„Trzeba przyznać, że Amerykanie robią dziwną rzecz, bo wspierają własną konkurencję. Ewidentnie poświęcają swoje wymierne interesy dla iluzji uzyskania współpracy z Rosją i pacyfikacji na kierunku rosyjskim. To się dla wszystkich źle skończy” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, pytany o to, co wynika z przecieków medialnych na temat porozumienia amerykańsko-niemieckiego ws. Nord Stream 2.
CZYTAJ WIĘCEJ: USA i Niemcy zawarły wstępne porozumienie ws. NS2. Waszyngton naciska na Polskę i Ukrainę. „To na pewno nie będą fajne rozmowy”
wPolityce.pl: Media opublikowały szkic porozumienia amerykańsko-niemieckiego ws. Nord Stream 2. Jaki obraz się z niego wyłania?
Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski: Obraz jest ponury. Myślę, że to porozumienie jest wynikiem amerykańskich złudzeń. Waszyngton dąży do osiągnięcia podwójnego celu. Z jednej strony Amerykanom zależy na solidarności Unii Europejskiej na kierunku chińskim. Oczekują oni, że Niemcy jako najpotężniejsze państwo Unii, ten stan zapewnią. Z drugie strony Waszyngton liczy na takie ułożenie relacji z Rosją, żeby agresywność rosyjska nie pochłaniała zasobów amerykańskich potrzebnych do rywalizacji z Chinami. Żadnego z tych dwóch celów jednak Amerykanie nie osiągną. Skutkiem tych złudzeń jest właśnie to porozumienie. Nie można bowiem zachęcić Niemiec do współpracy, a jednocześnie nakładać na nie sankcji za współpracę z Rosją. Amerykanie dają więc sygnał, że są gotowi do współpracy i respektowania interesów Berlina i Moskwy, o ile te stolice przystaną na ich propozycje, o których wspomniałem wcześniej. Te cele są jednak nierealistyczne, one nie zostaną osiągnięte. Rosja nie da się nasycić, odbierze to jako sygnał słabości i będzie testować jak daleko może się posunąć. Z kolei Niemcy jeszcze w grudniu zeszłego roku zademonstrowały - jako prezydenta unijna - wolę porozumienia z Chinami, wobec fatalnego stanu zadłużenia na południu strefy euro i roku wyborczego w Niemczech. To wszystko źle wróży najbliższej sytuacji w Europie Środkowej i na wschodniej flance NATO. Mamy faktycznie do czynienia z próbą resetu z Rosją. Ta oferta Amerykanów jest połączona dodatkowo z ofertą współpracy w zakresie ochrony klimatu, antyterrorystycznym, antycovidowym i w cyberbezpieczeństwie, co jest paradoksem, bo przecież te ataki wychodzą z Rosji.
Czy takie porozumienie i idące za nim naciski na Ukrainę, aby de facto „siedziała cicho” i je zaakceptowała, nie podważają zaufania do Amerykanów?
Z całą pewnością. Ta polityka rozpoczęła się od ignorowania przez Amerykanów interesów środkowoeuropejskich sojuszników. Przypomnę, że dopiero pod wpływem publicznego protestu ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua, który dał wyraz swojemu niezadowoleniu, administracja Joe Bidena zorganizowała pośpiesznie podczas szczytu NATO, spotkanie z Bukaresztańską Dziewiątką. Znamienne, że Joe Biden nie spotkał się przed spotkaniem z Władimirem Putinen z prezydentem Ukrainy, a zrobi to dopiero teraz. To są fatalne sygnały i one oczywiście zachęcają Rosję do eskalacji agresji i z pewnością będziemy mieli z tym do czynienia. Mamy już przecież list Putina, który nie uznaje Ukraińców za odrębny naród. W tym liście dodatkowo znalazła się jeszcze instrukcja, wedle której list Putina mają przeczytać również rosyjscy żołnierze. Przypomnę, że niedługo odbędą się wojskowe manewry rosyjsko-białoruskie. Sytuacja jest niezwykle niebezpieczna.
Amerykanie i Niemcy oddali Ukrainę Rosjanom? Czy to za mocne stwierdzenie?
Tak i myślę, że te oferty kierowane do Ukraińców, o których czytaliśmy w ujawnionym szkicu porozumienia, nie będą przez nich dobrze odebrane. Kijów ma w pamięci Memorandum budapeszteńskie z 1994 r. na bazie, którego Ukraina wyrzekła się broni jądrowej, ale w ramach gwarancji amerykański-brytyjsko-rosyjskich obiecano jej, że nikt jej nie napadnie. Rosja te gwarancje złamała. Jeżeli teraz doszłoby do złożenia jakiś gwarancji amerykańsko-niemiecko-rosyjskich, to czy Rosja ich nie złamie? Oczywiście, że tak, nikt co do tego nie będzie miał wątpliwości. Prezydent Zełenski nie może wrócić do kraju z Waszyngtonu i powiedzieć własnej opinii publicznej, że przyjął tego typu propozycję i reklamować ją jako zabezpieczającą interesy Ukrainy. To jest załamywanie się prestiżu zarówno Niemiec, jak i Stanów Zjednoczonych jako obrońców wolnego świata w Europie Środkowo-Wschodniej.
W porozumieniu zawarte mają być rozwiązania, które miałyby zostać wykorzystane na wypadek, gdyby gazociąg Nord Stream 2 został użyty przez Rosję jako broń polityczna. Da się zapewnić, że Rosjanie ich nie złamią?
Ale jak miałoby to zostać zapewnione? Przyrzeczeniem Putina? Nie da się tego zapewnić. Zresztą tutaj nie chodzi o zyski budżetu państwa ukraińskiego z opłat tranzytowych, ale o to, że kiedy Rosja uderzy wojskowo na Ukrainę, to mając alternatywną drogę tłoczenia gazu do Niemiec, zniszczenie gazociągu idącego przez Ukrainę w wyniku działań wojennych, nie będzie generowało kosztów dla budżetu rosyjskiego z powodu utraty dochodów ze sprzedażny gazu Niemcom. To otwarcie do inwazji wojskowej.
Według agencji AP, USA pozwoliłyby na ukończenie projektu, a w zamian Niemcy poczyniłyby pewne ustępstwa wobec Ukrainy i Polski. O jakich ustępstwach wobec Polski, Pana zdaniem, możemy mówić?
Myślę, że nie ma takich ustępstw, które by to rekompensowały. To jest podważenie bezpieczeństwa kluczowego dla Polski sąsiada na wschodzie. Polska nie czerpie żadnych istotnych dochodów z tranzytu gazu rosyjskiego, wiec to nas w ogóle nie interesuje. Pamiętajmy, że od przyszłego roku nie będziemy także zmuszenie do kupowania gazu z Rosji. Natomiast gaz z Nord Stream 2 nie jest przeznaczony do konsumpcji na rynku niemieckim. Jest przeznaczony do redystrybucji przez niemiecką sieć, czyli do reeksportu i będzie w tym sensie gazem konkurencyjnym, w środkowoeuropejskiej sieci gazociągów, w stosunku do gazu amerykańskiego i norweskiego. Trzeba przyznać, że Amerykanie robią dziwną rzecz, bo wspierają własną konkurencję. Ewidentnie poświęcają swoje wymierne interesy dla iluzji uzyskania współpracy z Rosją i pacyfikacji na kierunku rosyjskim. To się dla wszystkich źle skończy.
Rozmawiał Kamil Kwiatek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/559492-nasz-wywiad-zurawski-vel-grajewski-o-porozumieniu-ws-ns2