyną dzielnicą, która jest pozbawiona takiej możliwości
— podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl Krzysztof Wojciechowski, przewodniczący Rady Dzielnicy Ochota. Mimo to dodaje:
Staramy się, by współpraca z miastem wyglądała jak najlepiej ze względu na to, że priorytetem dla nas jest dobro mieszkańców.
„W tej chwili Zarząd nie ma uprawnień poza tymi podstawowymi”
Radna Cecylia Aleksandrowicz z klubu Zawsze z Ochotą także zwraca uwagę na fakt, iż nowy Zarząd Dzielnicy wciąż nie ma przyznanych uprawnień, pozwalających zatrudniać i zwalniać pracowników. Ma też podejrzenie, z czego może wynikać ta sytuacja.
W tej chwili Zarząd nie ma uprawnień poza tymi podstawowymi. Niestety miasto nie chce tych uprawnień przydzielić nowemu Zarządowi. Nie ma uprawnień personalnych, nie może ani zwolnić, ani przyjąć pracowników i wiele innych rzeczy. Słyszałam – takie są plotki – że Zarząd nie dostaje tych uprawnień, bo by zwalniał pracowników przyjętych przez poprzedni Zarząd
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Cecylia Aleksandrowicz.
Poprzedni Zarząd zdawał sobie sprawę z rozwoju sytuacji przed tym, jak odszedł, zatem przyjmowali do pracy znajomych, osoby z rodziny
— dodaje.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/559991-ko-msci-sie-za-utrate-wladzy-problemy-nowych-wladz-ochoty