Jesteśmy w dialogu z Unią Europejską; mamy miesiąc na to, żeby odnieść się do dokumentów KE i wykorzystamy ten czas na to, żeby przedstawić argumenty, które podnosimy od dłuższego czasu - powiedział w środę rzecznik rządu Piotr Müller, komentując ultimatum KE ws. Izby Dyscyplinarnej SN.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Dialog z Komisją Europejską
KE zagroziła we wtorek Polsce sankcjami finansowymi za ewentualne niewykonanie decyzji i wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczącego Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Zwróciła się do Polski o potwierdzenie do 16 sierpnia, że zastosuje się ona do nich. „W przypadku niespełnienia tej prośby Komisja zwróci się do TSUE o nałożenie kary na Polskę” - ostrzegła KE.
Rzecznik rządu został w środę rano w Sejmie zapytany jaka będzie reakcja rządu na ultimatum Komisji.
Nie nazywałbym tego ultimatum. Mamy teraz miesiąc na to, żeby odnieść się do tych dokumentów, które przedstawiła Komisja Europejska, w związku z tym ten czas wykorzystamy na to, żeby przedstawić argumenty, które podnosimy od dłuższego czasu
—powiedział Müller.
Jeśli chodzi natomiast o ubiegłotygodniowy wyrok TSUE dotyczący Izby Dyscyplinarnej, to - jego zdaniem - adresatem jest Sąd Najwyższy.
To Sąd Najwyższy jako najważniejszy polski sąd w zakresie sądownictwa powszechnego powinien decydować co do dalszych konsekwencji, oczywiście uwzględniając drugi ważny element wymiaru sprawiedliwości szeroko rozumianego, czyli Trybunału Konstytucyjnego, który też pewne wyroki, pewne rozstrzygnięcia natury konstytucyjnej w ostatnim czasie wydał
—zaznaczył rzecznik rządu.
Pytany o ewentualne zmiany ustawowe, Müller przyznał, że zmiany prawie dotyczącym sądów będą, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość „chce przeprowadzić dalszy krok w reformie wymiaru sprawiedliwości”. Dopytywany, zaprzeczył, jakoby reforma miała zakładać likwidację Izby Dyscyplinarnej SN.
Nie znam takich rozstrzygnięć, żeby tam było coś modyfikowane, w związku z tym na ten moment takich pomysłów nie ma
—powiedział polityk.
My wskazujemy na to, że wyłączną kompetencją krajów członkowskich jest organizacja wymiaru sprawiedliwości
—zaznaczył Müller.
Rzecznik rządu został też zapytany czy nie obawia się kar za niewykonanie wyroków TSUE dotyczących Izby Dyscyplinarnej.
Na razie nie ma nawet wniosku o kary, w związku z tym jeżeli będzie taki wniosek, to wtedy będę się do niego odnosił. Nie chcę komentować rzeczy, które są potencjalne. Moim zdaniem takiej podstawy do tego w tej chwili nie ma i my to będziemy podkreślać. Wchodzimy w dialog z Unią Europejską
—powiedział Müller.
Podkreślił, że TSUE orzeka w sprawach, które dotyczą traktatów unijnych.
I w tym zakresie powinien orzekać. Niestety w ostatnim czasie, nie tylko w przypadku Polski, ale też innych krajów, wykracza poza te kompetencje, co budzi emocje nie tylko w Polsce. Budzi w Niemczech, w Hiszpanii, we Francji, w związku z tym to jest większy problem, myślę, całej Unii Europejskiej, bo takie napięcia wewnątrz wspólnoty europejskiej nie będą pozytywnie wpływać na element integracji europejskiej
—stwierdził Müller.
Zapewnił, że Polska jest „lojalnym członkiem Unii Europejskiej”, ale - zaznaczył - lojalność ta dotyczy też instytucji UE w stosunku do państw członkowskich, czyli „przestrzegały kompetencji przekazanych im w traktatach unijnych”.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Polska zawiesi ID SN? Jaki o liście KE: Próbują legitymizować łamanie traktatów. Nie możemy się zgodzić na ten dyktat
KE zablokuje KPO?
Na uwagę, że w przypadku zmian w polskim sądownictwem „łańcuch decyzyjny” zaczynał się od m.in. powołania nowych członków KRS, Müller odparł, że mówi o działaniu SN w momencie, gdy nie ma podejmowanych innych działań legislacyjnych.
Właśnie o to chodzi w rozdzieleniu władzy sądowniczej i ustawodawczej (…) Od momentu wybrania sędziowie nie podlegają już w żaden sposób ani ustawodawcy, ani władzy wykonawczej, po prostu są niezależną trzecia władzą
—powiedział.
Rzecznik rządu pytany był również o zatwierdzenie Krajowego Planu Odbudowy. Na pytanie, czy spodziewa się, że plan może nie zostać zatwierdzony ze względu na spór wokół polskiego sądownictwa, Müller odparł, że to by oznaczało, że Komisja Europejska łamie prawo.
Że sama KE jest niepraworządna, bo wiąże dwie kompletnie różne rzeczy w jeden pakiet
—dodał.
Liczę na to, że ci, którzy mają na ustach słowo +praworządność+, nie postępują w taki sposób
—powiedział rzecznik rządu.
„Nie ma najmniejszych podstaw do nałożenia kar”
Nie ma najmniejszych podstaw do nałożenia kar finansowych przez Komisję Europejską na Polskę – powiedział w środę w Programie Trzecim Polskiego Radia poseł PiS Marek Suski.
Suski zapytany, czy obawia się nałożenia kar finansowych na Polskę odpowiedział, że wszystko jest możliwe.
Jeżeli na podstawie nieistniejących stref wolnych od LGBT wszczyna się postępowanie wobec Polski, czyli absurdy w Unii Europejskiej są na porządku dziennym
—powiedział.
Zapewnił, że „oczywiście nie ma najmniejszych podstaw do nałożenia kar finansowych na Polskę”.
No, ale nie ma też podstaw do twierdzenia, że są strefy wolne od LGBT, a jednak Unia twierdzi, że takie są i na tej podstawie wytacza nam kolejne postępowania. Szaleństwo w Unii jest na porządku dziennym
—ocenił poseł PiS.
Suski podkreślił, że „polski rząd musi przypomnieć TSUE, że w Polsce istnieje system prawny i zgodnie z nim Polska ma prawo podejmować decyzje, jakie podjęła”.
Rząd będzie dyskutował z KE i będzie tłumaczył
—zapewnił.
Orzeczenie TSUE
W środę Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis traktatu unijnego, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych ws. sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją. W uzasadnieniu wyroku TK wskazano, że Unia Europejska nie może zastępować państw członkowskich w tworzeniu regulacji dotyczących ustroju sądów i gwarancji niezawisłości sędziów.
Na kilkadziesiąt minut przed tym wyrokiem TSUE - uwzględniając wnioski Komisji Europejskiej - wydał kolejne postanowienie zabezpieczające o środkach tymczasowych ws. polskiego wymiaru sprawiedliwości. Unijny trybunał zobowiązał Polskę do „natychmiastowego zawieszenia” stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN. Oznacza to, że Polska ma zawiesić działalność Izby Dyscyplinarnej także m.in. w sprawach immunitetów sędziowskich.
Z kolei w czwartkowym wyroku TSUE orzekł o niezgodności z prawem unijnym systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Według TSUE proces powoływania sędziów SN, w tym członków Izby Dyscyplinarnej, w dużym stopniu zależy od organu (Krajowej Rady Sądownictwa), „którego struktura została poddana bardzo dużym zmianom przez polską władzę wykonawczą i ustawodawczą i którego niezależność może wzbudzać uzasadnione wątpliwości”.
Do całej sytuacji w ubiegły piątek w oświadczeniu odniosła się I prezes SN Małgorzata Manowska. Sędzia podkreśliła, że z przepisów Traktatu o Unii Europejskiej wynika, iż prawo europejskie nie obejmuje dziedziny, jaką jest organizacja wymiaru sprawiedliwości, „bowiem to państwa członkowskie posiadają kompetencje w tym zakresie”.
Jestem głęboko przekonana, że Izba Dyscyplinarna SN jest w pełni niezależna w sprawowaniu ustawowo jej przypisanej jurysdykcji, a sędziowie tej Izby są w pełni niezawiśli w orzekaniu
—napisała prezes Manowska, informując jednocześnie o uchyleniu zarządzenia dotyczącego wykonania postanowienia TSUE wydanego w sprawie, w której w czwartek zapadł wyrok. W wydanym w kwietniu 2020 r. postanowieniu TSUE zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów.
Sędzia podkreśliła przy tym, że „wyłączne kompetencje do określania instytucjonalnych ram funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości posiada polski ustawodawca”.
Wobec kontrowersji i emocji, które zagadnienie to wywołuje - czas najwyższy, by z tych kompetencji skorzystał, mając na względzie dobro wspólne obywateli, którym jest Rzeczpospolita Polska
—zaapelowała.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jest raport KE nt. praworządności! Jourova straszy Polskę karami, jeśli decyzja TSUE nie zostanie wykonana. „Ma czas do 16 sierpnia”
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/559461-politycy-pis-komentuja-ultimatum-komisji-europejskiej