Poseł PSL-Koalicji Polskiej Jacek Protasiewicz podczas obrad jednej z sejmowych komisji podarł projekt dezyderatu, krytycznie odnoszący się do Unii Europejskiej. Polityk był wyraźnie wzburzony przedstawionym projektem.
Krytyka unijnych organów
W czwartek podczas obrad sejmowej Komisji ds. UE odbyła się debata nad projektem „Dezyderatu Podkomisji stałej do spraw Konferencji o przyszłości Europy w sprawie konieczności pogłębionej analizy przyczyn wyjścia Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej z Unii Europejskiej oraz respektowania przez organy Unii Europejskiej zapisów traktatów europejskich stanowiących wyłączone ramy jej funkcjonowania”.
Dokument przedstawił poseł Kacper Płażyński z PiS. Tłumaczył, że dezyderat odnosi się do „negatywnych skrętów organów unijnych do przywłaszczania sobie kolejnych kompetencji, do realizowania agendy, która nie jest wyrażona w traktatach”.
Jak przypominał Płażyński, eurokraci podają w wątpliwość nawet „sprawy, które jeszcze kilka lat temu wydawały się oczywiste: że konstytucje mają pierwszeństwo przed prawem wspólnotowym”.
„Co się z panem dzieje?”
Po wystąpieniu Kacpra Płażyńskiego głos zabrał Jacek Protasiewicz. Poseł PSL-Koalicji Polskiej był wyraźnie wzburzony. Wykrzykiwał, że projekt „się absolutnie rozmija z rzeczywistością”.
Co pan rozumie pod pojęciem „protokół brytyjski”? Kto jest w tych elitach brytyjskich? Pan komisarz Janusz Wojciechowski? A może pan (członek Europejskiego Trybunału Obrachunkowego Marek – red.) Opioła? A może pani (europoseł Beata – red.) Szydło?
— pytał rozdrażniony poseł opozycji.
Panie pośle, spokojnie! Panie pośle…
— wzywała do porządku wiceprzewodnicząca komisji, Anita Czerwińska.
Protasiewicz nie uspokoił się i w celu wyrażenia dezaprobaty wobec projektu podarł jego kopię.
Co się z panem dzieje? Chryste Panie
— powiedziała Czerwińska.
Na nic zdały się żale posła PSL-Koalicji Polskiej, ponieważ dokument został przyjęty stosunkiem głosów 15:8.
mm/tvp.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/559775-niedopuszczalne-zachowanie-protasiewicza-w-sejmie