Donald Tusk po powrocie z urlopu, który wraz z rodziną spędził w Chorwacji, udał się prosto na wywiad do TVN24. To, co zapamiętamy z tej rozmowy, to z pewnością jego podłe słowa o jego rozmowie ze śp. Lechem Kaczyńskim, który miał rzekomo ostrzegać go przed swoim bratem Jarosławem. Cel tej wypowiedzi jest jasny: chodzi o sprowokowanie prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Takich niskich zagrywek w wykonaniu byłego premiera z pewnością będzie więcej. Warto jednak zwrócić również uwagę na inne słowa Tuska, które dotyczą mediów i wiele mówią o tym, jak p.o przewodniczącego Platformy Obywatelskiej widzi dla nich rolę.
Tusk tkwi w przeszłości
Muszę przyznać, że im więcej Tusk mówi, tym większe mam przekonanie, że nie ma on na swój powrót i udział w polskiej polityce, żadnego świeżego pomysłu. Wręcz przeciwnie, to z czym wraca do polskiej polityki, to stare numery, które wszyscy już dawno poznaliśmy i mało kto się na nie nabierze. Niekiedy wręcz sprawia wrażenie jakby mentalnie nadal tkwił w złotych czasach Platformy, gdy ta wraz z Ludowcami rządziła w Polsce. I tak jest m.in. w przypadku mediów.
Tusk już podczas pierwszego spotkania z dziennikarzami próbował ich ustawić, mówiąc, że „jeżeli ktoś chce nazywać się dziennikarzem, to wie, że trudne pytania należy zadawać władzy, nie opozycji”. Dzień wcześniej skrytykował również tzw. dziennikarzy symetrystów, którzy ośmielają się pisząc o rządach Zjednoczonej Prawicy, wstawiać „ale”.
Słyszę w debacie publicznej wciskane na siłę słowo „ale”: może PiS jest zły, ale parę rzeczy… Jak ja to słyszę, to dostaję furii, bo to zło, które czyni PiS, jest tak ewidentne, jest tak bezwstydne, jest tak permanentne. (…) Otóż trzeba zacząć od tego pierwszego, najważniejszego przykazania: gdy widzisz zło, walcz z nim i nie pytaj o dodatkowe powody.
—mówił 3 lipca.
Wiemy już więc, że Tusk „dostaje furii”, gdy dziennikarze niuansują różne kwestie pisząc o obecnym rządzie. Co chce przez to powiedzieć były premier? Że o Zjednoczonej Prawicy powinno się pisać tylko źle, bo „to zło, które czyni PiS, jest tak ewidentne, jest tak bezwstydne, jest tak permanentne”. A gdy widzi się zło, to „najważniejszym przykazaniem” jest „walka z nim”.
„Fajna stacja TVN”, ale…
Ale co ciekawe, oberwało się nie tylko tzw. symetrystom i dziennikarzom TVP Info, którym Tusk wygrażał (o tym, dlaczego to robi i co chce tym osiągnąć - napiszę oddzielny artykuł), ale również… „fajnej stacji” jaką jest, według niego, TVN.
W piątkowy wywiadzie udzielonym właśnie tej stacji, Tusk pytany był m.in. o nowelizację ustawy o KRRiT, która przez niektórych nazywana jest „lex-TVN”.
Ja wyraziłem się krótko i dosadnie, co znaczy atak władzy na niezależne media. I nie chodzi mi tutaj o interesy właścicieli, nie chodzi mi o TVN jako taki, chociaż jest to fajna stacja i nie ukrywam, że ją oglądam z zainteresowaniem. Chodzi o istotę problemu: władza, która chce różnymi metodami zdławić wolne media, zdławi na końcu wolność każdego obywatela
—powiedział Tusk, czym pewnie nikogo nie zaskoczył.
Ale już jego późniejsze słowa, mogły zadziwić.
To jest metoda Kaczyńskiego, np. wyzwać TVN od „Tusk vision network” (…) i wtedy każda normalna stacja telewizyjna, ja jestem tego ofiarą, szybko chce udowodnić, że to jest nieprawda. Podziwiam konsekwencję PiS, że stosują ten sam numer i trochę mnie martwi czasami, że wszystkie media, bo wszystkie bez wyjątku, na ten numer dają się nabrać
—narzekał były premier, próbując to wszystko obrócić w żart.
Tylko, że to nie były żarty. O co rzeczywiście chodziło nowemu/staremu liderowi Platformy? O to, że media nie powinny skupiać się na nim czy na Platformie, ale na władzy. Powinny raczej krytykować ją i tym udowadniać swoją „niezależność”, a nie tym, że krytykują opozycję, nawet gdy ta popełnia rażące błędy. A to się jej zdarzało, co i czasem TVN zauważył pomstując na jej przedstawicieli. Tusk więc wraca i zaczyna od próby zdyscyplinowania mediów. Trzeba przyznać, że obecna sytuacja medialna jest dla niego nowa, bo za swoich rządów, choć były media, które potrafiły skrytykować jego rząd, to jednak największe ośrodki medialne mówiły jednym „słusznym” głosem. Dziś sytuacja jest diametralnie inna. Czy Tusk odnajdzie się w nowej, niekorzystnej dla niego i Platformy rzeczywistości? To, co wiemy na pewno, że od wtargnięcia ABW do redakcji „Wprost”, spojrzenie Tuska na media niewiele się zmieniło.
„Wielka manipulacja Tuska”
Polecam Państwu najnowszy numer tygodnika „Sieci”, w którym analizuję wypowiedzi Donalda Tuska na temat programu 500+. Czy Polacy mogą być pewni, że gdy Platforma Obywatelska wróci do władzy, ten sztandarowy program PiS wprowadzony przez rząd Beaty Szydło, nie zostanie zmieniony a może nawet zlikwidowany?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/559126-tusk-dyscyplinuje-media-tvn-to-fajna-stacja-ale